- Rodzinny samochód nie musi być tylko ogromnym vanem!
- Nie tylko duże gabarytowo modele proponujemy w naszym „Top 10”
- Oprócz prezentowanych przez nas aut można kupić więcej ciekawych vanów
Nieraz słyszeliśmy o tym, że ktoś z naszych znajomych kupił auto na kilka dni przed wakacyjnym wyjazdem! Nie polecamy tego sposobu, bo pośpiech w przypadku „używki”, niezależnie od jej ceny, nigdy nie jest wskazany! Prawda jest jednak taka, że rodzinne auta w okresie przed wakacjami i w ich trakcie zaczynają mieć swoje lepsze dni. Wiele osób zwleka bowiem z decyzją zakupową niemalże do samego końca.
Nasz „Top 10” nieco minimalizuje ryzyko finansowego błędu, ale tylko trochę! Wszystkie polecane przez nas modele są popularne i łatwo można je naprawić, ale jeśli kupicie egzemplarz w złym stanie, na nic się zda to, że ceny części do niego będą niskie, skoro musicie wymienić połowę auta. Apelujemy więc o rozwagę i dokładne sprawdzenie samochodu przez zakupem, tym bardziej że grupa modeli w cenie do 20 tys. zł to bardzo często oszukane auta po wypadkach i z trefnym przebiegiem.
Z drugiej strony duży wybór – a ten wśród rodzinnych propozycji za 20 tys. zł jest ogromny – sprawia, że szansa na sukces jest tutaj znaczna. Jak zwykle radzimy szukać egzemplarzy, które mają historię serwisową, najlepiej polską!
Na rynku nowych samochodów odchodzą do lamusa, wypierane coraz silniej przez wszechobecne SUV-y, ale na wtórnym rodzinne vany wciąż mają się świetnie. To one stanowią sporą część naszego zestawienia. Niektóre z nich mogą przewieźć aż siedmiu pasażerów, ale nie oszukujmy się – miejsca trzeciego rzędu trzeba traktować raczej awaryjnie, poza tym gdy są rozłożone, bagażnik drastycznie maleje. Prezentowane vany są też zróżnicowane pod względem tego, jak jeżdżą. Lubicie zakręty? Ford S-Max będzie idealnym vanem. Wolicie komfort? Nie ma problemu – radzimy wybrać C4 Picasso. Opel Zafira B znajduje się pośrodku tych modeli. Prawda jest jednak taka, że oprócz prezentowanych przez nas aut można kupić więcej ciekawych vanów, jeśli więc uda wam się znaleźć benzynową Mazdę 5 bez korozji i z udokumentowanym przebiegiem, też może być to świetna propozycja.
Rynek aut rodzinnych to nie tylko pojazdy typu MPV. Wśród dużych aut rośnie znaczenie używanych SUV-ów. Co prawda, za 20 tys. zł tych największych, które świetnie spisałyby się w roli aut wakacyjno-rodzinnych, jest niewiele, ale i w tej kategorii udało nam się coś znaleźć. Mowa o Hondzie CR-V II, ale niestety, wybieracie tu wśród wyraźnie starszych egzemplarzy niż w przypadku pozostałych prezentowanych przez nas aut.
Nie tylko duże gabarytowo modele proponujemy w naszym „Top 10”. Mniejsze samochody również w nim znajdziecie. Co ciekawe – jak pokazują dwa przykłady – one również mogą mieć 7 miejsc. Mniejsze modele to również szansa na nieco młodszy samochód, no, może poza Škodą Octavią, która z racji dużej popularności nie ma zbyt atrakcyjnych cen.
Zdecydowaliśmy się także na wybór jednego uniwersalnego samochodu, który świetnie spisze się nie tylko na utwardzonych drogach, lecz także poza nimi, czyli na drugą generację Subaru Forestera. To model, który jako jeden z nielicznych w zestawieniu nie ma tanich części zamiennych, ale w wolnossącej wersji jest na tyle wytrzymałą maszyną, że postanowiliśmy go zaprezentować.
