Auto Świat Używane Te auta mają tyle lat, co tegoroczni maturzyści. Czy zdały egzamin dojrzałości?

Te auta mają tyle lat, co tegoroczni maturzyści. Czy zdały egzamin dojrzałości?

Dla człowieka 19 lat to świetny wiek: młodość, początek dorosłego życia, nowe perspektywy. Samochody w tym wieku, o ile jeszcze poruszają się po drogach, to zwykle lepszą część życia mają już za sobą. Sprawdziłem, jak mają się dziś auta, które pojawiły się na rynku w 2006 roku, czyli wtedy, kiedy rodziła się większość tegorocznych maturzystów.

Auta w wieku dzisiejszych maturzystów. Czy zdały egzamin dojrzałości?
Auta w wieku dzisiejszych maturzystów. Czy zdały egzamin dojrzałości?Żródło: Shuterstock/Bermix Studio/ Auto Świat
  • Po kilkunastu latach od debiutu nie da się już ukryć żadnych wad i słabości auta
  • Na wiele aut moda po kilku latach przemija, ale są i modele, które w wieku kilkunastu lat wciąż są rozchwytywane i dużo warte
  • W 2006 roku debiutowało kilkadziesiąt modeli aut, ale tylko kilkanaście z nich zdobyło popularność w Europie
  • Większość z popularnych wtedy modeli miała pod maskami silniki Diesla, które uchodziły za najbardziej ekologiczne i ekonomiczne rozwiązanie. Hybrydy były wtedy jeszcze niszą, a o elektrykach mówiono tylko jako o ciekawostce

Większość tegorocznych maturzystów urodziła się w 2006 roku, czyli dziś mają po 19 lat. Piękny wiek, choć oczekiwania na wyniki matur im nie zazdroszczę. Zostawmy więc maturzystów w spokoju i porozmawiajmy o motoryzacji. Czy 19 lat to dla samochodu dużo? Gdyby wierzyć tym wszystkim internetowym mędrcom, którzy twierdzą, że "te nowe auta to wytrzymają tylko do końca gwarancji, a później, to na złom", to po naszych drogach powinny jeździć niemal wyłącznie nówki-sztuki, bo ta śpiewka też ma już swoje lata. Prawda jest jednak taka, że przy poprawnej i starannej eksploatacji, przekroczona "pełnoletniość" nie musi wcale oznaczać końca eksploatacji.

Ale kto by chciał jeździć tak starym autem? Przyjrzyjcie się modelem, które prezentujemy poniżej. W przypadku wielu z nich tylko prawdziwi fachowcy potrafiliby poprawnie oszacować ich wiek, a sporo z tych modeli wciąż wygląda atrakcyjnie i całkiem świeżo. Niektóre z nich są wciąż sporo warte lub wręcz ich wartość już rośnie. Czas przywyknąć, że dziś nastoletnie auta to już nie Polonezy czy Małe Fiaty!

Audi R8

Audi R8 wciąż wygląda świetnie, a jeździ jeszcze lepiej.
Audi R8 wciąż wygląda świetnie, a jeździ jeszcze lepiej.Auto Świat

Audi R8 pierwszej generacji, czyli supersamochód marki Audi, stało się pełnoletnie już w ubiegłym roku. To jedna z najbardziej udanych kreacji Waltera de’Silvy – legendarnego designera, który zaczynał karierę od Centro Stile Fiat, gdzie opracował m.in. deskę rozdzielczą do Fiata 125p MR75, ale później projektował też Alfy Romeo, Seaty, Volkswageny i Audi.

Nie, to nie jest wnętrze Audi R8, ale zdjęcie nie trafiło tu przez przypadek. Ta deska rozdzielcza to jedna z pierwszych kreacji designera, który stworzył Audi R8. To się nazywa rozwój!
Nie, to nie jest wnętrze Audi R8, ale zdjęcie nie trafiło tu przez przypadek. Ta deska rozdzielcza to jedna z pierwszych kreacji designera, który stworzył Audi R8. To się nazywa rozwój!Auto Świat

Audi R8 pod względem technicznym ma wspólne geny z Lamborghini Gallardo i można się długo spierać o to, które z tych aut jeździ lepiej. Jakość wykonania jest świetna, materiały najwyższej jakości, więc R8 starzeje się powoli i z godnością. To nie zmienia faktu, że obsługa i naprawy są bardzo drogie, bo konstrukcja jest skomplikowana i umiarkowanie przyjazna mechanikom. Jak już ktoś może sobie na takie auto pozwolić, to nie powinien narzekać. Egzemplarze z początków produkcji są wyceniane na 180-200 tys. złotych. Nie bez powodu!

