- Największą wadą Nissana jest niski poziom wykończenia wnętrza
- Volkswagen Tiguan ma największą kabinę, dość duży jak na tę klasę aut bagażnik i całkiem udany napęd 4x4
- Zaletą Kii Sportage jest 7-letnia gwarancja, więc większość używanych egzemplarzy powinno być serwisowane w ASO
Moda na crossovery i lekkie SUV-y trwa w najlepsze. Popyt na niewielkie auta ze zwiększonym prześwitem jest tak duży, że zadbane egzemplarze, które cieszą się popularnością na rynku, szybko znajdują kolejnego właściciela. Do takich samochodów zaliczają się nasi bohaterowie: Kia Sportage, Nissan Qashqai oraz Volkswagen Tiguan – wszystkie z benzyniakami pod maską i napędem 4x4. Który z nich będzie najlepszym wyborem, gdy w kręgu zainteresowań są samochody 5- i 6-letnie?
Zaczniemy od Nissana Qashqaia. Model zadebiutował w 2007 r. i można go uznać za prekursora crossoverów (skrzyżowanie pojazdu kompaktowego z SUV-em). I choć początkowo nie wierzono w jego rynkowy sukces, stało się zupełnie inaczej. Auto sprzedawało się jak ciepłe bułeczki i już po 4,5 roku wyprodukowano milion jego sztuk! Potencjalnych nabywców zauroczył i dynamiczny wygląd, i zwiększony prześwit, i nieco wyższa pozycja za kierownicą.
Także kompaktowe rozmiary nie były bez znaczenia - to zwrotne auto dobrze radzi sobie w mieście i poza nim. Owszem, kabina nie jest tak duża, jak w Kii Sportage, a tym bardziej Volkswagenie Tiguanie, ale rodzinie z dwójką małych dzieci powinna wystarczyć. Zresztą zawsze możecie się rozejrzeć za odmianą Qashqai+2 (na rynku od 2008 r.) ze zwiększonym rozstawem osi, co przekłada się na większą przestrzeń w kabinie, jak i na pojemniejszy bagażnik (w zwykłej wersji 410-1513 l, w „+2” – 450-1520 l). Co więcej, przedłużona odmiana to auto 7-osobowe (podczas jazdy z kompletem pasażerów kufer ma poj. 130 l).
Nissan Qashqai - silniki benzynowe to dobry wybór
Radzimy szukać aut po modernizacji (pod koniec 2009 r.), które nie tylko korzystniej wyglądają i często mają bogate wyposażenie, lecz także są trwalsze. Niestety, egzemplarze z początkowych lat produkcji zmagały się z wieloma chorobami wieku dojrzewania. Nietrwałe zawieszenie (m.in. przeguby kulowe, łączniki stabilizatora, górne łożyska kolumn resorujących i amortyzatory), kłopoty z przekładniami kierowniczymi, niedomagania jednostki sterującej wspomaganiem to tylko niektóre typowe problemy. Do tego zastrzeżenia mamy do jakości wykończenia wnętrza (skrzypienia), działania elektroniki i trwałości diesla 1.5 dCi.
Natomiast benzyniaki wypadają świetnie. Dotyczy to wersji 1.6 (początkowo 114, później 117 KM), jak i 2.0/141 KM, którą polecamy z czystym sumieniem (bazowy silnik jest trochę za słaby). Dwulitrówka to trwały i solidny motor, który nie pali przesadnie dużo, o ile nie występuje ze skrzynią automatyczną (CVT). Także dynamika jest dobra, bo choć, owszem, Qashqai 2.0/141 KM ma mniej koni mechanicznych od Sportage’a i Tiguana, to jednak ze względu na najniższą masę własną całkiem sprawnie przyspiesza. Generalnie benzyniak 2.0 to najmocniejszy jego punkt.
Dla miłośników napędu wszystkich kół, którzy celują w Qashqaia mamy nie najlepsze wieści, bo zdecydowanie więcej aut ma jedynie przedni (seryjny ze wszystkimi silnikami, 4x4 to opcja w 2.0 oraz 1.6 i 2.0 dCi). I choć niewielki skok zawieszenia i ograniczony prześwit nie sprzyjają wypadom w niezbyt trudny teren, to napęd 4x4 jest dość efektywny, szczególnie jak na tę klasę auta i w porównaniu z konkurentami. Mimo to nie należy przeceniać możliwości terenowych małego Nissana. A cena Qashqaia? Jest atrakcyjna - zaczyna się od ok. 15 tys. zł, a 8-latka kupicie za ok. 35 tys. zł.