Jest też przedstawiciel klasycznego segmentu D – Renault Laguna III. To – rzecz jasna – niejedyne auto tej wielkości za 20 tys. zł, które świetnie spisze się w roli pojazdu rodzinnego, ale Laguna III ma na tyle dobry stosunek ceny do wieku, że warto się nią zainteresować. Do tego ten model w odpowiedniej wersji nie ma już problemów z jakością.
Przed zakupem samochodu rodzinnego o sporej wielkości radzimy jednak dokładnie go zlustrować. Nie wszystkie zaprezentowane przez nas modele mają problem z korozją, ale już niedbale naprawione auta po kilku latach na polskich drogach mogą wykazywać kłopoty tego typu. Niezwykle ważna jest także historia serwisowa, co raczej kieruje nas w stronę aut z polskich salonów (o to może być ciężko), a przynajmniej takich, które już jakiś czas były w Polsce użytkowane!
Auto dla rodziny - naszym zdaniem
Rodzinne auto może mieć różny charakter, zależnie od waszych upodobań. Nawet wśród vanów istnieją mocno zróżnicowane modele, a to przecież niejedyny z polecanych przez nas segmentów. Oferta rynkowa jest przeogromna, ale idealnych aut raczej w niej nie znajdziecie. Na szczęście ceny napraw nie są wygórowane!
Może vany wychodzą z mody, ale używany Ford S-Max jeszcze długo nie! Za 20 tys. zł swobodnie można wybierać wśród egzemplarzy z początku produkcji. Dominują diesle, a wśród nich najlepszym wyborem jest motor 2.0 TDCi. To bardzo udany silnik (konstrukcja PSA) – dość cichy, oszczędny i trwały; rozsądne są też koszty napraw. Występuje w wersjach: 115-, 130-, 140- lub 163-konnej. Większość Fordów S-Maxów jest 5-osobowa, ale i te 7- są w waszym zasięgu. Model zbudowano na podwoziu Mondeo, co sprawia, że świetnie się go prowadzi. Kabina jest obszerna, do tego, mimo że to van, utrzymano klasyczny układ wskaźników, w środku można więc czuć się niemal jak w normalnym samochodzie. Zastrzeżenia? Mamy je przede wszystkim do miejscami zbyt słabego zabezpieczenia antykorozyjnego, gdyż nie jest ono idealne. Problemów może dostarczyć także wspomaganie kierownicy oraz wiązka klimatyzacji, która czasem się przeciera. Na szczęście naprawy nie kosztują majątku!
Subaru Forester II za 20 tys. zł to wciąż auto, którym warto się zainteresować. Owszem, kufer nie jest zbyt duży, także ilość miejsca z tyłu na nogi mogłaby być nieco większa, ale nie ma lepszego auta na wyjazdy w góry czy na polne mazurskie drogi! Wybór, który macie, to nie tylko wersja wolnossąca, która – gdy przestrzegacie regulacji luzu zaworowego – nadaje się do gazu, lecz także doładowane odmiany o mocy nawet 177 KM. W drugim wypadku można liczyć na świetne osiągi i... ekstremalne spalanie. „Wolnossak” za 20 tys. zł może pochodzić z 2007 r., wersja S-Turbo będzie o kilka lat starsza. Największy problem modelu to korozja, która atakuje: podwozie, ranty tylnych błotników, progi, podłogę bagażnika i mocowanie kolumn resorujących. Mechanicznie to trwały model, ale nietani. Jeśli więc myślicie o aucie, które wymaga doinwestowania, lepiej dobrze policzcie, ile co kosztuje, żeby się nie zdziwić! Dużą zaletą powstałego na Imprezie modelu jest napęd na cztery koła, a dzięki podwyższonemu prześwitowi „leśnikowi” niestraszne są gorsze drogi!
