- W 2024 r. co 6. zarejestrowane nowe Audi w Polsce nosiło właśnie symbol Q5. Mało tego, w grudniu ten SUV okazał się u nas najczęściej rejestrowanym nowym autem premium
- Kierowca może zmieniać wygląd przednich i tylnych świateł — i to bez wysiadania z samochodu
- Największa wada nowego Audi Q5 dla wielu będzie jego największą zaletą
- Materiał promocyjny. Został tak oznaczony ze względu na obowiązujące przepisy. Wyjazd na prezentację był opłacony przez producenta, ale nie miał on wglądu w publikowany tekst
Znudził ci się design reflektorów lub tylnych świateł? No to musisz się z tym pogodzić — chyba że kupiłeś najnowszą (czyli trzecią) generację Audi Q5. W tym SUV-ie lampy mogą każdego dnia tygodnia wyglądać inaczej.
Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideoW Audi Q5 da się bowiem zmieniać wzory wyświetlane przez LED-y zarówno w przednich, jak i w tylnych lampach: do wyboru jest po osiem układów. Wszystkim steruje się za pomocą 14,5-calowego ekranu dotykowego w środkowej konsoli. Zresztą wyświetlaczy tu nie brakuje. Tyle że kierowca na jeden z nich ma bana.
Przeczytaj także: Dlaczego nowe samochody są tak drogie? Stanieją? Spytałem czołowych ekspertów [ANALIZA]
Nowe Audi Q5: koniec z tradycją
W 2024 r. Audi Q5 zarówno w Polsce, jak i na całym świecie było najchętniej kupowanym modelem tej marki. Mało tego, w naszym kraju ów SUV był wówczas 3. najczęściej rejestrowanym nowym samochodem premium, zaś w grudniu 2024 r. zajął wręcz 1. miejsce (dane: IBRM Samar). Dlatego nie licz na przełom w designie.
Przeczytaj także: Wersja za 1,33 mln zł hitem wśród klientów w Polsce. Zaskakuje też średni wiek nabywców aut tej marki
Co tu dużo pisać — nowe Audi Q5 można "od pierwszego wejrzenia" nie odróżnić od poprzednika. Z moich informacji wynika, że producent chciał zachować "esencję" tego modelu i wszystkie cechy, dzięki którym SUV stał się rynkowym numerem jeden w gamie marki. Mimo wszystko Audi zerwało z tradycją, którą hołubili dwaj poprzednicy.
Kiedy podnosisz w nich klapę bagażnika, wraz z nią unoszą się również całe tylne światła — wygląda to pomysłowo i efektownie. W nowym Q5 z pokrywą zintegrowano tylko część lampy. Skąd taka wolta?
Jak się dowiedziałem, Audi chciało, żeby efekty generowane przez tylne światła były widoczne także z boku — stąd klosze zaczynają się bliżej tylnych drzwi niż wcześniej. Gdyby klapa bagażnika miała je obejmować w całości, musiałaby być karykaturalnie szeroka.
Nowe Audi Q5 debiutuje w Polsce od razu w dwóch wersjach nadwoziowych: klasycznej i Sportback (ta druga stanowi aż 55 proc. sprzedaży tego SUV-a w Europie). Ceny pierwszej zaczynają się od 224 tys. zł, najtańszy Sportback kosztuje z kolei 241,5 tys. zł. Czy jakość odpowiada tej cenie? I dlaczego jeden z ekranów cały czas pozostaje czarny?
Nowe Audi Q5: jakość, wnętrze i metoda na opornych
Nowe Audi Q5 może mieć w desce rozdzielczej aż trzy ekrany: 11,9-calowy wskaźników, 14,5-calowy w środkowej konsoli i 10,5-calowy niezbyt zgrabnie umieszczony przed pasażerem. Kiedyś producent nie chciał, żeby kokpity jego modeli wyglądały, jakby podróżny położył na nich tablet, ale przecież każdy może zmienić zdanie.