BMW X5 (E70)

BMW X5 (E70) nie wygląda jak auto, które może być już pełnoletnie. Zawiść sąsiadów niewykluczona.
BMW X5 (E70) nie wygląda jak auto, które może być już pełnoletnie. Zawiść sąsiadów niewykluczona.Auto Świat

Pierwsza generacja BMW X5 pojawiła się na rynku ponad ćwierć wieku temu, rówieśniczką tegorocznych maturzystów jest BMW X5 drugiej generacji (oznaczenie kodowe E70). Jeśli chodzi o urodę, to czas był dla tego modelu łaskawy. A co z techniką? Dobra wiadomość jest taka, że ta generacja BMW X5 (w wersji sprzed liftingu), to jeden z ostatnich modeli, które załapały się na silnik M57, czyli trzylitrowego diesla, uchodzącego za najbardziej pancerny silnik BMW w historii. Lepiej jednak nie pomylić go z późniejszym silnikiem N57 – który ma taką samą pojemność i też jeździ świetnie, ale o pancerności w jego przypadku nie może już być mowy. Druga generacja BMW X5 prowadzi się doskonale, ma skuteczny napęd 4x4, komfortowe wnętrze i mnóstwo innych zalet, za które trzeba jednak słono zapłacić. Najtańsze egzemplarze można kupić już za mniej niż 40 tys. złotych, zwykle z przebiegami powyżej 400 tys. km (oczywiście, stan licznika może być znacznie niższy), ale to studnie bez dna. Zadbane i regularnie serwisowane egzemplarze nadal robią robotę i dobre wrażenie.

Dodge Caliber

Dodge Caliber: jego sukces długo się nie utrzymał.
Dodge Caliber: jego sukces długo się nie utrzymał.Auto Świat

Marka Dodge miała kiedyś ambicje, żeby zaistnieć także poza Ameryką, a Caliber miał być pierwszym jej "globalnym" modelem (nie licząc może Dodge'a Caravana, którego w Europie znamy jako Chryslera Voyagera). Caliber był dosyć przestronny, ale miał gabaryty akceptowalne dla Europejczyków, a żeby jeszcze bardziej trafić w nasze gusta, Amerykanie zdecydowali się na pozyskanie do tego modelu silników, które wtedy mieszkańcy Europy kochali najbardziej, czyli volkswagenowskich 2.0 TDI. Jeśli ktoś nie lubił diesli, mógł też wybierać spośród benzynowych silników 1.8, 2.0 i 2.4 opracowanych we współpracy z Mitsubishi. Co mogło pójść nie tak? Jakość wykonania i użytych materiałów okazała się jednak zbyt amerykańska, a pech chciał, że zastosowany volkswagenowski diesel 2.0 TDI nie był najbardziej udaną wersją tej jednostki. Auta szybko traciły na wartości. Te, które dotrwały do dziś, wciąż są dosyć tanie. Benzyniaki nie są oszczędne, ale to i tak w dzisiejszych czasach lepsza opcja od drogiego w naprawach diesla.

Ford S-Max

Ford S-Max  – niby praktyczny, rodzinny van, ale na sportowo. Egzamin dojrzałości zaliczony!
Ford S-Max – niby praktyczny, rodzinny van, ale na sportowo. Egzamin dojrzałości zaliczony!Auto Świat

Ten zgrabny, ale przestronny i praktyczny van ma już 19 lat! Jego design jest wciąż (niemal) aktualny. Z mechaniką różnie bywa – fordowskie diesle 1.8 w większości już wymarły i nikt za nimi nie tęskni, za to francuskiej konstrukcji jednostki 2.0 TDCI wciąż da się spotkać w niezłej kondycji. Starsze benzyniaki sprawiają mniej problemów od nowocześniejszych jednostek z egzemplarzy poliftingowych. O ile auto ma przyzwoicie utrzymane zawieszenie, to wciąż prowadzi się lepiej od większości aktualnych modeli z tego segmentu i jak na wana ma szlachetnie wyglądające wnętrze.

