- Nowy Sportage występuje z aż 6 silnikami o mocy 115-265 KM
- Zważywszy na to, że nowy Sportage jest o tylko 3 cm dłuższy od poprzednika i ma o raptem 1 cm większy rozstaw osi, przyrost przestrzeni imponuje
- W mieście hybryda Kii pali tylko 5,6-6,5 l/100 km
- Ten tekst/artykuł pochodzi z nowego wydania „Auto Świata”, które do sprzedaży trafi w poniedziałek 21. marca. Dzięki naszej subskrypcji możesz przeczytać go wcześniej
Co nowy Sportage, to szał – tak jest przynajmniej od debiutu trzeciej generacji SUV-a Kii, czyli tej pierwszej "dizajnerskiej". Zapoczątkowany w 2010 r. "tygrysi nos" ewoluował w stronę... egzotycznego owada i najnowsza generacja w niczym nie przypomina nawet swojej bezpośredniej poprzedniczki.
Ta odwaga stylistów przynosi jednak efekty: klienci doskonale przyjęli nowy model, a nasi Czytelnicy zapewnili Sportage’owi zwycięstwo w plebiscycie Moto Awards w kategorii "Kompaktowe SUV-y i crossovery". Czy nowa Kia rzeczywiście jest taka dobra?
W pierwszym dużym teście wzięliśmy pod lupę hybrydę o mocy 230 KM z napędem 4x4, natomiast poza nią cennik oferuje jeszcze pięć innych wariantów silnikowych – w tym diesle i turbobenzyny miękko hybrydyzowane oraz plug-in.
Wyglądu nie oceniamy, ale oryginalność doceniamy. Jak i to, że designerzy Kii darowali sobie ozdabianie tyłu "fejkowymi" końcówkami wydechu, a natrudzili się, by estetycznie schować tylną wycieraczkę pod spoilerem i uzyskać miłą dla oka czystość linii.
Puszczając wodze fantazji w innych częściach karoserii, nie pozwolili, by ucierpiała na tym funkcjonalność czy przestronność kabiny. Nikt nie lubi być karany ciasnotą za "kupowanie oczami". W porównaniu z poprzednią generacją (którą zawsze chwaliliśmy za wykorzystanie przestrzeni) w nowym Sportage’u przybyło miejsca zarówno dla pasażerów, jak i na bagaż.
Z przodu czuć to od razu, także za sprawą kształtu kokpitu, który przyjemnie otula kierowcę. Wrażenie przestrzeni jest o klasę wyższe niż dotąd, jakości – także, choć twardy plastik na tunelu może razić, tak jak przesadzona ilość błyszczącej czerni. Siedziska są teraz dłuższe i sztywniejsze, ale tak z centymetr więcej na uda by się przydał. Opcji wydłużania Kia nie oferuje, za to wentylację w pakiecie ze skórą i elektryką – tak. Drzwi w całości osłaniają progi, co eliminuje ryzyko pobrudzenia spodni przy wysiadaniu. Poprzednik tak bardzo o czystość nogawki nie dbał.
Kia Sportage 1.6 T-GDI HEV AWD – bardzo przyjmna kanapa z tyłu
Z tyłu dzięki regulowanym oparciom można się wręcz rozsiąść, odchylić i odprężyć. Jest dużo miejsca na kolana i stopy, siedzi się dobrze podpartym nie za blisko podłogi. Opcjonalny dach panoramiczny zabiera nieco miejsca nad głową, ale i tak jest go wystarczająco.
Bagażnik mieści teraz w każdej wersji dużo ponad 500 l – w przypadku poprzednika tylko niektóre wersje ledwo przekraczały tę granicę. Testowana hybryda pojemnością przebija np. miękkie hybrydy, ma też większy schowek pod podłogą i pakuje solidne 587-1776 l.
Zważywszy na to, że nowa Kia Sportage jest o tylko 3 cm dłuższy od poprzednika i ma o raptem 1 cm większy rozstaw osi, przyrost przestrzeni imponuje. A co dopiero musi być w wydłużonej wersji na rynki pozaeuropejskie...
Kia Sportage 1.6 T-GDI HEV AWD – obsługa nie tylko przez ekran
Kokpit Kii Sportage zdobią dwa 12,3-calowe ekrany, czyniące wnętrze nowoczesnym. Podobnie jak w innych markach, życzylibyśmy sobie, by w parze z przekątną szła też szybkość reakcji na dotyk – wówczas obsługa pochłaniałaby mniej uwagi. Szkoda też, że wirtualne zegary nie pokazują mapy – za to przy włączeniu kierunkowskazu wyświetlają widok spod danego lusterka, eliminując martwy kąt.
