Auto Świat EV Wiadomości Chińczycy chcą zawojować polski rynek elektrycznymi dostawczakami. Uda się?

Chińczycy chcą zawojować polski rynek elektrycznymi dostawczakami. Uda się?

Marka Maxus Polakom nie jest obca, ale przez lata zmieniła się nie do poznania. Dzisiaj pod nietypowym znaczkiem skrywają się chińskie auta, których produkcją zajmuje się koncern SAIC Motor – największy w Państwie Środka i jeden z większych na świecie. Nad Wisłę nowe Maxusy dotarły dzięki norweskiemu importerowi.

Na polski rynek wraca firma Maxus, ale w zupełnie innym wydaniuMaxus
  • Maxus to chińska marka oferująca auta dostawczo-użytkowe, która ma dość intrygującą historię. W pewnym momencie pojawia się w niej nawet polski wątek
  • Do Europy chińskie dostawczaki trafiają wyłącznie z napędem elektrycznym. Sprowadzaniem ich zajmuje się norweski importer RAS
  • Maxusy są oferowane w jednej, bogato wyposażonej wersji, ale można wybrać np. pojemność akumulatora czy kolor nadwozia. Pierwsze auta dotrą do Polski jeszcze w sierpniu
  • Więcej takich tekstów znajdziesz na stronie głównej Onetu

Czy powinniśmy zacząć przyzwyczajać się do widoku chińskich aut na drogach? Niewykluczone, bo choć dopiero informowaliśmy o polskim debiucie elektrycznego microcara XEV Yoyo, na naszym rynku właśnie pojawia się kolejny chiński gracz – Maxus. Dzięki norweskiemu importerowi RSA firma z Państwa Środka od 2018 r. stopniowo pojawiała się w krajach skandynawskich, a teraz oficjalne przedstawicielstwo chińskiej marki zostało utworzone w Polsce.

Maxus to nie tylko auta dostawcze, ale też kilka osobowych
Maxus to nie tylko auta dostawcze, ale też kilka osobowychMaxus

Maxus, czyli brytyjskie auta z Chin z... polskim wątkiem

"Ale zaraz... Czy Maxus nie powinien kojarzyć się z Wielką Brytanią? A może nawet trochę z Polską?" – zapytacie. Trafne spostrzeżenie, chińska marka powstała bowiem na pogorzelisku pozostałym po brytyjskiej firmie LDV, która to usiłowała stworzyć wraz z Daewoo Motor Polska następcę dla wysłużonego LDV Pilota/Convoya i jednocześnie dla jeszcze bardziej wysłużonego Lublina.

Jak to się skończyło? Koreańczycy zbankrutowali, a Brytyjczycy – nieświadomi tego, że wkrótce czeka ich to samo – odkupili projekt LD100 wraz z oprzyrządowaniem niezbędnym do produkcji i wypuścili na rynek auto o nazwie LDV Maxus. Potem firma trafiła na chwilę w ręce rosyjskiego GAZ-a, ale nie uchroniło to jej od plajty. Masę upadłościową wykupili Chińczycy z SAIC Motor (ten sam koncern ma brytyjskie MG) i zbudowali na niej nowe dostawczo-użytkowe imperium, stopniowo wprowadzając swoje pojazdy na światowe rynki.

Sprawdź: Chińczycy mają większą władzę w europejskich firmach samochodowych, niż myślisz

Dalszy ciąg tekstu pod materiałem wideo:

Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideo

Chiński Maxus stawia w Polsce na elektryczne dostawczaki

Chociaż w gamie chińskiego producenta są też auta spalinowe, na Stary Kontynent ze znaczkiem Maxusa docierają same "elektryki". Taki mamy klimat! W Polsce paleta składa się na razie z dwóch aut dostawczych (w kilku wersjach zabudowy) i dwóch osobowych, ale jeszcze w tym roku w Europie zadebiutuje piąty model – elektryczny, 5-miejscowy pikap o oznaczeniu eT90.

Maxus eT90
Maxus eT90Maxus

Oferta samochodów dostawczych obejmuje e-Delivera 3 (pojazd podobny wielkościowo do Nissana NV200) i e-Delivera 9 (to klasa np. Forda e-Transita). Maxus chwali się, że e-Deliver 3 był pierwszym na świecie autem dostawczym zaprojektowanym od podstaw jako "elektryk" (konstrukcja z 2019 r.), dzięki czemu ładowność kompaktowego pojazdu wynosi aż 905-930 kg pomimo elektrycznego napędu. Cennik otwierają kwoty 159 tys. 725 zł (brutto) za wariant z mniejszym akumulatorem (35 kWh) i 189 tys. 595 zł (brutto) za wersję z 50,2-kWh baterią.

Polski cennik dostawczych Maxusów
Polski cennik dostawczych MaxusówMaxus

Większy e-Deliver 9 powalczy na rynku m.in. z Fordem e-Transitem i Fiatem e-Ducato, zabierając ładunek o objętości od 9,7 m sześciennego do 11 m sześciennych i wadze do 1,2 t. Tu klient ma do wyboru aż trzy akumulatory: 51,5, 72 lub 88,55 kWh (a w przypadku samego podwozia 62 kWh), ale tylko z tym największym przejedzie w mieście do 353 km (WLTP). Najtańszy e-Deliver 9 kosztuje 303 tys. 578 zł (brutto).

Gama dostawczych "elektryków" Maxusa
Gama dostawczych "elektryków" MaxusaMaxus

Maxus – już 16 salonów w Polsce

Oprócz e-Delivera 3 i e-Delivera 9 u jednego z 16 przedstawicieli Maxusa w Polsce (oficjalni partnerzy sprzedają auta m.in. w Warszawie, Gdańsku, Bielsku-Białej, Łodzi i Katowicach) można zamówić też 6- lub 7-osobowego vana Euniq 5 i SUV-a Euniq 6. I tak, tu też trzeba być zdecydowanym na samochód zasilany prądem.

Euniq 5 kosztuje od 222 tys. 900 zł (brutto), a Euniq 6 od 224 tys. 900 zł (brutto). Próg wejścia może wydawać się wysoki, ale auta występują tylko w topowej wersji wyposażeniowej. Na pokładzie można więc liczyć np. na kamerę 360 st., panoramiczny szyberdach, ładowarkę indukcyjną, oświetlenie ambientowe, skórzaną tapicerkę, elektrycznie regulowane fotele i podgrzewane lusterka boczne, reflektory Full-LED, automatyczną klimatyzację czy łączność apple CarPlay/Android Auto.

Maxus Euniq 6
Maxus Euniq 6Maxus

Maxus zapewnia klientom 5-letnią gwarancję fabryczną (do przebiegu 100 tys. km) i 8-letnią ochronę akumulatora (w autach dostawczych do 160 tys. km, a w osobowych do 200 tys. km), a dzięki współpracy norweskiego importera z Santander Consumer Bank samochody mogą być finansowane na różne sposoby. Pierwsze auta dostawcze Maxusa wyruszą z norweskiego magazynu do Polski jeszcze w sierpniu, natomiast SUV i osobowy van będą dostępne od początku czwartego kwartału br.

Autor Krzysztof Grabek
Krzysztof Grabek
Dziennikarz AutoŚwiat.pl
Pokaż listę wszystkich publikacji
materiał promocyjny

Sprawdź nr VIN za darmo

Zanim kupisz auto, poznaj jego przeszłość i sprawdź, czy nie jest kradziony lub po wypadku

Numer VIN powinien mieć 17 znaków