Ford S-Max 2.0 TDCi: wygląda ciekawie nie tylko z zewnątrz.
Ford S-Max 2.0 TDCi: wygląda ciekawie nie tylko z zewnątrz.Auto Świat

Egzemplarze w dobrym stanie wciąż są poszukiwane i lubiane. Ceny: od kilkunastu tys. złotych za auta z początku produkcji.

Honda CR-V (3 generacji)

Honda CR-V III (2006-12).
Honda CR-V III (2006-12).Auto Bild

To przez takie auta ludzie pokochali SUV-y! Honda CR-V trzeciej generacji to wciąż świetne auto – ma wzorowo trwałą mechanikę, odporną na korozję (jak na Hondę) karoserię, do tego jest wybitnie przestronne, starannie wykonane i przyjemnie jeździ. Nawet diesle ma udane, co jest nie lada sukcesem, bo to autorskie konstrukcje Hondy, która w tamtych czasach w zasadzie w dziedzinie silników wysokoprężnych dopiero debiutowała, pierwszy własny diesel Hondy pojawił się na rynku w 2003 roku.

Opcjonalny napęd 4x4 nie zamienia Hondy CR-V w auto terenowe, poza utwardzonymi drogami SUV Hondy radzi sobie najwyżej dostatecznie. Widzisz Hondę CR-V wystawioną na sprzedaż? Nie jest przerdzewiała na wylot? Nie leje się z niej olej? Wszystko działa? To brać! Będzie pan zadowolony! Najtańsze egzemplarze kosztują dziś ok. 20 tys. złotych

Jeep Wrangler (JK)

Jeep Wrangler: z wiekiem coraz lepszy. W generacji JK po raz pierwszy dostępny z silnikiem Diesla.
Jeep Wrangler: z wiekiem coraz lepszy. W generacji JK po raz pierwszy dostępny z silnikiem Diesla.Auto Świat

Projektanci Jeepa, którzy pracowali nad Wranglerem, wykonali kawał dobrej roboty. Trzecia generacja Wranglera (dla wtajemniczonych: JK) wygląda tak, jak Wrangler wyglądać powinien. To tak jak z Porsche 911 – co kilka lat mamy kolejną generację, ale ciągle na pierwszy rzut oka widać, o jaki model chodzi. Po 19 latach Wrangler JK wciąż wygląda doskonale. Od poprzednika (dla wtajemniczonych: TJ) różni się przede wszystkim tym, że występował także w wersji długiej, czterodrzwiowej (Unlimited). Zamiast rzędowych silników sześciocylindrowych pod maskę trafiły jednostki V6, Wrangler JK to też pierwszy Wrangler z oryginalnie montowanym silnikiem Diesla.

Wranglerom bardzo daleko do perfekcji, ale to auta, które można kochać mimo ich wad, bo są wyjątkowe. Tego samego nie można powiedzieć o innych premierach Jeepa z roku 2006, czyli o modelach Jeep Compass i Patriot (to auta blisko spokrewnione z opisywanym wcześniej modelem Dodge Caliber), gdzie ani designerzy, ani inżynierowie się nie postarali.

Kia Ceed (1 generacja)

Kia Ceed  – dziwnym trafem, dziś niemal wszystkim kojarzy się z radiowozem.
Kia Ceed – dziwnym trafem, dziś niemal wszystkim kojarzy się z radiowozem.Auto Świat

Pierwsza generacja Kii Ceed była absolutnym "gamechangerem" dla koreańskiej marki. Firma, która wcześniej kojarzyła się z autami, które były postrzegane jako tańsza, ale wyraźnie gorsza alternatywa dla samochodów europejskich marek, wprowadziła w końcu na rynek model, który mógł konkurować z Volkswagenem Golfem, Oplem Astrą czy Peugeotem 307. Kilka lat później KIA zaoferowała dodatkowo 7-letnią gwarancję – w czasach, kiedy dla wielu firm roczna gwarancja była normą, a dwuletnia uchodziła za ukłon w stronę klientów. Po 19 latach wiemy, że to nie było złe auto, sporo ich wciąż jeździ po naszych drogach. Zadbane egzemplarze (niestety, o takie coraz trudniej, no KIA Ceed nie wzbudza raczej miłości, zwykle jest traktowana jako narzędzie do przemieszczania się) nadal mogą świetnie wypełniać swoją rolę. Ceny? Najtańsze egzemplarze można kupić za 3-4 tys. złotych, za "dyszkę" da się znaleźć fajne auta, które powinny jeszcze kilka lat bez większych problemów pojeździć. Matura zdana na 3+.

