Hyundai i30 kontra Honda Civic – zdrowy rozsądek czy odrobina fantazji? [Ranking]

• Ruszyła wyprzedaż modeli z rocznika 2020 - sprawdź oferty

Rozbudowane zderzaki, nakładki progowe i tylny spoiler obiecują wiele, ale tak dynamicznie prezentującego się Civica można faktycznie mieć w połączeniu z bazowym 3-cylindrowym 1.0 Turbo, osiągającym 126 KM (o 3 KM mniej niż przed liftingiem).

Hyundai też oferuje do i30 „sportową zbroję” (N Line) i downsizingowy silnik 1.0, ale akurat pierwszy egzemplarz, dostępny do prasowych testów w Polsce, ma pod maską nową jednostkę 1.5 DPI: 110-konną, 4-cylindrową, wolnossącą i zastępującą dotychczasowe 1.4 MPI/100 KM.

Do walki stają więc dwie benzyny, ale odmiennie skonstruowane – tym bardziej będzie ciekawie. Odrobina fantazji czy zdrowy rozsądek? Niech punkty rozsądzą.

Civic nie tylko spoilerami próbuje zrobić wrażenie, lecz także formatem. Z długością 4,52 m aż o 18 cm przerasta i30. Rozstaw osi Honda ma o 5 cm większy. Tę przewagę japoński kompakt przekuwa w znacznie większy bagażnik (478 l) oraz obszerniejszą niż w koreańskim rywalu przestrzeń na nogi tylnych pasażerów. Honda de facto uczyniła Civica liftbackiem – duża klapa ułatwia dostęp do kufra, ale opadająca linia dachu zabiera miejsce z tyłu nad głową. Żeby usiadła tam osoba o wzroście 180 cm plus, musi lekko zjechać na siedzisku. Z kolei spoiler i słupki psują widoczność w tył.

W Hyundaiu miejsca na bagaż jest nominalnie o 83 l mniej, ale część wnęki zabiera jeszcze dojazdowe koło zapasowe. Z tyłu siedzi się bardziej wyprostowanym niż w Hondzie – siedzisko jest wyżej nad podłogą, oparcie bliżej pionu. Miejsca w i30 nie brak w żadnym kierunku, wyżsi oprą głowę o zagłówek bez obijania o dach jak w Civicu. Z przodu z kolei nasza miarka wskazuje na remis w przestronności. Fotele Hondy dostają jednak więcej punktów za mocniejsze podparcie ciała i lepszą pozycję za kierownicą.

Oczom kierowcy Hyundaia ukazuje się kokpit, który nie pozostawia żadnych wątpliwości co do obsługi. Do regulacji podświetlenia zegarów służy przełącznik, dwustrefową klimę obsługuje się pokrętłami i czytelnie opisanymi przyciskami, a ekran umieszczono wysoko w polu widzenia. Za dopłatą 3700 zł może mieć przekątną 10,25 cala, co zwiększa spektrum wyświetlanych wskazań oraz daje łączność z siecią przez wbudowany modem i nawigację.

Hondę już chwaliliśmy za powrót do klasycznych guzików przy ekranie, który jest w zasięgu ręki i sprawnie reaguje na dotyk, ale obsługa Civica pozostaje umiarkowanie intuicyjna. Menu przypomina interfejs aparatu cyfrowego sprzed dekady, a w miejscu zegarów Honda ma wyświetlacz o dość ograniczonych możliwościach wskazań i z pokręconym komputerem pokładowym. Na plus: dużo schowków.

