- Rzeczywiste zasięgi elektryków różnią się od deklarowanych. Wpływ na to mają przede wszystkim pogoda oraz obciążenie pojazdu
- Arval w Wielkiej Brytanii przetestował cztery scenariusze dla elektrycznych aut dostawczych i dwa dla osobowych
- Różnice mogą sięgać nawet ponad 30 proc.
Testy wykonano w centrum badawczym w Millbrook w Wielkiej Brytanii we współpracy z organizacją The United Test and Assembly Centre (UTAC), specjalizującą się w testowaniu i certyfikowaniu pojazdów oraz komponentów motoryzacyjnych. Wykorzystano w tym celu różnego typu lekkie samochody dostawcze z napędem elektrycznym (e-LCV), a także osobowe elektryki.
Dla pierwszej kategorii pojazdów przetestowano cztery scenariusze, a dla drugiej dwa:
Najważniejsze ustalenia:
- Holowanie przyczepy o masie 500 kg zmniejsza rzeczywisty zasięg elektrycznego samochodu osobowego o 23 proc., przy czterech osobach w pojeździe.
- Małe i średnie elektryczne samochody dostawcze z pełnym ładunkiem i przyczepą mają mniejszy realny zasięg o 24 proc. w porównaniu z jazdą "na pusto".
- Duże eLCV przy pełnym obciążeniu i holowaniu przyczepy o masie 500 kg tracą ponad 30 proc. rzeczywistego zasięgu.
Eksperci podkreślają, że elektryczne auta dostawcze świetnie nadają się do holowania przyczep (mają bardzo duży moment obrotowy i lepszą stabilność), jednak oferują zdecydowanie mniejsze możliwości. Obecnie średniej wielkości elektryczny dostawczak może holować przyczepę o masie 750 kg, podczas gdy porównywalny model z silnikiem Diesla może ciągnąć przyczepę o masie 3000 kg.
Wyzwaniami dla operatorów firmowych flot są również mniejszy zasięg i dłuższy czas ładowania elektryków. Duże pojazdy komercyjne przy pełnym obciążeniu mogą stracić od 25 do 33 proc. zasięgu, w przypadku auta z dieslem średni spadek wynosi 15 proc. W testowanym elektryku rzeczywisty zasięg zmniejszył się z 240 km do 185 km podczas holowania przyczepy.
– Badanie przeprowadzone przez Arval w Wielkiej Brytanii potwierdza, że obecnie elektryczne samochody dostawcze idealnie spisują się w logistyce tzw. ostatniej mili. Nie przez przypadek największe floty elektrycznych dostawczaków w Polsce dostarczyliśmy firmom kurierskim. Tam największe znaczenie ma niski koszt dostaw i zdolność do przewożenia ładunku o dużej objętości. Mniej ważny jest duży zasięg, bo samochody kurierów po zrealizowaniu dostaw wracają do bazy, a tam można uzupełnić energię tanio, ale stosunkowo wolno, np. w trakcie nocnego postoju lub załadunku – powiedział Radosław Kitala, Consulting & Arval Mobility Observatory Manager w Arval Service Lease Polska.
Dalsza część tekstu pod materiałem wideo
Najgorsza dla elektryków jest zimowa pogoda
Według danych Arval zebranych w badaniu z 2021 r. "Electric Fleet Transition Powered by Real-World Data" wynika, że niskie temperatury mogą zmniejszyć deklarowany zasięg pojazdów eLCV o ponad połowę, a zazwyczaj zmniejszają go o około 28 proc.
Obciążenie również wpływa na zasięg, jednak ma zdecydowanie mniejszy wpływ niż zimowa pogoda. Przeciętnie obciążone auto elektryczne ma zasięg mniejszy o 8 proc. od nieobciążonego. Najgorsze dla elektryka jest połączenie obu tych czynników — wtedy pojazd eLCV może stracić blisko 50 proc. zasięgu WLTP.