- Citroen C4 Picasso I — na rynku 2006-13, silniki 1.6-2.0, cena od 11 tys. zł
- Ford C-Max II — na rynku 2010-19, silniki 1.0-2.0, cena od 28 tys. zł
- Ford S-Max (I) — na rynku 2006-15, silniki 1.6-2.5, cena od 16 tys. zł
- Opel Meriva (II) — na rynku 2010-17, silniki 1.3-1.7, cena od 18 tys. zł
- Opel Zafira Tourer (C) — na rynku 2011-19, silniki 1.4-2.0, cena od 29 tys. zł
- Peugeot 5008 (I) — na rynku 2009-17, silniki 1.2-2.0, cena od 18 tys. zł
- Renault Scenic (III) — na rynku 2009-16, silniki 1.2-2.0, cena od 20 tys. zł
- Toyota Verso — na rynku 2009-18, silniki 1.6-2.2, cena od 26 tys. zł
- Volkswagen Touran (I) — na rynku 2003-15, silniki 1.2-2.0, cena od 8 tys. zł
- Volkswagen Sharan (II) — na rynku 2010-22, silniki 1.4-2.0, cena od 35 tys. zł
Citroen C4 Picasso I — na rynku 2006-13, silniki 1.6-2.0, cena od 11 tys. zł
Vany są w odwrocie na rynku pierwotnym, a tymczasem Citroen C4 Picasso nadal cieszy się dużą popularnością wśród aut używanych. W znacznej mierze to zasługa funkcjonalnego wnętrza – przestronne, praktyczne, a w wersji Grand także 7-miejscowe.
Te i inne zalety użytkowe sprawiają, że kupujący wybierają C4 Picasso pomimo pewnych niedomagań – coraz częściej pojawia się rdza, szwankuje elektronika (głównie w źle naprawionych autach powypadkowych), a wśród silników lepiej unikać benzyniaków VTi oraz THP. Zatem którą jednostkę wybrać? Z benzynowych odmian polecamy 2.0/140 KM, a spośród diesli godny uwagi jest motor 2.0 HDi/150-163 KM. Zapewnia on zadowalającą dynamikę przy niskim zużyciu paliwa. Na zakup auta musicie przygotować minimum kilkanaście tys. zł. Egzemplarze tańsze niż 10 tys. zł to najczęściej auta powypadkowe, z dużym przebiegiem bądź z trefnym silnikiem pod maską.
Citroen C4 Picasso naszym zdaniem — jeżeli Citroen C4 Picasso, to najlepiej wybrać jak najmłodszą sztukę. Zadbane auto z dieslem 2.0 może jeszcze posłużyć przez kilka lat. Jednak liczcie się z awariami oraz uważajcie na rdzę. Ceny samochodu nie są wygórowane.
Ford C-Max II — na rynku 2010-19, silniki 1.0-2.0, cena od 28 tys. zł
Forda C-Maxa można mieć w standardowej lub przedłużonej wersji z przesuwanymi tylnymi drzwiami. W tej drugiej odmianie auto było dostępne m.in. jako 7-osobowe. Pojazd nie jest wolny od wad, ale z racji pokrewieństwa z Fordem Focusem 3. generacji łatwo o części, a naprawy nie są przesadnie kosztowne.
Kierowcy cenią w C-Maksie nie tylko funkcjonalne i przestronne wnętrze, lecz także dobre prowadzenie. Wśród silników pewniejszym wyborem są diesle (choć już mają najczęściej duże przebiegi, a wtedy mogą występować w nich problemy z osprzętem). Najlepiej wybrać 2-litrową odmianę, która jest oszczędna, a z mocą minimum 140 KM zapewnia już niezłą dynamikę. Udany, choć niezbyt dynamiczny jest również diesel 1.6 (od 2015 r. 1.5). W przypadku benzyniaków najpewniejsze, ale też paliwożerne, są wolnossące odmiany 2.0. Uważajcie na awaryjne silniki EcoBoost (1.0 i 1.6) – szczególnie te do 2015 r.
Ford C-Max naszym zdaniem — jak na Forda przystało, C-Maxa dobrze się prowadzi, a do tego można go mieć w jednej z dwóch wersji nadwoziowych. Polecamy 2-litrowego diesla. Uważajcie na benzyniaki serii EcoBoost oraz na skrzynię PowerShift.
