- Volvo ogłosiło zakończenie produkcji silników diesla. Od tej decyzji nie ma odwrotu
- W 2024 r. paleta silnikowa obejmie wyłącznie benzyniaki, hybrydy i elektryki
- Jeszcze w 2019 r. większość Volvo sprzedanych w UE miała pod maską "klekota"
- Dni silników benzynowych u Szwedów też są już policzone. Volvo ma ambitny plan
Na odbywającym się w Nowym Jorku szczycie klimatycznym ONZ potwierdziło się to, o czym informowaliśmy was już w lutym 2023 r. – Volvo ujawniło, że wycofuje z oferty silniki diesla. W najbliższych miesiącach w fabrykach marki zostaną wyprodukowane ostatnie jednostki wysokoprężne. Od kwietnia 2024 r. diesel nie zaklekocze już pod maską żadnego szwedzkiego auta – czy to w Europie, czy Stanach Zjednoczonych, czy Chinach. "Sorry, taki mamy klimat!".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo:
Volvo ogłasza koniec diesla. Czy Polacy będą za nim tęsknić?
Według naszych informacji w 2022 r. aż 56 proc. polskich klientów Volvo wybrało samochody z silnikami benzynowymi. Diesel uplasował się na drugiej pozycji, odnotowując 31-procentowy udział w sprzedaży w Polsce. Pozostałe 13 proc. szwedzkiego tortu to elektryki (3 proc.) i hybrydy (10 proc.). W 2023 r. podział "kawałków" może wyglądać podobnie, ale już rok później rozłoży się zupełnie inaczej, bo z oferty znikną wszystkie jednostki wysokoprężne.
– czytamy w komunikacie Volvo.
Volvo chce przewodniczyć zmianom. Koniec diesla to nie wszystko
Szwedzi tłumaczą swoją decyzję tym, że mniejsza liczba samochodów z dieslem pozytywnie wpłynie na jakość powietrza w miastach – silniki wysokoprężne emitują co prawda mniej CO2 niż benzynowe, ale wydalają więcej innych szkodliwych gazów, takich jak tlenek azotu (NOx).
Wycofanie diesla to nie koniec. W zeszłym roku Volvo poszło o krok dalej, sprzedając wszystkie udziały w spółkach zajmujących się opracowywaniem silników spalinowych. Tym samym Szwedzi nie zaprezentują już żadnej nowej jednostki zasilanej klasycznym paliwem.
"Elektryczne układy napędowe są naszą przyszłością i są lepsze od silników spalinowych: generują mniej hałasu, mniej wibracji, mniejsze koszty serwisowania dla naszych klientów i zerową emisję spalin" – wyjaśnia decyzję Jim Rowan, dyrektor generalny firmy Volvo Cars.