- Rada Warszawy przyjęła uchwałę o Strefie Czystego Transportu (SCT), która od lipca 2024 r. ograniczy możliwość wjazdu do centrum Warszawy starszymi autami
- Za było 37 radnych, przeciw 16, dwie osoby wstrzymały się od głosu
- Uchwałę przyjęto w formie łagodniejszej od tej, którą proponował ostatnio ratusz
- Strefa Czystego Transportu w Warszawie: zaostrzyli, żeby złagodzić?
- Strefa Czystego Transportu w Warszawie: warszawiacy będą mogli dłużej jeździć starszymi autami, przyjezdni nie
- Strefa Czystego Transportu w Warszawie: wyjątki dla seniorów i niepełnosprawnych
- Strefa Czystego Transportu w Warszawie: kontrole i mandaty
Tak burzliwej sesji Rady Warszawy nie było od dawna. Nad jednym z czterdziestu punktów porządku obrad radni debatowali ponad 6 godzin! Obrady trzeba było przerywać z powodu głośnych protestów zgromadzonej na sesji publiczności.
Wiele wskazywało na to, że na jednym posiedzeniu rady sprawy nie uda się rozstrzygnąć, jednak późnym popołudniem doszło do gwałtownego przyspieszenia prac – najpierw przegłosowano poprawki radnych KO i odrzucono te zgłoszone przez PIS i Lewicę, później przegłosowano zmienioną uchwałę.
Na wcześniejszych sesjach radni KO głosowali przeciwko zorganizowaniu referendum, w którym to mieszkańcy Warszawy mogliby się wypowiedzieć, czy chcą wprowadzenia ograniczeń wjazdu starszych aut do centrum miasta. Argumentowano to m.in. tym, że miasto przeprowadziło konsultacje społeczne, a także zleciło wykonanie badania na reprezentatywnej próbie respondentów (ankietę wypełniło zaledwie 1020 mieszkańców), a wnioski miały wskazywać na poparcie dla planów stworzenia strefy. Na sali obrad tego poparcia nie było jednak widać, znikoma część zgromadzonych mieszkańców opowiadała się za Strefą, zdecydowana większość protestowała, chwilami tak bardzo, że wpływało to na przebieg sesji. Nie brakowało okrzyków, gwizdów.
Strefa Czystego Transportu w Warszawie: zaostrzyli, żeby złagodzić?
Obrady nad uchwałą zaczęły się od wystąpienia wiceprezydenta Warszawy Michała Olszewskiego, który pod nieobecność prezydenta Rafała Trzaskowskiego, zaprezentował założenia planu wprowadzenia Strefy Czystego Transportu według wersji przedstawionej w listopadzie, znacznie poszerzonej w porównaniu z wariantami prezentowanymi wcześniej. Ta powiększona strefa obejmować miała ok. 1/3 miasta, w granicach strefy znalazły się m.in. 22 szpitale.
Ostatecznie SCT obejmie Śródmieście i fragmenty centralnych dzielnic miasta.
Już z pierwszych wypowiedzi radnych KO, w tym Jarosława Szostakowskiego, przewodniczącego klubu radnych tego ugrupowania w radzie Warszawy, że radni nie zamierzają poprzeć w całości propozycji "swojego" ratusza, ale że zamierzają wprowadzić poprawki łagodzące ograniczenia i zmniejszające obszar strefy. Jeszcze dalej idące poprawki zgłaszali radni klubu PIS, czyli ugrupowania, które w Sejmie przyjęło przepisy, na podstawie których mogą powstawać Strefy Czystego Transportu i którego rząd zgłosił powstanie takich stref jako jeden z punktów Krajowego Planu Odbudowy.
– To taktyka wyprowadzania kozy – to jeden z częstszych komentarzy wśród osób zainteresowanych tym tematem. Ratusz doskonale wiedział, że powstanie SCT w Warszawie może wzbudzić niezadowolenie wśród wielu mieszkańców, więc najpierw przedstawił jeden projekt, później dorzucił drugi, jeden z najostrzejszych w Europie, po czym rada wróciła to pierwotnej wersji uchwały z kilkoma poprawkami dodatkowo łagodzącymi wymogi i obostrzenia. Na tle tej zaostrzonej wersji przepisy przegłosowane przez radę nie wyglądają tak źle. To zupełnie jak w tym starym żarcie, o tym, że żeby docenić warunki w ciasnym domu, trzeba jego mieszkańcom dokwaterować na kilka dni kozę. Po wyprowadzeniu kozy wszyscy odczują ulgę.