Menu ma logiczną strukturę, miejscami w niezrozumiały sposób poskracane opisy, ale też tak zaskakujące funkcje, jak... wyświetlanie wyników europejskich lig piłkarskich czy NBA. Skoków narciarskich, żużla ani Ekstraklasy jednak nie przewidziano. Multimedia umożliwiają też zdalne aktualizacje systemu i dostęp do niektórych funkcji auta przez aplikację w telefonie.
Mimo ekranów Kia nadal nie szczędzi klasycznych przycisków. W pomysłowy sposób połączyła obsługę klimatyzacji i mediów na jednym panelu, przełącznikiem aktywuje się dany zestaw guzików. Czasem się zdarza, że chcąc zwiększyć temperaturę, podgłośni się radio (to samo pokrętło), ale lepsze już to niż wszystko na ekranie.
Układ hybrydowy Sportage’a jest już znany z innych SUV-ów Kii i Hyundaia. 180-konna turbobenzyna 1.6 wspiera się elektrykiem o mocy 60 KM, który czerpie energię z akumulatora umieszczonego pod kanapą. Sześciostopniowy automat jest seryjny, napęd na 4 koła kosztuje 9000 zł ekstra.
Przy niskich prędkościach system wykorzystuje głównie silnik elektryczny, udaje się też sprawnie ruszać spod świateł bez budzenia spalinówki, a gdy to już następuje, to płynnie i bez nieprzyjemnych szarpnięć. Zryw nie jest co prawda tak bystry, jak np. w Toyocie RAV4 2.5 Hybrid (tam pracuje mocniejszy elektryk), ale Sportage bez trudu osiągnął w naszych pomiarach o 0,6 s lepszy czas 0-100 km/h, niż podaje fabryka – 7,7 s. Żwawo! Gdy mocniej wciska się gaz (np. podczas wyprzedzania), skrzynia Kii miewa chwilę zawahania, nim zredukuje bieg, i podobnie reakcja na pociągnięcie łopatką nie jest idealnie natychmiastowa. Gdy silnik przekracza 4,5 tys. obrotów, traci też przyjemnie cichy ton.
Kia Sportage 1.6 T-GDI HEV AWD – ile pali hybryda?
Największy potencjał do oszczędzania paliwa hybryda Kii wykazuje w mieście, bo w spokojnym ruchu zużywa tylko 5,6-6,5 l/100 km, inteligentnie gospodarując zapasami prądu – akumulator ładowany jest podczas hamowania lub z nadwyżki mocy. Pod miastem zużycie rośnie do 7,1 l, na drodze ekspresowej – do 7,7, a jazda autostradą powoduje przekroczenie 9 l/100 km. Z uwagi na turbodoładowany silnik spalanie będzie też wrażliwsze na styl jazdy niż np. w wolnossących hybrydach Toyoty, które w naszych testach zużywają jeszcze mniej.
Kia przygotowała trzy tryby do jazdy poza asfaltem (śnieg, błoto, piach) i tylko dwa asfaltowe – Eco i Sport. W tym drugim układ kierowniczy nieco zwiększa opór, zwinności też nie można Sportage’owi odmówić. Precyzja reakcji na skręt kierownicą została ulepszona względem poprzednika, lecz w kwestii feedbacku jeszcze jest pole do poprawy.
amortyzatory mają elektroniczne sterowanie i za cel także ograniczanie ruchów nadwozia na boki czy nurkowanie. Samoczynnie dostosowują siłę tłumienia do stanu nawierzchni. Zawieszenie sprawnie wybiera nierówności i pracuje bardziej mięsiście niż w poprzedniku. Liczyłem jednak na to, że odnajdę w Sportage’u komfort tłumienia, którym zachwycił mnie XCeed ze swoimi hydraulicznymi odbojnikami amortyzatorów – tu tego nie ma.
Kia Sportage 1.6 T-GDI HEV AWD – imponuje hamulcami
Mimo zimowych opon Kia Sportage zahamowała tak, jak inne SUV-y tej klasy na letnich: 36,2 m na zimno, czapki z głów. Jeśli normalnie używa się hamulca, trzeba się jednak przyzwyczaić do tego, że ułamek sekundy po tym, gdy odpuszcza się pedał, układ hybrydowy wciąż generuje moment hamujący. Może to denerwować, gdy jedzie się w kolumnie aut i próbuje zachować stały odstęp. Choć w takiej sytuacji można też zdać się na aktywny tempomat z rozbudowaną asystą. Podobnie jak w czasie cofania z miejsca parkingowego na ulicę, niezbędne są kamera i czujniki ruchu poprzecznego – masywne słupki C przysłaniają widok. Z takim poświęceniem dla wyglądu da się jednak żyć.