Lexus LS (XF40)

Lexus LS 600h L - Krążownik hybrydowy
Lexus LS 600h L - Krążownik hybrydowyAuto Świat

W 2006 roku debiutowała czwarta generacja Lexusa LS – japońskiej odpowiedzi na Mercedesa klasy S i BMW serii 7. O ile pierwszy LS wzbudzał sensację, bo nikt tak wybitnego auta się po Toyocie wtedy nie spodziewał, to z każdą kolejną generacją klienci po prostu przyzwyczajali się coraz bardziej do ponadprzeciętnej solidności i niezawodności. Czym wyróżnia się Lexus LS (XF40)? To w tej generacji Japończycy po raz pierwszy zamontowali napęd hybrydowy do wielkiej, luksusowej limuzyny z silnikiem V8, dzięki czemu stała się oszczędna jak diesel, nie tracąc kultury pracy i komfortu. Jak się to auto zestarzało? Wcale! No dobrze, multimedia trącą myszką (brzmią nieźle), kilku systemów może i brakuje, ale pełnoletni Lexus 600h nadal może jeździć i wyglądać jak marzenie i... mieć wciąż w miarę sprawne oryginalne akumulatory układu hybrydowego. Wersje bez hybrydy też są świetne, choć palą wyraźnie więcej.

Mercedes GL

Mercedes GL (od 2006 r.) – luksusowy SUV Mercedesa nigdy nie stał się kultowym autem.
Mercedes GL (od 2006 r.) – luksusowy SUV Mercedesa nigdy nie stał się kultowym autem.Auto Świat

W 2006 roku Mercedes pilnie potrzebował modelu mogącego konkurować z Audi Q7, które przebojem zaczęło opanowywać rynek aut luksusowych. Wielki, wygodny SUV, nadający się też do szybkiej jazdy po autostradach, to było coś, czego chcieli (i wciąż chcą) zamożni klienci, którym znudziły się dostojne limuzyny. Mercedes klasy G? W tamtych czasach wciąż miał dwie sztywne osie, aerodynamikę bawarskiego kredensu i jeździł z gracją wozu opancerzonego. Mercedes GL (X164) jest zupełnie inny – wielki, superwygodny i dobrze się prowadzi. Mimo wszystkich tych zalet tego SUV-a, to Mercedes klasy G wciąż jest legendą, a GL dziś jest już tylko podstarzałym, niegdyś luksusowym autem, które największe wrażenie robi... wysokością rachunków za naprawy. Okolice 2006 roku to nie był najlepszy czas dla Mercedesa, jakość nie nadążała za zaawansowanymi technologiami. Niestety, w tym aucie ma się co psuć, a po 19 latach od debiutu trudno już o egzemplarze z pierwszej, czy nawet drugiej troskliwej ręki. Sporo auto pochodzi z USA, a ich przeszłość była burzliwa. Ceny w miarę sprawnych egzemplarzy z początku produkcji zaczynają się od ok. 30 tys. złotych, podczas gdy G-klasa z tych samych lat, która jako nowa kosztowała podobnie, dziś jest warta 5-7 razy tyle.

Nissan Qashqai

Nissan Qashqai pierwszej generacji podbił rynek.
Nissan Qashqai pierwszej generacji podbił rynek.Archiwum / Auto Świat

Kaszkaj? Kłaszkaj? Jak to się pisze? Jak to się czyta? To pytania, które nutowały w 2006 roku nie tylko dziennikarzy motoryzacyjnych. Nissan trafił idealnie w oczekiwania europejskich klientów, a Qashqai, mimo nazwy, którą nieliczni potrafią zapisać z pamięci bez błędu, stał się na lata rynkowym przebojem. Kompaktowy crossover był wszechstronny, praktyczny i wystarczająco niezawodny. Pod względem mechanicznym czy blacharskim to przeciętniak – są auta lepsze, ale jest też wiele gorszych. Egzemplarze zachowane w dobrym stanie, szczególnie z silnikami benzynowymi, wciąż można z czystym sumieniem polecić. Jak to mówią, to nadal świetna propozycja dla mniej wymagających użytkowników.

