- Carla Wentzel wylicza atuty koncernu VW, którymi większość chińskich producentów nie może się pochwalić
- Wprowadzenie strefy czystego transportu w Sztokholmie zapobiegło aż ok. 700 przedwczesnym zgonom. Prezes Volkswagen Group Polska wskazuje, jak powinno się odbywać ustanawianie takich stref
- Osobę nr 1 w koncernie VW w Polsce pytamy też m.in. o przyszłe zmiany cen nowych aut
Bycie producentem samochodów jest dziś droższe niż kiedykolwiek wcześniej. Wymuszone przez Unię Europejską przejście na elektromobilność wymaga największych inwestycji w historii motoryzacji. Po wielkich problemach z dostępnością półprzewodników nastąpił okres szalejących cen surowców. Przez dwa lata lit najpierw podrożał 12 razy, żeby później o połowę stanieć. Do tego te Chiny...
Trzy czwarte światowych mocy produkcyjnych akumulatorów trakcyjnych należy właśnie do chińskich firm — podobnie jak połowa kopalń metali ziem rzadkich oraz nawet 90 proc. rafinacji tych surowców, które są przecież niezbędne dla samochodów elektrycznych. Na dodatek chińscy producenci odnoszą wielkie sukcesy na europejskim rynku. Tanie, świetnie wyposażone i nowoczesne modele z Państwa Środka coraz bardziej działają na klientów, którzy są gotowi porzucić dla nich samochody producentów z Europy, Japonii i Korei.
Przeczytaj także: To był tajny projekt. Tym autem Japończycy zszokowali świat, ale popełnili dwa błędy
W tak newralgicznym momencie dla europejskiej motoryzacji postanowiłem przeprowadzić serię wywiadów z najważniejszymi architektami polskiego rynku nowych aut. Po rozmowie z szefem Toyoty na Europę Centralną, czas na prezes polskiego oddziału koncernu Volkswagena.
Przeczytaj także: Szef Toyoty w Polsce zapytany o auta elektryczne nie gryzie się w język
Krzysztof Wojciechowicz: Co pani sądzi o konkurencji ze strony chińskich marek?
Carla Wentzel: Chiny to kluczowy gracz branży motoryzacyjnej na świecie. Nie możemy tego lekceważyć. Chiny wykazują się dużą innowacyjnością i szybkością działania. Poza tym sami nie wygramy ze zmianą klimatu, trzeba współpracować.
A jak Grupa Volkswagena zamierza rywalizować w Polsce z chińskimi producentami?
Zamierzamy się skupić na kliencie, oferując dobre produkty w dobrych cenach i dobrą obsługę posprzedażną. Musimy stawić czoła chińskiej konkurencji i wierzę, że Grupa Volkswagena ma wielką przewagę w postaci swoich marek: są bardzo mocne, mają wspaniałe tradycje i legendarne modele. Niewiele chińskich producentów może się tym pochwalić. Poza tym Grupa VW całymi dekadami inwestowała w rozwój techniczny i w jakość wykonania. Nasza kolejna duża przewaga to szerokie grono wiernych klientów, którzy są z nami od wielu lat. Utrzymanie ich jest dla nas bardzo ważne. Nie bez znaczenia są też bardzo szeroka i profesjonalna sieć dealerska i bardzo dobra oferta finansowania samochodów.
Przeczytaj także: Polacy rzucili się na używane samochody. Lawety kursują non stop. Punktujemy paradoksy
Spotkałem się z opinią, że w Polsce dla młodszych klientów ważniejsza jest sama mobilność niż mocna marka. Kupią więc najtańszy samochód, a nie ten, którego firmuje producent mający co najmniej kilkadziesiąt lat tradycji.