Zła sława nietrwałego Peugeota 307 sprawia, że pierwsza generacja 308 nie ma wysokich cen. Za 19-20 tys. zł kupicie nawet egzemplarz z końca produkcji. Wersja kombi (SW), co jest ewenementem, może być nawet 7-osobowa. 308 nie ma już dużych problemów z trwałością, ale niestety, nie z każdym z silników. Nie polecamy benzyniaków (awaryjna seria Prince - szczególnie THP). Lepiej wybrać diesla. Udana wersja 2.0 HDi występuje niestety dość rzadko, sporo jest za to aut z silnikiem 1.6 – polecamy odmianę 8-zaworową (od wiosny 2010 r.). Niskie spalanie plus tanie części zamienne powodują, że utrzymanie 308 nie jest drogie. Oczywiście, trzeba liczyć się tu z niedomagającą elektroniką, ale jej problemy nie są już tak częste, jak w starszych modelach z siódemką w nazwie!
Jeśli na chwilę zapomnicie o swoich motoryzacyjnych uprzedzeniach, Dacia Logan MCV (czyli wersja kombi) może być ciekawym pomysłem. Samochód zapewnia już większe bezpieczeństwo niż pierwsza generacja (4 gwiazdki w Euro NCAP), jest lepiej wykonany i na razie nie koroduje. Spory jest kufer tego modelu: przy pięciu miejscach ma 573 l, a przy dwóch – 1517! Prosta konstrukcja podwozia i współzamienność części z popularnymi modelami Renault sprawiają, że koszty podstawowych napraw są niskie. Polecamy diesla 1.5 dCi, który w Loganie II jest już mocno poprawiony, a do tego bardzo mało pali. Natomiast z jednostek benzynowych radzimy rozejrzeć się za sprawdzonym silnikiem 1.2 16V. Pozostaje jeszcze kwestia ceny, bo około 20 tys. zł kosztują egzemplarze z początku produkcji, czyli w tym wypadku z lat 2013-14!
Kwota 20 tys. zł powinna wystarczyć na zakup poliftingowego Opla Zafira (2008 r.), którego wyraźnie poprawiono. Duże atuty Opla to 7-osobowe wnętrze i spory kufer (140--645-1620 l; w zależności od liczby miejsc). Pokrewieństwo z Astrą H sprawia, że części są tanie i łatwo dostępne. Wiele egzemplarzy Zafiry, szczególnie tych wysokoprężnych, może mieć już jednak ekstremalnie wysokie przebiegi. Rynek obfituje też w powypadkowe auta, które naprawiono w tani sposób. Nie zrażajcie się jednak, bo wciąż coś ciekawego da się znaleźć. Jeśli upieracie się przy dieslu, najlepszym wyborem jest silnik 1.9 (Fiat), zwłaszcza w 8-zaworowej wersji. My optujemy raczej za benzyniakami, które są tańsze w naprawie. Podstawowy 1.6 jest trochę za mały do sporego vana, ale już 1.8 powinien zadowolić spokojnie jeżdżące matki, jak i ojców rodzin. Wśród usterek dominują te tańsze, ale ich nagromadzenie może wydrenować wasz portfel. Relatywnie niską trwałość ma zawieszenie oraz plastiki wnętrza.
Pełna nazwa tego vana to jeszcze „Toyota Corolla Verso”. Prezentowana druga generacja ma już bardzo zbliżone nadwozie do późniejszej Toyoty Verso (od 2009 r.). Samochód niczym szczególnym się nie wyróżnia, ale jest lubiany przez klientów za względny spokój podczas eksploatacji. Niestety, o 7-osobowe wersje jest dość trudno i zwykle są to importowane egzemplarze. W ich przypadku zwiększona ostrożność jest wskazana, bo liczba aut z cofniętymi licznikami jest spora. O ile samo auto nie jest usterkowe, o tyle silniki bywają. Diesle uchodzą za awaryjne. Najlepszym wyborem jest benzyniak 1.8, który zapewnia niezłe osiągi i rozsądne zużycie paliwa, a w egzemplarzach z końcowych lat produkcji nie ma aż tak dużych problemów z nadmiernym zużyciem oleju silnikowego, jak w samochodach z początkowych lat produkcji.
