- Audi A3 dostępne jest obecnie jako benzyniak lub diesel – obydwie wersje silnikowe mają po 150 KM
- Model S3 ma silnik generujący 333 KM i 420 Nm, a przyspieszenie do setki zajmuje autu 4,7 s
- W drugim kwartale 2024 r. do sprzedaży trafią kolejne wersje silnikowe Audi A3, a pod koniec roku do gamy dołączy także hybryda typu plug-in
Audi A3 obecnej generacji w ofercie jest od 2020 r. To wystarczający okres, żeby autu należało się odmłodzenie. Mieliśmy już okazję przedstawić zmiany, jakie wprowadzono w A3.
To nie wszystko, bo modyfikacji doczekało się także Audi S3, które także już przedstawiliśmy. Teraz przyszedł wreszcie czas na jazdę tymi samochodami. Testowałem je zarówno na ulicach, jak i na torze, w wersji z benzynowym silnikiem oraz z wysokoprężną jednostką.
Audi A3 po liftingu – na początek test uliczny
Audi A3 (zarówno Sportback, jak i sedan) z poszerzoną i spłaszczoną atrapą chłodnicy Singleframe prezentuje się bardziej masywnie od poprzednika. Sportowy styl to także zasługa bocznych wlotów powietrza i tylnego dyfuzora.
We wnętrzu na uwagę zasługują materiały wysokiej jakości oraz wygodna pozycja za kierownicą. Po zajęciu miejsc za nią chce się jechać i jechać. W obecnej chwili samochód dostępny jest w dwóch, 150-konnych wersjach silnikowych – jako benzyniak oraz diesle. Miałem okazję podróżować każdą z nich.
Podczas jazdy benzynową odmianą (35 TFSI) przekonałem się, że 150 koni mechanicznych w zupełności wystarczy do sprawnego przemieszczania się zarówno w mieście, jak i na trasie. Po mocnym wciśnięciu pedału gazu samochód sprawnie rozpędza się i już po 8,1 s, na szybkościomierzu mamy setkę.
W trakcie jazdy w mieście przekonuję się, że nie wszystko jest takie udane, jak silnik. Winę za pewne niedoskonałości ponosi współpracująca z jednostką automatyczna skrzynia biegów. Podczas próby dynamicznego ruszenia potrzebuje czasami chwili czasu, zanim przełączy biegi. Trochę to irytuje, bo pogarsza płynność jazdy.
Audi A3 po liftingu – z dieslem jeździ płynniej
Przesiadam się do Audi A3 z wysokoprężnym silnikiem. W tym przypadku pod maską też pracuje 150 koni mechanicznych, ale moment obrotowy wynosi 360 Nm, a nie 250 Nm tak jak w benzyniaku. Tę różnicę czuje się już po pierwszych kilometrach.
Po naciśnięciu pedału gazu ma się subiektywnie odczucie znacznie lepszej dynamiki niż w benzynowej odmianie. Ma się wrażenie lekkości, z jaką pojazd zwiększa prędkość. Tymczasem setkę osiąga się po 8,1 s, a zatem w takim samym czasie, jak w benzynowej odmianie.
W Audi A3 z dieslem również pracuje automatyczna skrzynia biegów. Jednak jej przełożenia znacznie lepiej dostosowują się do obrotów silnika. Efekt? Niezależnie czy próbowałem jechać dynamicznie, czy delikatnie skrzynia idealnie dobierała biegi.
Niezależnie od wybranej wersji silnikowej zmodernizowane Audio A3 ma zawieszenie, które sprzyja dynamicznemu podróżowaniu na zakrętach. W takiej sytuacji samochód nie przechyla się nadmiernie, a gdy trzeba, można bez kłopotu ominąć gwałtownie przeszkodę. Pomaga w tym precyzyjny układ kierowniczy.
Sztywne, choć nieprzesadnie twarde zawieszenie powoduje, że komfort resorowania oceniłem przeciętnie. To prawda, że większość nierówności samochód pokonuje bez przesadnych wstrząsów, ale na dużych, poprzecznych wybojach zaczyna się nieprzyjemne podskakiwanie.
Audi S3 po liftingu – czas na test na torze
Audi S3 to prawdziwy torowy zwierz. Pod maską tego monstrum pracuje doładowany benzyniak generujący 333 KM i 420 Nm. To o 23 KM i o 20 Nm więcej niż w poprzedniku. Przyspieszenie do setki zajmuje autu zaledwie 4,7 s.
Wciskam do końca pedał gazu, samochód wyrywa z impetem, a moje plecy są wciskane z potworną siłą w oparcie fotela. Dynamicznemu podróżowaniu towarzyszy efektowny gang wydechu (w jednym z aut zamontowany był sportowy wydech Akrapowic).
Jednak o sile Audi S3 nie stanowi wyłącznie mocny silnik. To samochód, w którym kierowca jest zachłanny na każdy zakręt. To sprawka systemu Torque Splitter. Rozdziela on moment obrotowy między tylnymi kołami tak, by zwiększać stabilność auta w trakcie dynamicznej jazdy.
Dodatkowo w trybie Dynamic plus, większość momentu obrotowego jest kierowana na koło zewnętrzne, by zwiększyć skłonność do nadsterowności. Jednocześnie elektroniczna kontrola stabilizacji tory jazdy (ESC) przechodzi wtedy w sportowy tryb pracy.
Audi S3 po liftingu – frajda z jazdy gwarantowana
Wszystko to sprawia, że jazda poślizgami jest łatwa, a do tego bezpieczna, jak nigdy dotąd. Stabilne zachowanie to również zasługa zawieszenia obniżonego o 15 mm w stosunku do Audi A3.
Zarówno Audi A3, jak i Audi S3 są już w sprzedaży w Polsce. Ceny pierwszego z nich w benzynowej wersji 35 TFSI startują od 141 tys. zł, a z dieslem 35 TDI od 156 200 zł. Za Audi S3 zapłacimy minimum 231 800 zł. Zarówno Audi A3, jak Audi S3 są dostępne z 5-drzwiowymi nadwoziami (Sportback) oraz jako sedan (Limousine).
- Czytaj także: Alpine A110 S US Racing 2023. Taki samochód jest tylko jeden na świecie. Już go testowałem
W drugim kwartale 2024 r. do sprzedaży w Polsce trafią kolejne wersje silnikowe Audi A3. Będą to benzyniaki 30 TFSI o mocy 116 KM i 204-konne 40 TFSI. Pojawi się także 116-konny diesel 30 TDI. Jednak to jeszcze nie koniec nowości, bowiem pod koniec 2024 r. gamę uzupełni hybryda typu plug-in.
Audi A3/S3 po liftingu – moim zdaniem
Jeżeli nie masz sportowych aspiracji i chcesz jeździć niemal wyłącznie w mieście, to polecam 150-konnego Sportbacka. Z kolei kierowcy, którzy planują dalekie wyjazdy, powinni zainteresować się dieslem, w którym duet silnik/skrzynia biegów działa bardziej spójnie. Jeżeli Audi A3 ma być pierwszym i jedynym autem w rodzinie, to warto pomyśleć o sedanie, którego atutem jest pojemny bagażnik.
Audi S3 to klasa sama w sobie. To samochód dla tych, którzy oczekują świetnych osiągów oraz precyzyjnego prowadzenia na zakrętach, jak i możliwości zabawy na torze. W przypadku tego modelu mają to wszystko w standardzie.