Ford S-Max (I) — na rynku 2006-15, silniki 1.6-2.5, cena od 16 tys. zł
Propozycja dla tych, którzy uważają, że Ford C-Max jest za mały, a pokrewne technicznie Galaxy – za duże. Ford S-Max kusi dobrym prowadzeniem oraz atrakcyjną, nieco sportową stylistyką. Występuje w wersji 5— lub 7-osobowej, ale trzeba liczyć się z tym, że w 3. rzędzie siedzeń jest mało miejsca (Galaxy lepiej wypada pod tym względem).
Do charakteru Forda S-Maxa pasuje 230-konny, 2,5-litrowy benzyniak (silnik R5; Volvo), który wprawdzie nie jest oszczędny, ale za to zapewnia autu dobrą dynamikę i okazuje się trwały. Z daleka trzymajcie się od usterkowych benzyniaków serii EcoBoost (duże ryzyko poważnych awarii). Jeśli natomiast chodzi o diesle, to najlepszym wyborem jest 2-litrówka (PSA): oszczędna, solidna i – w mocniejszych wersjach – dynamiczna. Pozostałe diesle? 1.6 nie jest zły, ale okazuje się trochę za słaby, a 2.2 to dynamiczny motor, jednak dość drogi w serwisie (oba PSA). Diesel 1.8 (Ford) wypada najsłabiej.
Ford S-Max naszym zdaniem — to van o sportowym wizerunku i takim też prowadzeniu. Auto jest funkcjonalne i nieprzesadnie usterkowe. Warto interesować się 2-litrowym dieslem lub benzyniakiem 2.5. Uwaga na coraz częstszą korozję.
Opel Meriva (II) — na rynku 2010-17, silniki 1.3-1.7, cena od 18 tys. zł
Opel Meriva nie zyskał takiej przychylności kierowców, jaką miała Meriva pierwszej generacji. Drugiemu wydaniu nie pomogły nawet, a może nawet zaszkodziły, nietypowe tylne drzwi otwierane "pod prąd" do kierunku jazdy. Niecodziennym rozwiązaniem był też opcjonalny bagażnik rowerowy wysuwany z tylnego zderzaka. Niestety, to udogodnienie okazało się usterkowe, a poza tym rdzewiało. Działaniu korozji przeciwstawia się natomiast nadwozie i podwozie pojazdu.
Do zalet Opla Merivy należą z pewnością przestronne wnętrze oraz pojemny kufer. Wśród silników godne polecenia są 100-konny benzyniak 1.4 oraz diesel 1.7 CDTI. Meriva nie jest wprawdzie wolna od usterek, ale ich usunięcie nie powinno być drogie. Zaletą pojazdu jest również współzamienność części z innymi modelami Opla. Zadbane auta, którymi warto się interesować, kosztują niemal 20 tys. zł. Uwaga na pojazdy z dużym przebiegiem – jest ich sporo na rynku.
Opel Meriva naszym zdaniem — Opel Meriva II to ciekawa propozycja, ale pod warunkiem, że znajdziecie auto, które nie ma dużego przebiegu i nie jest po wypadku. We wnętrzu wygospodarowano dużo miejsca dla pasażerów jak na wielkość pojazdu.
Opel Zafira Tourer (C) — na rynku 2011-19, silniki 1.4-2.0, cena od 29 tys. zł
Jaka szkoda, że vany przestały być popularne i tak wielu producentów z nich zrezygnowało! Dla rodziny Opel Zafira C to rewelacja – żadne kombi, żaden SUV tej marki nie mogą się z nią równać pod względem wygody, wszechstronności i przestronności kabiny przy porównywalnej długości nadwozia.
Bagażnik? 710-1860 litrów. Wersja 7-osobowa? Proszę bardzo, tutaj kufer pomieści 152-650-1860 litrów. Celujcie w silniki benzynowe: 1.4 turbo całkiem przyzwoicie radzi sobie z ciężkim vanem, 1.8 bez turbo już niekoniecznie, ale za to serwis jest tani i prosty.
