Do tej pory na dofinansowanie z programu "Mój elektryk" mogły liczyć osoby fizyczne i przedsiębiorcy kupujący nowe samochody osobowe i dostawcze — elektryczne lub wodorowe (oczywiście po spełnieniu odpowiednich warunków). Wszystko wskazuje na to, że już niedługo wsparcie finansowe będą mogły uzyskać również firmy kupujące bezemisyjne pojazdy ciężarowe — o masie maksymalnej powyżej 3,5 tony (kategoria N2) oraz przekraczającej 12 ton (N3).
Dalsza część tekstu pod materiałem wideo
Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideoDopłaty do elektrycznych ciężarówek — warunki
Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej (NFOŚiGW) przekazał już do konsultacji projekt programu "Wsparcie zakupu lub leasingu pojazdów zeroemisyjnych kategorii N2 i N3". Nabór wniosków będzie odbywać się w latach 2024-2028 lub do wyczerpania środków — na ten cel ma zostać przeznaczony 1 mld zł.
Jeżeli polscy przedsiębiorcy mają zachować konkurencyjność na europejskim rynku, muszą elektryfikować swoje floty pojazdów ciężkich. Z uwagi na różnice w cenach zakupu względem samochodów spalinowych nie będzie to jednak możliwe bez wprowadzenia subsydiów. Takie instrumenty zaimplementowano już na 4 z 5 największych rynków transportu ciężkiego w Europie (w Niemczech, Francji, Hiszpanii i Niderlandach). Jedynym wyjątkiem jest Polska. Dlatego zapowiedziany dziś program to krok w dobrym kierunku. PSPA rozpoczęło już konsultacje tego projektu z czołowymi przedstawicielami branży nowej mobilności. Założenia programu będą również przedmiotem dyskusji na najbliższym posiedzeniu Komitetu PSPA ds. Logistyki i Transportu
– powiedział Jan Wiśniewski, dyrektor Centrum Badań i Analiz PSPA.
O dopłaty będą mogli starać się przedsiębiorcy nabywający pojazdy ciężarowe na własność (dotacja do zakupu), jak i korzystający z leasingu (dotacja do opłaty wstępnej).
Podstawowe warunki to:
- samochód ciężarowy musi być fabrycznie nowy;
- mieć napęd elektryczny lub wodorowy;
- jego minimalny roczny przebieg powinien wynosić co najmniej 50 tys. km.
Wysokość wsparcia będzie zależeć od wielkości przedsiębiorstwa:
- duże firmy — do 30 proc.;
- średnie — do 50 proc.;
- małe — do 60 proc.
Maksymalna wysokość dotacji to:
- 400 tys. zł dla pojazdu kat. N2;
- 750 tys. zł (kat. N3);
- *w przypadku leasingu wysokość dopłaty nie nie może być wyższa niż opłata wstępna.
Na podstawie projektu, koszty kwalifikowane w każdym przypadku powinny zostać pomniejszone o koszt inwestycji referencyjnej, czyli zakupu porównywalnego samochodu spalinowego. Oznacza to, że dopłata w praktyce przysługuje od różnicy pomiędzy pojazdem konwencjonalnym a zeroemisyjnym. To model stosowany w większości państw, które wprowadziły dopłaty do eHDV. Natomiast uwzględnienie wielkości przedsiębiorstwa przy ustalaniu wysokości dotacji do zeroemisyjnego samochodu ciężarowego to mechanizm, który wdrożyły m.in. Holandia oraz Hiszpania
- wyjaśnił Piotr Ziółkowski z PSPA.
Dopłaty nie wystarczą
Polska flota ciężarówek jest dziś największą w Europie (1,2 mln pojazdów). Sektor TSL (Transport Spedycja Logistyka) odpowiada za generowanie 6 proc. polskiego PKB, zrzesza 125 tys. firm zatrudniających ok. 750 tys. osób.
Zobacz też: Masowa produkcja elektryków w Polsce? Tak, i to już od kilku miesięcy
Sam program dopłat nie sprawi, że branża zacznie masowo przechodzić z silników Diesla na napęd elektryczny. Do tego potrzebna jest przede wszystkim rozwinięta infrastruktura ładowania, czyli stacje wysokiej mocy przy głównych trasach sieci TEN-T, ale nie tylko.
PSPA wskazuje jeszcze na zmiany w przepisach. Proponuje np. zniesienie opłat drogowych dla zeroemisyjnych ciężarówek, dopuszczenie wjazdu takich pojazdów do stref ograniczonego ruchu, zwiększenie dopuszczalnej masy całkowitej eHDV oraz ulgi podatkowe dla inwestujących w ekologiczne środki transportu.
Pełen zestaw propozycji konkretnych zmian regulacyjnych i systemowych, których wprowadzenie zdecydowanie ułatwi rozwój elektromobilności w transporcie ciężkim PSPA przedstawi w "Białej Księdze Nowej Mobilności". To opracowanie zawierające ponad 120 postulatów zmian legislacyjnych. Pracowało nad nim ponad 250 podmiotów z całego łańcucha wartości sektora e-mobility, w tym producenci zeroemisyjnych pojazdów ciężkich, wiodący operatorzy infrastruktury ładowania oraz czołowi przewoźnicy. Biorąc pod uwagę znaczenie sektora drogowego transportu ciężkiego dla polskiej gospodarki oraz liczbę osób zatrudnionych w tym sektorze, liczymy, że nasze postulaty spotkają się z możliwe szybką, pozytywną reakcją ze strony administracji publicznej
– podsumował Aleksander Rajch, członek zarządu PSPA.