Kia Sportage 1.6 T-GDI HEV AWD – oceny
Nadwozie: Porządna jakość wykonania, choć kilka plastikowych elementów nie budzi entuzjazmu. Dużo miejsca w obu rzędach, solidny bagażnik. 5,5/6
Napęd: Przyjemny zapas mocy, harmonijna współpraca jednostek. Skrzynia działa płynnie, system 4x4 zwiększa bezpieczeństwo. 5/6
Spalanie: W mieście hybryda robi najlepszy użytek z odzyskanej energii. Na autostradzie spalanie potrafi zaskoczyć. 5,5/6
Prowadzenie: Progres względem poprzednika jest, lecz do czołówki w klasie jeszcze odrobinę brakuje. Bardzo dobrze hamuje na zimówkach. 5/6
Komfort: Przednie fotele mogłyby być obszerniejsze, zawieszenie się poprawiło względem poprzednika. 5/6
Multimedia: Duży ekran mógłby szybciej reagować na dotyk. Rozbudowane funkcje, przejrzyste menu. Głośniki Harman Kardon rozczarowują. 5/6
Koszty: Bogate wyposażenie w standardzie, atrakcyjna cena na tle rywali. 5/6
Kia Sportage 1.6 T-GDI HEV AWD – nasza opinia
Sportage ponownie zalicza znaczący generacyjny skok rozwojowy. Nie poświęca funkcjonalności dla stylu, łączy to, co sprawdzone, z nowoczesnym podejściem. Z 230-konną hybrydą Kia jest znakomitą towarzyszką rodzinnej codzienności w mieście i wystarczająco mocną na dalsze wycieczki. To też ciekawa alternatywa dla hybryd Toyoty – nie aż tak oszczędna, lecz atrakcyjniej wyceniona. Choć względem poprzednika ceny poszły w górę. OCENA: 5+
Kia Sportage 1.6 T-GDI HEV AWD – wymiary
*po odsunięciu oparcia przedniego fotela o metr od pedału hamulca (odpowiada to ustawieniu dla kierowcy przeciętnego wzrostu)
Kia Sportage 1.6 T-GDI HEV AWD – wyniki testu
0-50 km/h | 2,8 s |
0-100 km/h | 7,7 s |
0-130 km/h | 12,1 s |
60-100 km/h | 4,0 s (aut.) |
80-120 km/h | 5,0 s (aut.) |
Masa rzeczywista/ładowność | 1741/504 kg |
Rozdział masy (przód/tył) | 58/42 proc. |
Średnica zawracania (lewo/prawo) | 11,6/11,6 m |
Hamowanie ze 100 km/h (zimne hamulce) | 36,2 m (opony zimowe) |
Hamowanie ze 100 km/h (rozgrzane hamulce) | 37,1 m (opony zimowe) |
Hałas w kabinie przy 50 km/h | 54 dB (A) |
przy 100 km/h | 62 dB (A) |
przy 130 km/h | 67 dB (A) |
Średnie zużycie w teście (95 okt.) | 7,3 l/100 km |
Zasięg | 710 km |
Kia Sportage 1.6 T-GDI HEV AWD – dane techniczne (producenta)
Silniki: typ/cylindry/zawory | t.benz./R4/16 + elektryczny |
Ustawienie silników | poprzecznie z przodu |
Pojemność skokowa | 1598 cm3 |
Moc maksymalna | 180 KM/5500 obr./min + 60 KM |
Maks. moment obrotowy | 265 Nm/1500 obr./min + 264 Nm |
Łączne moc/moment systemu hybrydowego | 230 KM/350 Nm |
Skrzynia biegów | aut. 6b. |
Napęd | 4x4 |
0-100 km/h | 8,3 s |
Prędkość maks. | 193 km/h |
Średnie zużycie wg WLTP | 6,2-6,6 l/100 km |
Emisja CO2 wg WLTP | 140-149 g/km |
Pojemność bagażnika | 587-1776 l |
Pojemność zbiornika paliwa | 52 l |
Masa przyczepy z hamulcem/bez | 1650/750 kg |
Marka i model opon test. auta | Vredestein Wintrac Pro |
Rozmiar opon | 235/55 R 18 |
Kia Sportage 1.6 T-GDI HEV AWD – wyposażenie
Wersja | GT Line |
7 airbagów | S |
LED-y matrycowe | S |
Nawigacja/CarPlay i Android Auto | S/S |
Nagłośnienie Harman Kardon | 2500 zł |
Czujniki parkowania/kamera cofania | S/S |
Fotele wentylowane i elektr. sterowane | 5000 zł |
Kluczyk zbliż./elektr. sterowana klapa | S/S |
Lakier metalik/czarny dach | S/3000 zł |
Dach panoramiczny | 4000 zł |
18-cal. alufelgi | S |
Kia Sportage 1.6 T-GDI HEV AWD – cena i gwarancja
Cena podst. testowanej wersji | 172 900 zł |
Cena testowanego auta | 207 400 zł |
Gwarancja mechaniczna | 7 lat lub 150 tys. km |
Gwarancja perforacyjna | 12 lat |
Przeglądy | co 15 tys. km lub rok |
Sportage lansuje nowy styl Kii i w niczym nie przypomina poprzednika.