Przed rokiem 2012 był znany problem z łożyskami w skrzyni M32 (mocniejsze wersje benzynowe). Diesle? Wybierzcie raczej silnik 2.0, bo 1.6 generuje wyższe koszty serwisowe. Motory wysokoprężne łączono ze skrzynią biegów F40, z którą generalnie nie ma większych problemów. Były akcje naprawcze – przed zakupem koniecznie sprawdźcie w ASO, czy auto brało w nich udział.
Opel Zafira Tourer naszym zdaniem — Opel Zafira Tourer to funkcjonalne auto rodzinne! Niestety, wybór bezawaryjnego silnika wymaga lawirowania między wersjami. Najrozsądniejszy wybór to 1.4 turbo, najlepiej takie, które wcześniej nie "wąchało" gazu LPG.
Peugeot 5008 (I) — na rynku 2009-17, silniki 1.2-2.0, cena od 18 tys. zł
Efektowny rodzinny van z dużym bagażnikiem? Owszem, kufer nie jest mały (679-1754 l), ale już przestronność kabiny i wygoda nie każdemu przypadną do gustu. Ta wada nie generuje jednak kosztów i można się do niej przyzwyczaić, trudno będzie natomiast zapomnieć o niezliczonych wadach fatalnie zaprojektowanej rodziny silników benzynowych Prince o pojemności 1,6 litra.
Szczególnie odmiana z turbodoładowaniem dostarcza właścicielowi wielu wrażeń: nietrwały łańcuch rozrządu, napinacz i wariatory faz zaworowych, pękający kolektor, awaryjne turbo, niska jakość wykonania głowicy, niedomagania sterownika silnika... No i to zużycie oleju. Można oczywiście go ciągle dolewać, ale ani to przyjemne, ani tanie, ani ekologiczne. W 1.2 PureTech łuszczył się pasek rozrządu pracujący w oleju. Najlepiej postawić na dwulitrowego diesla – to udany, oszczędny, dynamiczny i znany serwisom motor.
Peugeot 5008 naszym zdaniem — Peugeot 5008 to nie jest wybitne auto. Nie będzie ani tak przestronne i wygodne, jak konkurencja, ani niezawodne, jeżeli wybierzecie fatalny silnik benzynowy 1.6 THP/VTi. Ale już z dieslem 2.0 HDi to całkiem sensowny pomysł.
Renault Scenic (III) — na rynku 2009-16, silniki 1.2-2.0, cena od 20 tys. zł
Renault Scenic to zdecydowanie jeden z najciekawszych i najpraktyczniejszych pojazdów wyprodukowanych przez Renault. Właściciele kochają te samochody za przestronność, widoczność, przemyślane schowki, wygląd, niskie spalanie diesli, różne podróżnicze gadżety w rodzaju stolików lotniczych.
Wersja standardowa ma bagażnik o pojemności 437-1837 l, a Grand w wersji 5-osobowej – aż 678-2083 l. Duża powierzchnia szyb powoduje, że wycieczki tym autem to przyjemność. Czy coś może ją zepsuć? Tak – kapryśna elektronika, której awaryjność rośnie wraz z poziomem wyposażenia z zakresu komfortu.
W silniku 1.2 TCe daje się we znaki podwyższone zużycie oleju, także manualne skrzynie biegów nie należą do trwałych. Jeżeli akceptujecie kaprysy elektryki i elektroniki, szukajcie dwulitrowego turbodiesla lub również dwulitrowego benzyniaka bez turbo. Oba mają łańcuch rozrządu, ale nie lubią wymiany oleju co 30 tys. km.
Renault Scenic naszym zdaniem — Renault Scenic to dużo auta za dobre pieniądze, ale Scenic nie jest idealnym samochodem. Przeciwnie – Francuzi po raz kolejny nie poradzili sobie z niezawodnością bogatego wyposażenia z zakresu komfortu. Szukajcie silników 2.0.
Toyota Verso — na rynku 2009-18, silniki 1.6-2.2, cena od 26 tys. zł
Toyota nie specjalizuje się w produkcji wybitnych aut. Zamiast tego stawia na niezawodność i uniwersalny styl. A przynajmniej tak było w latach, kiedy produkowano Verso – rodzinnego vana, który może i niczym nie fascynuje, ale z silnikiem benzynowym stanowi solidny środek transportu dla rodziny (dostępne były wersje 7-osobowe).