Peugeot 207

Peugeot 207 niby segment B, ale w środku niemal auto kompaktowe.
Peugeot 207 niby segment B, ale w środku niemal auto kompaktowe.Auto Świat

To się Peugeotowi udało! Trzy kolejne generacje miejskich Peugeotów – modele 205, 206 i 207 okazały się bestsellerami. I to zasłużenie! Debiutująca w 2006 roku 207-ka była wyraźnie większa i przestronniejsza od 206-tki, ale wciąż wygląda zgrabnie. Niejedno auto kompaktowe z tamtych lat było ciaśniejsze w środku i mniej komfortowe. Co do mechaniki, to bazowe wersje korzystały z nieznacznie zmodyfikowanych jednostek napędowych, które sprawdziły się już we wcześniejszych modelach marki, ale tu – z racji większej masy – straciły nieco temperamentu. W tej sytuacji wielu klientów decydowało się na nowe silniki, bardzo nowoczesne i mocne jednostki z rodziny THP. W tym przypadku okazało się, że nowe jest wrogiem lepszego, bo te jednostki potrafiły psuć się nawet przy minimalnych przebiegach, a naprawy nie były tanie. Z dieslami było znacznie lepiej, o ile użytkownik regularnie wymieniał olej i nie oszczędzał na jego jakości. Po 19 latach od debiutu Peugeot 207 wciąż nie wygląda staro, da się wciąż znaleźć fajne egzemplarze.

Skoda Roomster

Škoda Roomster to jeden z ciekawszych kombivanów.
Škoda Roomster to jeden z ciekawszych kombivanów.Auto Świat

W skrócie: z przodku Skoda Fabia, z tyłu akwarium, czyli całkiem ciekawy pomysł na praktyczne auto rodzinno-rzemieślniczo-biznesowe. Co ciekawe, to w rzeczywistości nie Roomster dostał przód z Fabii drugiej generacji, a Fabia z Roomstera, bo Roomster zadebiutował o rok wcześniej. Model szybko stał się ulubieńcem flot i rodzin, będąc alternatywą m.in. dla Fiata Doblo, Renault Kangoo czy Citroena Berlingo. Jak to w przypadku nastoletnich aut z grupy Volkswagena, poziom satysfakcji zależy od wyboru właściwej wersji silnikowej – są takie, które okazują się tanie w eksploatacji i bezproblemowe, ale też były wersje skazane na awarie. Jeśli po 19 latach auto wciąż jeździ, to znaczy, że to albo dobra wersja, albo egzemplarz, który już naprawiono. Ponieważ Roomster świetnie nadaje się do pracy, ładnych aut jest coraz mniej.

Suzuki SX4

Suzuki SX4: wersja z napędem 4x4 zadziwiająco dobrze radzi sobie poza utwardzonymi drogami.
Suzuki SX4: wersja z napędem 4x4 zadziwiająco dobrze radzi sobie poza utwardzonymi drogami.Auto Świat

Kolejna crossoverowa premiera roku 2006. Przez lata Suzuki SX4 było wprost wymarzonym autem dla tych, którzy potrzebowali okazjonalnie samochodu z napędem 4x4, ale nie chcieli jeździć drogim SUV-em czy niewygodną terenówką, a nie stać ich było np. na znacznie droższe Subaru. Samochód opracowany we współpracy z Fiatem, ale wkład włoskiego producenta ograniczył się tu głównie do dostarczenia bardzo dobrych diesli 1.9 i 2.0 i do sprzedaży tego modelu pod nazwą Sedici. Autko poręczne, praktyczne i mechanicznie dosyć solidne. Jeśli nie było topione latami w słonym błocie pośniegowym i nie zjadła go "ruda", to wciąż jest to sympatyczna opcja, szczególnie na zimę. Oczywiście, są też wersje z napędem wyłącznie na przód, ale to wtedy zupełnie przeciętne, nudne autka subkompaktowe. Jak już kupować SX4, to tylko jako 4x4!