Volkswagen Tiguan - silniki i cena to jego minusy
Cena to słaba strona Volkswagena Tiguana. Choć auto pojawiło się niedługo po Qashqaiu (pod koniec 2007 r.), ceny zaczynają się od ok. 25 tys. zł, jednak za zadbane egzemplarze trzeba zapłacić blisko 35 tys. zł, a pojazdy z lat 2013-14 potrafią kosztować 45 tys. zł i więcej. Drogo, nawet bardzo! Czy Tiguan jest wart takich pieniędzy? Jeśli na auto spojrzycie przez pryzmat walorów użytkowych, zachowania na drodze, śniegu czy w bardzo lekkim terenie - na pewno tak.
To właśnie kompaktowy SUV Volkswagena ma największą kabinę, dość duży jak na tę klasę aut bagażnik i całkiem wydajny napęd 4x4, który (jak u konkurentów) jest realizowany za pomocą sprzęgła wielopłytkowego, ale tu typu Haldex. To już dopracowana konstrukcja. Zresztą, jeśli zamierzacie wykorzystywać Tiguana poza utwardzonymi drogami, radzimy poszukać odmian offroadowych (początkowo Track & Field, później dodatkowo Track & Style), które mają nie tylko systemy wspomagające kierowcę podczas jazdy w terenie, lecz także np. lepszy kąt natarcia (28 stopni) czy też osłonę pod silnikiem i skrzynią biegów.
Zupełnie inaczej oceniamy Tiguana pod kątem wyboru silnika. Niestety, benzyniaki TSI, choć wydajne i dynamiczne, zmagają się z wieloma problemami. Dotyczy to wersji 1.4 i 2.0. Pierwsza cechuje się m.in. niską trwałością łańcucha rozrządu i przestawiacza faz rozrządu, druga - problemami z dużym zużyciem oleju. Do tego w wersji 1.4 TSI/160 KM (z turbo i kompresorem) dochodziło do pęknięcia tłoków! Uważajcie też na auta ze skrzynią DSG (po 150-200 tys. km może wymagać poważnych inwestycji). Diesle (wszystkie z CR) nie są złe, ale często mają już sporo kilometrów za sobą. Reasumując: Tiguan przekonuje walorami użytkowymi, dobrym zachowaniem na drodze, ale jego silniki mogą być przyczyną poważnych wydatków, mimo że dostęp do zamienników jest dobry.
Kia Sportage - typ wyważony
A może Kia Sportage? Ten lekki SUV Kii jest godny uwagi. Ma nieskomplikowaną budowę i - jeśli tylko nie jest katowany w lekkim terenie - rzadko cierpi na poważne awarie. Model przekonuje atrakcyjnym wyglądem i dość dobrymi walorami użytkowymi kabiny (miejsca jest więcej niż w Nissana Qashqaiu, ale nieco mniej niż w Volkswagenie Tiguanie). Jakość wykonania wnętrza trzyma średnią w klasie, można liczyć na dobre wyposażenie wielu egzemplarzy.
Także cena nie wypada źle. Owszem, Kia Sportage III pojawiła się w 2010 r., jest więc droższa od Nissana Qashqaia oraz Volkswagena Tiguana, ale już porównując te same roczniki (2013-14), okazuje się nieco tańsza od SUV-a Volkswagena. Kia Sportage ma jeszcze jednego asa w rękawie - 7-letnią gwarancję. Choć ma ona wiele obostrzeń, sprawiała, że sporo aut regularnie trafiało na obowiązkowe przeglądy serwisowe (wymóg konieczny do utrzymania gwarancji), dzięki czemu można liczyć na niezły stan techniczny znakomitej większości samochodów i łatwiejszą kontrolę historii napraw oraz stanu licznika. Co ważne, Sportage dobrze sprzedawał się w Polsce, na rynku zdarzają się więc egzemplarze oferowane przez pierwszego właściciela, często z rozsądnym przebiegiem.
Chociaż w ofertach dominują diesle i wersje z napędem 2WD, bez problemu znajdziecie samochody z napędem na obie osie (pamiętajcie, żeby przed wjechaniem w błoto wyłączyć ESP, bo łatwo wtedy spalić sprzęgło) i benzyniakiem pod maską. Najlepiej odmianą 2.0/163 KM (w 2014 r. weszła 2.0 GDI/166 KM), cechującą się naprawdę solidną budową. Spalanie i dynamika? Wypadają dość przeciętnie - Sportage waży ponad 1,5 tony. Ogólną trwałość tego modelu Kii oceniamy dość dobrze - głównie zawodzą drobiazgi, rzadziej zdarzają się poważne niedomagania.