Przeczytaj także: Trudny i zwodniczy quiz o samochodach PRL. Zapomnij o lepszym wyniku niż 4/10
Ten 10,5-calowy ekran nie jest przeznaczony dla oczu kierowcy, więc może działać w trybie, w którym owszem, pasażer będzie oglądał na nim film, ale prowadzący zobaczy jedynie czarną taflę.
Centralny wyświetlacz to z kolei największa wada wnętrza nowego Audi Q5, choć dla wielu może być najfajniejszą rzeczą w tym SUV-ie. Wszystko zależy od tego, czyli lubisz obsługiwać np. klimatyzację klasycznymi pokrętłami czy symbolami na ekranie. Wolę to pierwsze, ale najwyraźniej jestem w zdecydowanej mniejszości — w przeciwnym razie Audi zostałoby przy pokrętłach.
Zwykłych przycisków żal mi także z powodu słynnego w branży "kliku Audi", czyli odgłosu wydawanego przez klawisze modeli z Bawarii, świadczącym o wysokiej jakości wykonania. Inna sprawa, że Audi to Audi i dominacja ekranów tego nie zmieni. Materiały wykończeniowe nowego Q5 i tak są na wysokim poziomie, podobnie jak precyzja ich montażu.
Choć jeśli mogę się przyczepić... Jeśli naciśniesz jeden z 18 (!) przycisków w panelu drzwi kierowcy, to rusza się cały panel.
Nowe Audi Q5 ma 471,7 cm długości, 190 cm szerokości i 162,5 cm wysokości (wersja Sportback jest niższa o jedynie sześć milimetrów). Siedząc z tyłu, miałem sporo miejsca na nogi i potężną jego porcję nad głową.
Z kolei siedząc za kierownicą, zachwyciłem się fotelem — z długim siedziskiem i szerokim oparciem (oparcia tylnych siedzeń zresztą też są znakomicie wyprofilowane). Cieszyłem się również znakomitą widocznością przez tylną szybę oraz bardzo wygodną kierownicą.
Bagażnik nowego Audi Q5 ma od 520 do 1473 l (w Sportbacku odpowiednio o 5 i 58 l mniej). Jego krawędź biegnie na przeciętnej wysokości, a roletę da się schować pod podłogą "kufra".
Jak doskonale wiesz z własnego doświadczenia, całkiem spora grupa kierowców żywi niechęć do stosowania kierunkowskazów. Nowe Audi Q5 może ich do tego zmotywować, oferując interesujący gadżet: po włączeniu "migacza" odpowiedni róg kokpitu zaczyna emitować efekt świetlny.
Nowe Audi Q5: wrażenia z jazdy
Jazda nowym Audi Q5 pokazuje, jak fenomenalnie producent dopracował formułę SUV-a klasy średniej. Choć z premedytacją wybrałem bazową wersję (czyli 204-konne 2.0 TFSI), to i tak prowadzenie było czystą satysfakcją. Q5 okazało się odpowiednio dynamiczne (0-100 km/h w 8,6 s), świetnie wyciszone, komfortowo zawieszone, a jego układ kierowniczy — przyjemnie precyzyjny.
Wydaje się więc, że Audi Q5 ma przed sobą świetlaną przyszłość, choć przeszkodą może się okazać miejsce produkcji.
Nowe Audi Q5: dużo zależy od Trumpa
Nowe Audi Q5 jest bowiem produkowane w Meksyku: tę lokalizację wybrano, żeby być bliżej Stanów Zjednoczonych, czyli kluczowego rynku tego SUV-a. Tymczasem prezydent USA Donald Trump nałożył na produkty importowane od swojego południowego sąsiada potężne 25-procentowe cło. Teoretycznie powinno to podnieść ceny Q5 w USA (Polski to nie dotknie) i tym samym osłabić jego rynkowy potencjał. Tyle że już 6 marca 2025 r. Trump zawiesił 25-procentowe cło na auta z meksykańskich fabryk. Na miesiąc. Zobaczymy, co będzie w kwietniu.