Toyota Auris

Toyota Auris: Toyota w Europie zrezygnowała na jakiś czas z nazwy Corolla. Zupełnie niepotrzebnie, jak się później okazało.
Toyota Auris: Toyota w Europie zrezygnowała na jakiś czas z nazwy Corolla. Zupełnie niepotrzebnie, jak się później okazało.Auto Świat

Czasem trzeba coś zmienić, żeby nie było zbyt nudno, prawda? W 2006 roku Toyota stwierdziła, że kolejna generacja jej bestsellerowego kompaktu na niektórych rynkach będzie się nazywała Auris, a nie jak dotychczas – Corolla. Jak zwał, tak zwał, ale wyszło jak zwykle u Toyoty: może bez wodotrysków i porywających nowinek, ale porządnie i solidnie, choć ze skłonnościami do korozji. 19-letni Auris z pierwszej emeryckiej ręki? Trudno o lepsze pierwsze auto dla początkującego kierowcy. Oczywiście, Corolla później znów wróciła do Europy, a Auris w 2019 roku oferty zniknął.

Toyota FJ Cruiser

Toyota FJ Cruiser
Toyota FJ CruiserAuto Bild / Auto Bild

Nie, Toyoty nie muszą być nudne! W 2006 roku na rynku pojawił się FJ Cruiser. Przepis na ten model był prosty: mechanika z Land Cruisera Prado (J12) i nadwozie w stylizacji retro, z nawiązaniami do kultowego w wielu częściach świata Land Cruisera J40 (produkowanego w latach 1960-1984, a w Brazylii nawet do 2001, jako Toyota Bandeirante).

Tak wyglądał pierwowzór Toyoty FJ Cruiser: Toyota Land Cruiser FJ4
Tak wyglądał pierwowzór Toyoty FJ Cruiser: Toyota Land Cruiser FJ4Auto Bild / Auto Bild

Pod maskę trafił silnik V6 (4.0), można było wybierać między wersjami z manualną i automatyczną skrzynią biegów. Z racji "dizajnerskiego" nadwozia auto nie było może aż tak praktyczne, jak zwykły Land Cruiser, ale za to wygląda świetnie i rzeczywiście dobrze radzi sobie w terenie. W Arabii Saudyjskiej model utrzymał się w ofercie do 2022 roku, Europejczycy musieli się z nim pożegnać 9 lat wcześniej. FJ Cruiser jest kultowy i poszukiwany, bezwypadkowe i sprawne egzemplarze warte są dziś majątek, ale rzadko pojawiają się w ofercie, w polskim internecie ogłoszenia o sprzedaży tych aut zwykle można policzyć na palcach jednej ręki.

Volvo C30

Volvo C30 (2006-13)
Volvo C30 (2006-13)Auto Bild

Złośliwi twierdzą, że Volvo C30 to najładniejsza z wersji Forda Focusa. To oczywiście spore nadużycie, ale ziarno prawdy w tym jest. Ten model powstał za czasów, kiedy Volvo należało do Forda (czyli zanim trafiło w chińskie ręce) i rzeczywiście zbudowano je na bazie tej samej płyty podłogowej, którą ma też Ford Focus i Mazda 3. Silniki, w zależności od wersji, też mogły mieć korzenie fordowskie, albo... francuskie, bo udane diesle pochodziły z koncernu PSA. Tyle że nadwozie jakby solidniej zabezpieczono przed korozją, a pasażerów przed skutkami kolizji. Do ładnie zaprojektowanej karoserii pasuje wnętrze w skandynawskim stylu. Nie ma co liczyć, że model ten będzie kiedyś tak samo kultowy, jak Volvo P1800 z lat 60., ale starzeje się całkiem ładnie.

Autor Piotr Szypulski
Piotr Szypulski
Dziennikarz AutoŚwiat.pl
Pokaż listę wszystkich publikacji
materiał promocyjny

Sprawdź nr VIN za darmo

Zanim kupisz auto, poznaj jego przeszłość i sprawdź, czy nie jest kradziony lub po wypadku

Numer VIN powinien mieć 17 znaków