Strefa Czystego Transportu w Warszawie: warszawiacy będą mogli dłużej jeździć starszymi autami, przyjezdni nie
W największym skrócie: warszawska Strefa Czystego Transportu ma działać od 1 lipca 2024 r. W pierwszym etapie zakłada ona zakaz wjazdu do strefy dla samochodów z silnikiem diesla starszych niż 18 lat i pojazdów benzynowych starszych niż 27 lat. Dla mieszkańców Warszawy (a nie tylko samej strefy, jak to było w projekcie ratusza), płacących w tym mieście podatki przewidziano odroczenie obowiązku spełnienia wymogów do 2028 r., czyli do momentu wejścia w życie trzeciego etapu działania Strefy, wówczas nie będą mogli poruszać się po strefie pojazdem z silnikiem Diesla starszym niż 13 lat (norma Euro 6) i pojazdem benzynowym starszym niż 22 lata (norma Euro 4).
Strefa Czystego Transportu w Warszawie: wyjątki dla seniorów i niepełnosprawnych
Wprowadzono również wyjątek dla seniorów, którzy w 2023 r. ukończą 70 lat, o ile przed wejściem w życie uchwały o SCT byli właścicielami swoich pojazdów, będą one zwolnione bezterminowo z zasad obowiązujących w ramach SCT. Pod warunkiem że zachowają swój dotychczasowy samochód – "nowego-starego" auta na tych samych zasadach użytkować już nie będą mogli. No i wyłączenie dotyczy auta seniora, pod warunkiem że senior nim podróżuje, choć nie musi siedzieć za kierownicą.
Dodatkowe wyjątki przewidziano m.in. dla pojazdów którymi poruszają się osoby z niepełnosprawnością, pojazdów zabytkowych i historycznych, specjalnych (np. pomoc drogowa, karawan pogrzebowy). Mają też obowiązywać wyłączenia okazjonalne, np. możliwość wjazdu do strefy autem niespełniającym norm cztery razy do roku.
Strefa Czystego Transportu w Warszawie: kontrole i mandaty
Kontrola będzie odbywać się w trybie mieszanym — za pomocą pieszych patroli obecnych na miejscu, jak i poprzez system kamer, który być może zostanie rozbudowany.
Weryfikacja będzie odbywać się na podstawie Centralnej Ewidencji Pojazdów. Dla właścicieli takich aut nie będą wydawane nalepki. Te przewidziano dla starych pojazdów, które spełnią kryteria dla wyjątków.
Za nieuprawniony wjazd do strefy grozić będzie mandat w wysokości 500 zł (Art. 96c Kodeksu wykroczeń).
To czy strefa okaże się jakkolwiek skuteczna, wciąż budzi u wielu mieszkańców Warszawy spore wątpliwości, podobnie zresztą jak sposób przeprowadzenia konsultacji, a także jakość i wiarygodność badań i raportów, na które powołują się wnioskodawcy. Gorąca atmosfera na sali obrad pokazuje, że pomysł stworzenia SCT w Warszawie ma wielu przeciwników.
Sławomir Potapowicz (KO/Nowoczesna), wiceprzewodniczącego Rady Warszawy:
Warszawski ratusz przygotowując projekt Strefy Czystego Transportu powoływał się na wiarygodne analizy dotyczące wpływu SCT na jakość powietrza w Warszawie. Posiada również diagnozę dotycząca obecnego stanu i wpływu starych silników na jakość powietrza. Obie analizy były wykonywane przez niezależne ośrodki.
Wynika z nich, że bez SCT w 2026 r. pojazdy 15-letnie lub starsze stanowić będą 8 proc. warszawskiej floty, powodować będą 27 proc. samochodowych emisji tlenków azotu i 55 proc. emisji pyłów zawieszonych. Wdrożenie SCT doprowadzi do redukcji połowy samochodowych emisji PM w 2025, a tlenków azotu w 2027 – to o sześć do dziewięciu lat wcześniej niż w scenariuszu zakładającym brak strefy.
Dlaczego odrzucono propozycję radnych PIS dotyczącą przeprowadzenia referendum w kwestii wprowadzenia Strefy Czystego Transportu?
Po pierwsze, trudno poddawać pod referendum kwestię SCT, skoro Warszawa jest zobligowana do jej wprowadzenia zapisami KPO oraz uchwałą Sejmiku Województwa Mazowieckiego.
Po drugie, mamy w Polsce demokrację przedstawicielską. Mieszkańcy w czasie wyborów poprzez wybór określonej większości decydują o polityce miejskiej. Dla nas, jako Koalicji Obywatelskiej, poprawa standardów jakości powietrza zawsze była jednym z priorytetów. Dlatego też konsekwentnie, także poprzez wprowadzenie SCT w Warszawie, staramy się realizować działania zmierzające do poprawy jakości życia w naszym mieście.