- Bestseller Daci trafił do nas w niemal najbogatszej wersji wyposażenia — na horyzoncie jest już nowa generacja modelu, jednak dotychczasowy nadal prezentuje się dość atrakcyjnie
- Pod maską Dustera znalazła się najmocniejsza jednostka napędowa sprzęgnięta z automatyczną skrzynią biegów
- Testowana specyfikacja nie jest najtańsza, ale eliminuje jedną z irytujących wad Dustera z manualną skrzynią biegów
- Samochód został użyczony przez importera, a po teście zwrócony
Dacią Duster jeździliśmy nie raz (w tym marzeniem wielu osób, czyli odmianą ECO-G 100 zasilaną LPG) i za każdym kolejnym podejściem mamy niemal to samo wrażenie — to porządny samochód. Może bez fajerwerków, ale swoją funkcję spełnia bez zająknięcia. Duster znajduje uznanie także u użytkowników, i to nie tylko ze względu na konkurencyjną cenę. Jest także — i to pisane bez cienia złośliwości — liderem, jeśli chodzi o wartość rezydualną. Słowem — traci najmniej na wartości w swojej kategorii. Po trzech latach i przejechaniu ok. 60 tys. km Dacia Duster warta jest tylko 24,5 proc. mniej, niż zapłacimy za nową w salonie.
Dalsza część tekstu pod materiałem wideo
Dacia Duster Journey 150 TCE EDC — świetne wrażenie z zewnątrz
W moje ręce trafiła bogato wyposażona Dacia Duster w wersji Journey TCE EDC. To niemal topowa konfiguracja tego modelu. Wyżej jest już tylko wydanie Extreme, które dodatkowo wyposażono w kartę Keyless Entry, dwa gniazda USB z tyłu, kamerę Multiview oraz elementy charakterystyczne dla topowej odmiany, czyli 17-calowe aluminiowe felgi Tergan, tapicerkę SL Extreme, wstawki z ekologicznej skóry na przednich drzwiach oraz pomarańczowe akcenty i elementy ozdobne.
Jak widać, w zakresie wyposażenia do absolutnego topu w wydaniu Dacii Dusterowi Journey naprawdę niewiele brakuje, i to poza systemem kamer, który zresztą można dokupić do wersji Journey (testowy samochód był w niego wyposażony — obecnie kosztuje 1400 zł), w zasadzie są to dodatki czysto estetyczne czy wizualne.
Testowy Duster był oczywiście zielony — w kolorze, z którego Dacia jest najwyraźniej bardzo dumna i w zasadzie ma z czego, bo w tym odcieniu rumuńskie auto prezentuje się nie tylko po prostu dobrze, ale i nieco bardziej "bojowo" czy też "terenowo" niż w innych wariantach kolorystycznych. Przeglądając katalog Dustera, trudno zresztą trafić na ciekawszy kolor tego modelu. Khaki lichen, bo tak się ten odcień nazywa, zdaje się idealnie balansować w zakresie "ciekawy, ale nie za bardzo rzucający się w oczy".
Z tym lakierem także całkiem fajnie komponuje się nowe logo marki, które z pewnej odległości sprawia wrażenie perłowo-białego, a naprawdę wygląda tak jak na zdjęciu powyżej. Reflektory full-LED i LED-owe tylne lampy nadają Dusterowi już całkiem "rasowego", współczesnego wyglądu. Całkiem nieźle, jak na w sumie niezbyt drogie auto, którego następca niedawno zadebiutował.
W środku już jest zupełnie po "daciowemu", do czego chyba wszyscy już zdążyli się przyzwyczaić. Ale szukajmy pozytywów — skoro plastiki są twarde, to pewnie wnętrze będzie łatwo utrzymać w czystości, a i nie zniszczą się zbyt szybko. Za to pod względem estetycznym jest bardzo przyzwoicie — tutaj da się całkiem dobrze czuć.
- Przeczytaj także: Nowa Dacia Duster. Widziałem ją na żywo. Jest znacznie lepsza niż obecna. Czyżby murowany hit?
Dacia Duster Journey 150 TCE EDC — jeździ lepiej, niż można się spodziewać
W odróżnieniu od poprzedniego Dustera, którym mieliśmy okazję jeździć (1.0 LPG), ten wyposażony był w automatyczną skrzynię biegów oraz najmocniejszą z dostępnych jednostkę napędową. Z pojemności 1332 cm3 wykrzesano 150 KM i 250 Nm maksymalnego momentu obrotowego. Turbodoładowany silnik sprzęgnięto automatyczną skrzynią biegów o sześciu przełożeniach. Decydując się jednak na automat, trzeba zrezygnować z napędu na wszystkie koła. Duster z automatem występuje wyłącznie z napędem na przód. Trochę szkoda, bo akurat ten model Dacii ma całkiem niezłe własności jazdy w warunkach nieco trudniejszych niż gładki asfalt, ale taka jest tutaj widać cena wygody.
W zamian za utratę nieco "terenowości" jest za to wygodniej i sprawniej na co dzień, a i na dynamikę nie ma co narzekać, bo 9,7 s do "setki" to jak na Dustera całkiem nieźle. I to nie jest wartość wyłącznie katalogowa — Duster TCE okazuje się całkiem dynamiczny, przy czym dramatu zdecydowanie nie ma także przy dystrybutorze.