Jeden ze starszych modeli w zestawieniu, bo 20 tys. zł pozwala na zakup 15-letniego auta z benzyniakiem, ale to idealny SUV na wakacje. Nieco tańsze są wiekowe diesle
z importu, jednak osprzęt do tego typu silnika na tyle dużo kosztuje, że szybko różnica w cenie może zmienić się na ich niekorzyść! Honda CR-V II ma niewątpliwe zalety, bo benzyniak 2.0 o mocy 150 KM to silnik nie do zdarcia. Podobne zdanie mamy o mechanice modelu. Gorzej z zabezpieczeniem przed rdzą, bo budzi ono zastrzeżenia. Pochwalimy za to ogromną kabinę modelu i kufer o sporej wielkości – CR-V II to niemal idealne auto dla rodziny 2+2. Do jakości wykończenia kabiny, drobnych problemów z ergonomią, czy też otwierającej się na bok tylnej klapy trzeba przywyknąć, ale i tak wysoko oceniamy ten model. Szkoda jedynie, że jest taki drogi i trudno o samochód
z polskiego salonu.
Trzecia generacja Renault Laguna to całkiem udane i zarazem niedoceniane auto. W wersji kombi idealnie sprawdzi się w roli wozu dla rodziny. Za około 20 tys. zł kupicie auto z dwulitrowym benzyniakiem. Do wyboru jest francuska wersja doładowana i japońska wolnossąca (trwały i całkiem oszczędny silnik). W zasięgu są 11-letnie egzemplarze, ale w tym modelu można też poszukać dwulitrowego diesla, bo to również świetny napęd. Dobre wyposażenie, dość obszerne wnętrze i niewiele typowych problemów – zadbana Laguna III to naprawdę dobry wybór na wakacje!
Cechy użytkowe tego modelu to jego główna zaleta, do tego oprócz zwykłej wersji na rynku bez trudu znajdziecie 7-osobową odmianę Grand. C4 Picasso jest jednak bardziej nastawione na komfort niż na właściwości jezdne. Kufer zwykłej wersji ma 500 litrów. Model miewa problemy z elektroniką, dlatego dobrze jest wybrać samochód z relatywnie niewielkim przebiegiem i bezwypadkową historią. Odradzamy zrobotyzowane przekładnie. Najlepsze silniki to dwulitrówki, zarówno benzynowa, jak i niezwykle popularna na rynku wersja z jednostką wysokoprężną.
Skoda Octavia II to świetny pomysł na rodzinne auto za dwie „dychy”. Taka kwota pozwala na wybór nawet wśród poliftingowych egzemplarzy (koniec 2008 r.), ale czasem lepiej zdecydować się na starsze auto z pewną historią niż na nowsze oszukane. Niestety, Škoda to chodliwy towar i liczba aut niewartych zainteresowania jest w tym wypadku spora. Kufer wersji Combi ma przeogromną jak na klasę kompakt pojemność od 580 do 1620 l! Optymalną wersją silnikową jest prosty motor 1.6 8V MPI, ale coraz rzadziej spotkacie go bez gazu i 500 tys. km przebiegu. Radzimy poszukać jednostki 1.8 TFSI (z lat 2007-08; kody „BYJ” i „BZB”), która nie pali oleju na potęgę, jak późniejsza, a zapewnia już sporą frajdę z jazdy. Niestety, liczba egzemplarzy z nią nie jest szczególnie duża. Na rynku dominują zaś diesle, zwłaszcza 1.9 TDI/105 KM. Jeśli nie są zajechane, można je polecić (poza wersją BXE), tyle że Octavia Combi 1.9 TDI w „gabinetowym” stanie to już raczej pobożne życzenie, a nie rzeczywistość.