Przejedźmy się. Oba silniki cechuje wysoka kultura pracy, ale Hyundai okazuje się cichszy. Honda dzięki 16 KM i 56 Nm więcej wykazuje lepszy sprint od zera do „setki” oraz krótsze czasy przyspieszeń na biegach. Przełożenia zmienia się tu bardzo fajnym krótkim lewarkiem, ale z oczywistych względów więcej trzeba pracować zupełnie poprawnie działającą dźwignią i30. Jednak powiedzmy sobie szczerze: czy z turbo, czy bez, żaden z tych silników nie zadowoli dynamicznie usposobionego kierowcy, nawet jeśli w Hondzie będzie on mniej cierpiał. Za to spokojnie jeżdżącego, ceniącego rzadkie wizyty na stacji – już bardziej Hyundai. Nie dość, że zużył na naszej pętli o 0,4 l/100 km mniej niż Honda, to do tego ma o 6 l większy bak. W teorii daje to aż 820 km zasięgu.

Swoimi sztywniejszymi nastawami zawieszenia i bardzo bezpośrednim, precyzyjnym układem kierowniczym Civic daje do zrozumienia, że chciałby więcej, gdyby silnik mógł. Hyundai i30 z kolei woli miększy kontakt z jezdnią i nie reaguje tak euforycznie na skręt kierownicą. Jeździ w przyjemny sposób poprawnie, lecz rundę „Napęd i zawieszenie” wygrywa Civic.

W kategorii kosztów to Hyundai rozkłada Hondę na łopatki. Po doposażeniu jest o 7600 zł tańszy i oferuje przy tym więcej udogodnień, a także dłuższą gwarancję. Odrobina fantazji, niestety, kosztuje. A zwycięża... jednak rozsądek.

• Hyundai rozpoczął wyprzedaż - ile można zyskać?

Hyundai i30 kontra Honda Civic – pomiary testowe (oceniane)

Hyundai i30 kontra Honda Civic – dane producenta (nieoceniane oprócz pojemności bagażnika)

Hyundai i30 kontra Honda Civic – wyposażenie i ceny opcji (oceniane)

*pakiet; Brakujące (wyróżnione pogrubioną czcionką) elementy wyposażenia dodaje się do ceny wyjściowej testowanej wersji – cena po doposażeniu to cena punktowana. Uwaga: samochody na zdjęciach mogą różnić się wyposażeniem od tych, które przyjmujemy jako modele wyjściowe w tabeli, nawet po doposażeniu

Hyundai i30 kontra Honda Civic – ceny, gwarancje i przeglądy

Hyundai i30 kontra Honda Civic – punkty i klasyfikacja

Spalanie testowe kontra katalogowe zużycie paliwa (różnica nie jest oceniana)

Katalogowo oba auta palą tyle samo, w rzeczywistości jednak jest różnica. Mniejszy, lżejszy i słabszy Hyundai okazał się nieco oszczędniejszy od Hondy. Mniej skomplikowany silnik zadowala się rozsądnymi ilościami paliwa i dzięki większemu zbiornikowi oferuje także dłuższy zasięg. Silnik Hondy jest wrażliwszy na styl jazdy, ale dynamiczniejszy.

Droga hamowania (100-0 km/h, opony letnie, suchy asfalt)

Na gorszy wynik Hyundaia złożyły się m.in. opony o obniżonych oporach toczenia oraz ich węższy bieżnik. Ponadto przy gwałtownym hamowaniu i30 „nurkuje” przodem. Honda z szerszymi i wyżej pozycjonowanymi oponami hamuje pewniej, różnice sięgają od 1 do 1,8 metra w stosunku do koreańskiego rywala.

Hyundai i30 kontra Honda Civic – podsumowanie

Wyważony i dobrze wyposażony Hyundai wygrywa z pewną przewagą. Pojawienie się w ofercie nowego silnika wolnossącego ucieszy tradycjonalistów, szkoda jednak, że... nie jest to stare 1.6/132 KM z Elantry – ma więcej wigoru niż 1.5 DPI. Honda z kolei ma jeden z najbardziej udanych silników 3-cylindrowych, ale po liftingu osiągi się pogorszyły. Jeśli zamierzasz jeździć z większym bagażem i rodziną – wybierz mocniejszy motor.