Reflektory są matrycowe, ale regulacja obszaru świecenia nie działa idealnie płynnie.
Aktywne zawieszenie dobrze radzi sobie z wybojami w mieście. Masywne słupki C pogarszają widoczność – jest się zdanym na czujniki.
System zdalnego parkowania pomaga w ciasnych miejscach. Po podjechaniu do wybranej luki naciska się przycisk, następnie wysiada, nie wyłączając silnika, i dalej steruje kluczykiem.
System potrafi też lekko skręcać, by ominąć przeszkody. Niestety, funkcji nie udało się uruchomić przy wyjeżdżaniu z miejsca – czyli gdy ktoś blisko nas zaparkuje, to i tak trzeba się przeciskać między samochodami by wsiąść.
Logicznie pogrupowane przyciski. Ekran mógłby jednak przytomniej reagować na dotyk, przez to obsługa potrafi zbyt mocno pochłaniać uwagę. Dobre wrażenie wykończenia psuje twardy plastik na tunelu.
Dwa rodzaje gniazd USB i ładowarka indukcyjna z funkcją chłodzenia – bardzo przydatne, gdy telefon jest jednocześnie połączony bezprzewodowo przez CarPlay, wówczas potrafi się grzać.
Luksusowo: podgrzewana kierownica siedzenia z grzaniem i wentylacją.
Po raz pierwszy Sportage z napędem 4x4 dostał tryby jazdy terenowej. Podboje offroadowe ogranicza jednak raptem 17 cm prześwitu. Tryby do jazdy po drodze są tylko dwa: Eco i Sport, nie ma Comfort.
Do pokrętła skrzyni biegów można się przekonać. Przydatne przyciski są logicznie pogrupowane i pod ręką.
Dwufunkcyjny panel dotykowy pozwala sterować klimatyzacją lub mediami – ciekawy pomysł, chwała Kii za zachowanie dwóch pokręteł, duże pola dotyku.
Aplikacje sieciowe pozwalają sprawdzać m.in. pogodę, ale też wyniki kilku dyscyplin sportowych. Można wybrać ulubione drużyny i mieć na nie stały podgląd z prawej strony ekranu. Wśród lig piłki nożnej nie ma jednak naszej Ekstraklasy.
W zależności od ustawienia wirtualne zegary mogą wyświetlać economizer lub...
...obrotomierz.
Zamiast tego widoku życzylibyśmy sobie możliwość wyświetlania mapy na zegarach.
Skóra „wegańska” jest gumowa w dotyku. Jeśli chce się mieć wentylację siedzeń – nie ma innej opcji. Fotele są OK, siedziska mogłyby być nieco dłuższe, a regulacja podparcia lędźwi – dwuosiowa.
Przednie zagłówki z wieszakami na marynarkę, niestety, bez dwuosiowej regulacji.
Długie siedzisko, wygodne oparcie z regulacją kąta nachylenia i duża ilość miejsca pozwalają godnie przetrwać nawet dalekie podróże. Zewnętrzne siedzenia są podgrzewane (standard już od wersji L).
Przednie oparcia mają na obudowie gniazda USB i haczyki na torby.
Komfort podróżowania z tyłu poprawia trzystrefowa klimatyzacja.
Pod kufrem jest miejsce na roletę i dojazdówkę. Podłoga w dolnym ustawieniu staje się nierówna.
Oparcia (40:20:40) składa się wygodnie dźwigniami na burtach. Pojemność: 587-1776 l.
Tylna wycieraczka została elegancko ukryta pod spoilerem.