Średnio 6,8 litra na 100 km na ponad dwustukilometrowej trasie to całkiem przyzwoita wartość jak na w sumie dość spore auto, przy czym przy delikatniejszej jeździe można "zejść" jeszcze niżej. Na spokojnych, płynnie przejeżdżanych miejskich odcinkach Duster z automatem spalił tylko 6,4 l/100 km.
Z tą dość mocną jednostką napędową Duster już nie jeździ tylko "jakoś". Jeździ całkiem przyzwoicie, co poza mocną jednostką napędową, jest także zasługą jej zawieszenia. Twardość dobrano optymalnie albo prawie optymalnie. Jest wygodnie, ale pewnie i zaskakująco dobrze, jak na w sumie nie tak drogi samochód. Hamulce też są całkiem niezłe i to pod względem skuteczności, jak i czucia.
Dacia Duster Journey 150 TCE EDC — jedna wada znika, druga zostaje
Automatyczna skrzynia biegów jest jednak nie tylko znacznie wygodniejsza niż manualna, przynajmniej w większości przypadków, a szczególnie podczas jazdy w warunkach miejskich, eliminuje także jedną z najbardziej irytujących cech — nie tylko zresztą Dacii, ale w zasadzie wszystkich pokrewnych konstrukcji. We wszystkich autach tej marki, którymi miałem okazje jeździć, pedały sprzęgła i gazu są ustawione tak, że prawidłową i wygodną pozycję fotela da się dobrać tylko dla jednego z nich. Albo będziemy dobrze czuć sprzęgło za cenę trzymanej bardzo pionowo prawej stopy, albo będziemy trochę wyciągać lewą nogę co zmianę biegu, za to prawa stopa będzie dobrze czuć gaz. Co prawda jest na to recepta, lecz nie każdemu kierowcy może przypaść do gustu. Rozwiązaniem jest podniesienie dość wysoko fotela tak, by operować pedałami "od góry", co jednak nie dla każdego może okazać się wygodne. Jeśli ktoś nie przepada za taką jazdą, ma tylko jedno wyście — wybrać Dustera z automatem. Tu problem znika. Nie ma pedału sprzęgła — nie ma problemu. Przy czym warto chyba wspomnieć, że to wcale nie nowa "sprawa", tylko swego rodzaju zaszłość ergonomiczna, nierozwiązywana od lat przez inżynierów Renault — dokładnie taki sam problem występuje w moim prywatnym Renault Megane drugiej generacji, które liczy sobie już prawie 20 lat. Ale może się tylko czepiam i "tak ma być".
Druga "wada" (z premedytacją piszę to słowo w cudzysłowie, bo nie każdy, kto siądzie za kierownicą Dacii i innych aut grupy Renault, ma to samo odczucie), to wrażenie "zsuwania" się z fotela kierowcy podczas hamowania. Mam wrażenia, że zwiększenie pochylenia siedziska o dosłownie stopień, może dwa, wyeliminowałoby tę cechę, choć to może tylko moje subiektywne odczucie — warto sprawdzić samemu.
Dacia Duster Journey 150 TCE EDC — wciąż w ofercie. Czy warto ją kupić?
Choć nowa Dacia Duster nadchodzi, to "stara" nadal znajduje się w ofercie. Na stronie Dacii jest także cennik 2024, co pozwala podejrzewać, że model ten jeszcze przez jakiś czas z nami zostanie. I w zasadzie nie ma się czemu dziwić. To może niezbyt "młode" konstrukcyjnie, za to w zasadzie bardzo udane auto. Taki "po prostu" samochód, nieprzekombinowany i nie "nowoczesny na siłę" — auto w trochę "starym, dobrym stylu", czyli takie, za jakimi wiele osób "tęskni". A jeśli tęskni, to ten model znajdzie odbiorców jeszcze przynajmniej przez jakiś czas.
Testowy egzemplarz wyceniono na 109 500 zł. To niemało jak na Dacię, ale w zamian mamy naprawdę nieźle prowadzące się auto ze sporym i ustawnym bagażnikiem, które ma umiarkowany apetyt na paliwo i dobre (prawie maksymalne dostępne w tym modelu) wyposażenie. Można chcieć czegoś więcej? Pewnie tylko napędu na wszystkie koła. Aktualnie tak wyposażony samochód (wersja Journey doposażona w kamerę Multiview, system bezkluczykowy, podgrzewane fotele oraz koło zapasowe) kosztowałby 114 900 zł. Wszystko wskazuje na to, że przy dzisiejszych cenach nowych samochodów i dobrym doborze finansowania ta cena powinna być co najmniej "atrakcyjna".
- Przeczytaj także: Od komunistycznej Rumunii po globalny sukces. Fenomen Dacii
Dacia Duster Journey 150 TCE EDC — dane techniczne
Silnik: typ/cylindry/zawory | t.benz./R4/16 |
Ustawienie silnika | poprzecznie z przodu |
Pojemność skokowa | 1332 cm3 |
Moc maksymalna | 150 KM/5250 obr./min |
Maks. moment obrotowy | 250 Nm/1700 obr./min |
Skrzynia biegów/napęd | aut. 6/przedni |
0-100 km/h; prędkość maks. | 9,7 s; 180 km/h |
Zużycie wg WLTP (95 okt.) | Benzyna: 6,2 l/100 km |
Emisja CO2 wg WLTP | 141 g/km |
Poj. bagażnika/zbiornika paliwa | 411-1444/50 l |