Kia Sportage - typowe usterki
- twarde plastiki, drobne uszkodzenia lakieru i ślady korozji
- awarie fabrycznego radia
- niska trwałość sprzęgieł, odkręcają się nakrętki półosi
- typową usterką w dieslach jest zapchanie sitka wstępnego oczyszczania (w zbiorniku paliwa)
- w wersjach 4x4 wyrabiają się frezy łączonej półosi (utrata napędu)
- sporo elementów naprawiano w podwoziu: wymieniano stukające przekładnie kierownicze, amortyzatory, sprężyny
- niską trwałość mają łączniki stabilizatorów
- przeciętną trwałość mają sprzęgła (wszystkie silniki)
Nissan Qashqai - typowe usterki
- przeciętna jakość elementów wykończenia wnętrza, (plastiki podatne na zarysowanie)
- drobne ślady korozji w podwoziu
- usterki elementów wyposażenia wnętrza (np. radia)
- kłopoty z silnikami 1.5 dCi (zużycie panewek, uszkodzenie klina na wałku rozrządu)
- zużycie elementów osprzętu jednostek wysokoprężnych (typowe dla takich silników)
- poważne problemy z zawieszeniem - szczególnie w autach z początków produkcji: tylne amortyzatory, wahacze przednie, łożyska kół
- uszkodzenia przekładni kierowniczej
Volkswagen Tiguan - typowe usterki
- pierwsze oznaki korozji w podwoziu (podłoga, rama pomocnicza)
- czasem hałasują plastiki we wnętrzu
- usterki elementów wyposażenia wnętrza (radio, przełączniki)
- awaryjne silniki 1.4 TSI: niska trwałość łańcucha rozrządu i wariatora zmiennych faz, uszkodzenia załączanego elektromagnetycznie koła pasowego osprzętu, nawet pęknięcia tłoków (160 KM)
- w 2.0 TSI wysokie zużycie oleju, a w 2.0 TDI - kłopotliwe filtry cząstek stałych, zużyte koła dwumasowe i szwankujące turbo
- szybkie zużycie i kosztowne naprawy przekładni DSG
Kia Sportage kontra Nissan Qashqai i Volkswagen Tiguan - dane techniczne
DANE PRODUCENTA | Kia Sportage | Nissan Qashqai | Volkswagen Tiguan |
Silnik – typ/cylindry/zawory | benz./R4/16 | benz./R4/16 | t.k.benz./R4/16 |
Pojemność skokowa (cm3) | 1998 | 1997 | 1390 |
Moc maksymalna (KM/obr./min) | 163/6200 | 141/6000 | 160/5800 |
Maks. moment obrotowy (Nm/obr./min) | 194/4600 | 196/4800 | 240/1500-4500 |
Skrzynia biegów/napęd | man. 5/4x4 | man. 6/4x4 | man. 6/4x4 |
Hamulce przód/tył | tarcz. wentyl./tarczowe | tarcz. wentyl./tarczowe | tarcz. wentyl./tarczowe |
Wymiary nadwozia (dł./szer./wys.; mm) | 4440/1855/1635 | 4330/1783/1606 | 4426/1809/1703 |
Rozstaw osi (mm)/poj. bagażnika (l) | 2640/465-1353 | 2630/410-1513 | 2604/470-1510 |
Masa własna/ładowność (kg) | 1525/505 | 1430/535 | 1540/540 |
OSIĄGI | ___ | ___ | ___ |
Przyspieszenie 0-100 km/h | 10,7 s | 10,6 s | 9,2 s |
Prędkość maksymalna | 182 km/h | 193 km/h | 198 km/h |
Średnie zużycie paliwa | 7,6 l/100 km | 8,2 l/100 km | 7,6 l/100 km |
Średnica zawracania | 10,6 m | 10,6 m | 11,8 m |
Kia Sportage kontra Nissan Qashqai i Volkswagen Tiguan - naszym zdaniem
Wskazanie zdecydowanego zwycięzcy nie jest łatwe, ale najbardziej wyważona okazuje się Kia Sportage. Ten „koreańczyk” z benzyniakiem 2.0/163 KM nie wyróżnia się niczym szczególnym, ale też trudno mu coś poważnego zarzucić - dotyczy to wyglądu, walorów użytkowych, napędu, ceny czy też trwałości.
Wysoko oceniam Volkswagena Tiguana (duże wnętrze, dobre zachowanie na asfalcie, niezły napęd 4x4), ale nie z porównywanym silnikiem 1.4 TSI/160 KM (to jednostka wysokiego ryzyka - dużo poważnych usterek!). Do tego Tiguan jest drogi!
Najkorzystniejszą cenę ma Nissan Qashqai, ale jego ogólna trwałość też pozostawia wiele do życzenia, szczególnie w przypadku aut z początkowych lat produkcji. Później było znacznie lepiej. Na plus - udany benzyniak 2.0/141 KM.