Diesle są bardziej problematyczne. W 1.6 próby czasu nie wytrzymuje łańcuchowy napęd rozrządu. W 2.0 i 2.2 występuje znana wada fabryczna – problem z deformacją kadłuba (efekt przepalonej uszczelki pod głowicą).
Naprawa? Poza ASO Toyoty kosztuje przynajmniej 5-6 tys. zł i można ją wykonać tylko raz. Nie trzeba się już bać o nadmierny apetyt na olej w silnikach benzynowych – seria Valvematic (ZR) co prawda wymaga czasem dolewek, ale zużycie oleju jest nieduże (w granicach zdrowego rozsądku). Niestety, najstarsze roczniki podjada już od spodu korozja.
Toyota Verso naszym zdaniem — jeżeli wybierzecie silnik benzynowy, to Toyota Verso będzie trwałym autem. Jest też praktyczne i wystarczająco pakowne. Minus to korozja podwozia oraz bardzo drogie w naprawach diesle 2.0 i 2.2 z fabryczną wadą.
Volkswagen Touran (I) — na rynku 2003-15, silniki 1.2-2.0, cena od 8 tys. zł
Volkswagena Tourana I produkowano przez 12 lat, stąd zarówno stan aut, jak i ich ceny są skrajnie różne. Najtaniej kupicie egzemplarze sprzed pierwszego liftingu (2003-06) – ceny oscylują w granicach 8-15 tys. zł, ale w tym przypadku ryzyko zakupu wyeksploatowanego auta jest duże. Do tego dochodzą typowe problemy z silnikami (FSI i TDI z PD), elektryką, skrzyniami biegów.
Wśród aut po pierwszej modernizacji (2006-10; ceny od ok. 15 do 25 tys. zł) łatwiej o coś ciekawego, ale te Tourany też mają już swoje lata i kilka wpadek jakościowych za sobą (np. silniki 1.4 TSI z awaryjnej serii EA111). To może dołożyć trochę pieniędzy i za 30-40 tys. zł poszukać atrakcyjnie wyglądających Touranów po drugim liftingu (2010-15)?
Owszem, wśród nich łatwiej o egzemplarz z rozsądnym przebiegiem, pod maskę trafiły już diesle z CR (1.6 i 2.0), a silniki serii EA111 (1.2 i 1.4 TSI) przeszły pierwsze zmiany poprawiające trwałość. Mimo to radzimy zachować czujność!
Volkswagen Touran naszym zdaniem — nie mamy zastrzeżeń do walorów użytkowych Volkswagena Tourana, to auto przyjemnie jeździ i zapewnia dobry komfort podróży, ale też zaliczyło wiele wpadek jakościowych, dlatego zachowajcie ostrożność podczas zakupu!
Volkswagen Sharan (II) — na rynku 2010-22, silniki 1.4-2.0, cena od 35 tys. zł
Vany nie są w modzie! SUV-y – zbliżone do nich rozmiarami – sprzedają się lepiej. Firmy zaczęły więc wygaszać produkcję vanów. Tak stało się też z Volkswagenem Sharanem.
Jeśli więc szukacie dużego rodzinnego auta i ma to być Volkswagen, pozostaje rynek wtórny. Na nim Sharanów II nie brakuje! Ceny startują od 35 tys. zł, ale na zakup przeznaczcie 50-70 tys. zł – naprawdę duży wybór. Głównie będą to egzemplarze z importu, których historia bywa zagmatwana, pamiętajcie więc, żeby wszystko dokładnie skontrolować! Uważajcie też na benzyniaki 1.4 i 2.0 TSI do 2015 r. – to ryzykowne silniki!
Mniejszy (serii EA111) zmaga się m.in. z problemami łańcuchowego rozrządu, w większym (EA888) dochodzi do tego wysokie spalanie oleju. Od połowy 2015 r. stosowano już poprawione wersje obu jednostek – 1.4 EA211 i 2.0 EA888 o oznaczeniu DEDA. Polecamy też diesla 2.0 TDI z CR, o ile był regularnie serwisowany i nie ma 400-500 tys. km za sobą.
Volkswagen Sharan naszym zdaniem — jeśli Volkswagen Sharan II, to raczej po 2015 r. Nie będzie tani, ale za to mniej ryzykowny. Dlaczego? Można liczyć na dopracowane benzyniaki, także ryzyko trafienia na zajeżdżone auto jest mniejsze, ale zachowajcie czujność!