Auto Świat Testy Testy nowych samochodów Jeździłem Hyundaiem Tucsonem po liftingu. Sąsiad nie zauważy różnicy, ale ty tak

Jeździłem Hyundaiem Tucsonem po liftingu. Sąsiad nie zauważy różnicy, ale ty tak

Zaprezentowany niespełna cztery lata temu Hyundai Tucson czwartej generacji podczas debiutu zrobił piorunujące wrażenie, bo nikt się nie spodziewał po zachowawczych Koreańczykach tak odważnego designu. Teraz model ten doczekał się liftingu, ale patrząc na to auto z zewnątrz, można mieć wrażenie, że projektanci wciąż są zadowoleni ze swojego pierwotnego dzieła. Za to w środku dokonała się prawdziwa rewolucja. Jak zmienił się bestseller w segmencie kompaktowych SUV-ów?

Hyundai Tucson po liftingu
Zobacz galerię (9)
Hyundai Motor Poland
Hyundai Tucson po liftingu
  • Hyundai Tucson jest na rynku od 20 lat, aktualną generację pokazano w 2020 roku. Teraz przyszedł czas na jej lifting
  • Model należy do bestsellerów marki w Europie. W Polsce odpowiada za ok 40 proc. sprzedaży aut marki Hyundai
  • Z zewnątrz zmiany są bardzo subtelne, wnętrze zmieniło się nie do poznania

Czasy, kiedy przez lata można było produkować ten sam model, nie wprowadzając w nim żadnych zmian, dawno już minęły. Zmiany wymusza rynek. Raz na kilka lat, jeśli nie całkiem nowy model, to przynajmniej, na półmetku rynkowej obecności, jakiś solidny lifting. A co, jeśli klientom dotychczasowy model się podobał? Jeżeli wciąż dobrze się sprzedawał? To trzeba postępować ostrożnie, ale zmiany są konieczne, bo przecież konkurencja też nie śpi.

Odróżnienie z zewnątrz Hyundaia Tucsona sprzed liftingu od wersji, która trafia właśnie do salonów, to zadanie dla wyjątkowo spostrzegawczych. Mała podpowiedź: trzeba przyjrzeć się lampom: jeśli przednie światła składają się z pięciu modułów na stronę, to jest to stary model, jeżeli moduły są cztery, to widzicie model po liftingu.

Hyundsi Tucson przed liftingiem: światła glównie składają się z 5 modułów LED.
Hyundsi Tucson przed liftingiem: światła glównie składają się z 5 modułów LED.Żródło: Auto Świat / Igor Kohutnicki
Hyundai Tucson po liftingu
Hyundai Tucson po liftinguHyundai

Nowe światła, poza mniejszą liczbą modułów, mają też inną konstrukcję (teraz to LED-y matrycowe), dzięki czemu mają świecić lepiej.

Oczywiście, w komunikatach prasowych przeczytać można o zmienionych kształtach geometrycznych grilla, ale żeby zobaczyć różnicę, trzeba postawić dwa egzemplarze obok siebie. Z tyłu różnic widać jeszcze mniej, choć niektóre na pewno poprawiają komfort użytkowania auta – jak np. nieco dłuższa wycieraczka lepiej czyszcząca szybę. To po co cały ten lifting? Sąsiad nie zauważy, że zmieniliście samochód!

Hyundai Tucson po liftingu: wnętrze jak w IONIQ-u

Tyle że aut marki Hyundai raczej nikt nie kupuje po to, żeby zrobić wrażenie na sąsiadach, a ze względu na ich inne walory. I tu muszę przyznać, że już po pierwszych kilku minutach w kabinie auta po liftingu, że to, w jakim kierunku poszli tym razem projektanci, bardzo mi się podobało. Bo o ile z zewnątrz model sprzed liftingu bardzo mi się podobał, to nie byłem fanem designu jego wnętrza. Mnóstwo połyskliwego plastiku i dotykowy panel do sterowania m.in. klimatyzacją, kierownica o dziwnym kształcie – to wszystko cztery lata temu wyglądało może i dosyć nowocześnie, ale po pierwsze, nie było przesadnie wygodne w obsłudze, po drugie, jednak dosyć szybko się zestarzało. Tym razem projektanci najwyraźniej nie chcieli wywarzać otwartych drzwi – ponieważ wnętrza elektrycznych modeli IONIQ 5 oraz 6 są z reguły wysoko oceniane i przez użytkowników i przez profesjonalnych testerów, to do Tucsona po liftingu, a wcześniej do nowej generacji modelu Kona, trafiły wnętrza wyglądające bardzo podobnie.

