- Samochody elektryczne płoną rzadko, jednak ich pożary są trudniejsze do opanowania
- Nowa technologia ma sprawić, że ugaszenie palącego się akumulatora zajmie kilka minut, a nie godzin, i będzie wymagało dziesięciokrotnie mniejszej ilości wody
- Grupa Renault udostępnia swoje rozwiązanie innym producentom na bazie darmowej licencji
Pożary samochodów elektrycznych (BEV) nie zdarzają się często (zaledwie 30 przypadków w Polsce w 2024 r. wg danych Państwowej Straży Pożarnej), jednak gdy już do nich dochodzi, to mogą stanowić wyzwanie dla służb gaśniczych.
Pożary elektryków są trudniejsze
Akumulatory litowo-jonowe składają się z tysięcy małych ogniw zamkniętych w jednej obudowie. Gdy nastąpi przegrzanie lub uszkodzenie, całość zaczyna szybko się nagrzewać (efekt domina). Długie chłodzenie baterii nie gwarantuje, że po pewnym czasie (nawet za kilka dni) nie dojdzie do kolejnego zapłonu. Nie do wszystkich zakamarków można dotrzeć ze środkiem gaśniczym. Elektryki po pożarach zatapia się w specjalnych kontenerach lub odstawia w bezpieczne miejsce pod nadzorem. Strażacy mogą mieć jednak znacznie mniej pracy.
Z Fireman Access ugaszenie elektryka jest możliwe w porównywalnym czasie jak samochodu z silnikiem spalinowym. Jak wynika z najnowszego "Raportu Bezpieczeństwa Pożarowego EV", obecnie średni czas interwencji straży pożarnej w przypadku auta elektrycznego wynosi 4 godz. i 10 min. Eksperci Grupy Renault twierdzą, że dzięki nowemu rozwiązaniu ugaszenie palącego się akumulatora zajmie tylko kilka minut i będzie wymagało dziesięciokrotnie mniejszej ilości wody.
Fireman Access — na czym polega?
"W obudowie akumulatora trakcyjnego zostaje wykonany otwór, który jest następnie zamykany samoprzylepnym krążkiem, zapewniającym szczelność niezbędną w codziennym użytkowaniu. W przypadku pożaru samochodu obejmującego akumulator strumień wody z węża strażackiego wypycha krążek i umożliwia zalanie ogniw wodą, co jest jedynym skutecznym i szybkim sposobem na przerwanie procesu nagrzewania się akumulatora" - wyjaśniono w komunikacie.
W nowe rozwiązanie wyposażone są już wszystkie dostępne w sprzedaży samochody elektryczne i hybrydy plug-in marek Renault, Dacia i Alpine.