Cena to tylko jedna ze składowych. Młodsze pokolenie częściej stawia na nowoczesne formy finansowania, ważny jest miesięczny koszt użytkowania samochodu. Auta Grupy Volkswagena cieszą się wysokimi wartościami rezydualnymi, bo to sprawdzone produkty. Jak wspomniałam, większość chińskich marek nie ma takiej historii i dziedzictwa. Ponadto dopiero się przekonamy, jakimi zapasami części zamiennych i jak szeroką siecią serwisową dysponują oraz jak bardzo wykwalifikowanych mechaników zatrudniają. I co ważne, Polak kocha auta, to część jego życia. Chce posiadać samochód i chce być z niego dumny. To prawie członek rodziny, który mieszka w garażu [uśmiech].
Volkswagen to auto dla ludzi i chcemy, żeby ludzi było stać na nasze nowe samochody
Co pani sądzi o wprowadzaniu stref czystego transportu w polskich miastach?
Uważam, że to nie powinna być spontaniczna decyzja, ale oparta na dokładnej analizie. Władze muszą mieć pewność, co jest źródłem zanieczyszczenia powietrza w mieście: fabryki, przemysł, transport, czy może jeszcze coś innego. Sądzę, że czystość powietrza to ważne zagadnienie, to prawo człowieka. W miastach, w których wprowadzono takie strefy – np. w Londynie, Kopenhadze czy Sztokholmie – to rozwiązanie rzeczywiście działa, a jakość powietrza jest lepsza. Np. w Sztokholmie zapobiegło to ok. 700 przedwczesnym zgonom, zmniejszyło też łączny czas pobytu w szpitalu w związku z chorobami układu oddechowego o 90 tys. dni. Jednak mamy jedno wielkie ”ale” — nie jest łatwo wprowadzić strefę czystego transportu. Ludzie kochają swoje samochody, uważają, że mają prawo nimi jeździć. Uda się tego dokonać tylko wtedy, kiedy lokalne władze uświadomią mieszkańcom, że taka strefa powstanie dla ich dobra. Lokalne społeczeństwo musi być dokładnie poinformowane i przygotowane.
Produkcja samochodu elektrycznego wymaga mniejszych nakładów pracy niż auta spalinowego, przejście na elektromobilność oznacza więc zwolnienia w fabrykach. Jak poradzić sobie z tym problemem?
Jednym ze sposobów jest przekwalifikowanie możliwie największej liczby pracowników do produkcji samochodów elektrycznych i to właśnie na wielką skalę robi Grupa Volkswagena. Przecież ci ludzie mają duże doświadczenie. Z drugiej strony elektromobilność tworzy nowe miejsca pracy: Volkswagen Poznań ogłosił właśnie rekrutację do działu badawczo-rozwojowego, szukamy 150 pracowników, do budowanej fabryki podzespołów do akumulatorów trakcyjnych w Nysie – 900 osób.
Tak czy inaczej, wszystkich pracowników nie da się przekwalifikować.
Dlatego mamy inne rozwiązania jak np. program wcześniejszych emerytur w Wolfsburgu.
Załóżmy, że dziś stać mnie na nowego VW T-Crossa. Czy będzie mnie stać na Volkswagena tej klasy także pod koniec obecnej dekady? Jak się zmienią ceny nowych aut?
Chcielibyśmy utrzymać ceny na takim poziomie, aby samochody były dostępne dla jak najszerszej grupy osób. Ceny są jednak bardzo uzależnione od czynników makroekonomicznych. Kto by przewidział wojnę w Ukrainie? Pandemię COVID-19? Deficyt półprzewodników? Dlatego naszą strategią i filozofią jest obniżanie kosztów oraz zwiększanie wydajności. Także w przypadku samochodów elektrycznych. Intensywnie pracujemy nad miejskimi autami elektrycznymi w cenie ok. 25 tys. euro, czyli podobnej do T-Crossa. Samochody te zaprezentujemy w przyszłym roku. Volkswagen to auto dla ludzi i chcemy, żeby ludzi było stać na nasze nowe samochody.