Hyundsi Tucson: tak wyglądało wnętrze wersji pokazanej w 2020 roku
Hyundsi Tucson: tak wyglądało wnętrze wersji pokazanej w 2020 rokuŻródło: Auto Świat / Igor Kohutnicki
Hyundai Tucson po liftingu: środek podobny do tego, jaki znajdziemy w elektrycznych modelach tej marki. Wewnątrz to zupełnie nowy model!
Hyundai Tucson po liftingu: środek podobny do tego, jaki znajdziemy w elektrycznych modelach tej marki. Wewnątrz to zupełnie nowy model!Hyundai

I tak: mamy dwa zakrzywione ekrany, każdy o przekątnej 12,3 cala, we wspólnej obudowie, ale do tego fizyczne i dobrze opisane pokrętła i przyciski. Przyciski za to zniknęły z panelu wybierania trybu jazdy – teraz w wersjach z automatycznymi skrzyniami biegów tryb jazdy wybiera się dźwignią pod kierownicą, wyglądającą tak samo, jak w "elektrykach" Hyundaia. Obcowanie z tym autem i jego obsługa stały się znacznie przyjemniejsze. Ten lifting rzeczywiście był potrzebny!

Hyundai Tucson po liftingu: w Polsce tylko z silnikami benzynowymi

Co z techniką? Miałem okazję jeździć dwoma wersjami: z bazowym doładowanym benzyniakiem (1.6 l/160 KM) i manualną skrzynią biegów i hybrydą, w której ten sam silnik sprzężono z mocniejszym niż dotychczas silnikiem elektrycznym (łączna moc systemowa to 215 KM) i 6-biegowym, klasycznym automatem hydrokinetycznym. Silników większych niż benzynowe 1.6 w polskiej ofercie nie ma, na niektórych europejskich rynkach dostępne są też diesle, a poza Europą – także m.in. 2,5-litrowy benzyniak.

W porównaniu z wersjami sprzed liftingu nowe mają obniżoną moc silnika spalinowego – ale nie ma to odczuwalnego wpływu na ich temperament, wersje hybrydowe, dzięki mocniejszym niż dotychczas silnikom elektrycznym, wydają się wręcz nieco bardziej dynamiczne.

Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideo

Wersja napędzana wyłącznie silnikiem benzynowych nie ma aspiracji sportowych, ale też nie jest zawalidrogą – jeśli ktoś potrzebuje praktycznego auta, którym będzie się poruszał np. poza miastem, to nie będzie miał powodów do narzekania. Pod względem prowadzenia, komfortu jazdy Hyundai Tucson, także z tym silnikiem, jest autem bardzo poprawnym, pod żadnym względem nieustępującym np. niemieckiej konkurencji.

W warunkach miejskich hybryda z automatem spisze się na pewno lepiej, zapewniając nie tylko lepsze osiągi przy niższym zużyciu paliwa, ale lepszą płynność jazdy. Hybrydy Hyundaia dają sobie też radę w trasie, chociaż tu nie zauważymy korzyści wynikających z rekuperacji energii kinetycznej przy hamowaniu. Zużycie paliwa na poziomie ok. 6-7 l/100 km w trybie mieszanym jest łatwe do osiągnięcia.

Hyundai Tucson po liftingu: ceny i gwarancja

Ceny modelu Tucson po liftingu zaczynają się od 135 900 zł (1.6 T-GDI o mocy 160 KM ze skrzynią manualną), wersję z napędem hybrydowym (215 KM) i automatyczną skrzynią biegów można kupić już za 159 900 zł. Wszystkie wersje sprzedawane są z 5-letnią gwarancją bez limitu kilometrów, a w przypadku hybryd obowiązuje dodatkowo 8-letnia gwarancja na baterię trakcyjną.

Autor Piotr Szypulski
Piotr Szypulski
Dziennikarz AutoŚwiat.pl
Pokaż listę wszystkich publikacji