• Większość producentów samochodów udziela dobrowolnie kilkuletniej gwarancji na akumulator trakcyjny
  • Gwarant w większości przypadków zapewnia, że sprawność akumulatora nie spadnie poniżej określonego poziomu
  • Nie w każdym wypadku np. 8-letnia gwarancja chroni jednak klienta przed usterkami innymi niż naturalne zużycie. Wtedy za naprawę zapłacić musi właściciel samochodu
  • Więcej takich informacji znajdziesz na stronie głównej Onet.pl

Nissan Leaf pana Michała w ciągu trzech lat przejechał ponad 120 tys. km. Wtedy zaczęły się problemy z ładowaniem baterii. "W sumie to nie jest to tak do końca mój problem" – pomyślał właściciel i odstawił samochód do autoryzowanego warsztatu w przekonaniu, że akumulator jego Nissana podlega pod 8-letnią gwarancję działającą do przebiegu 160 tys. km. Okazało się jednak, że wydłużona gwarancja na akumulator dotyczy tylko jego naturalnego zużycia – producent gwarantuje, że pojemność akumulatora w ciągu 8 lat lub 160 tys. km nie spadnie poniżej pewnego poziomu. Co innego jednak pojemność akumulatora, a co innego usterki jego poszczególnych modułów. W tym drugim wypadku gwarancja wygasa po przejechaniu 100 tys. km. Pan Michał czeka teraz na "wyrok" – po szczegółowej wycenie serwisu okaże się, czy trzyletni samochód opłaca się jeszcze naprawiać, czy też nie.

Dalsza część tekstu pod materiałem wideo

Problemy z diagnostyką: akumulator trakcyjny to nie jest prosta rzecz!

Zanim jednak okazało się, że "wyrok" może być surowy, samochód pana Michała spędził kilka tygodni, peregrynując pomiędzy serwisami. Warsztaty chętnie przyjmują samochody do serwisu, gdy jednak okazuje się, że problem dotyczy baterii wysokonapięciowej, tylko nieliczne placówki mają kompetencje i uprawnienia, by podjąć się naprawy. Właściciel Nissana, który opisuje swoje przygody w mediach społecznościowych, przyznaje jednak, że gdy w końcu okazało się, że w baterii uszkodzona jest jedna cela (moduł?) i ta usterka nie podlega pod gwarancję na żywotność baterii, importer zachował się ładnie. Poproszony o partycypację w kosztach naprawy, zgodził się bez zbędnej zwłoki. Okazało się też, że na sprowadzenie części wystarczy kilka dni. Zanim jednak do naprawy doszło, importer poprosił serwis o dokładniejszą diagnostykę baterii. Wtedy okazało się, że uszkodzony jest nie jeden moduł akumulatora, tylko... 24. To zasadniczo zmienia sytuację.

Co to jest SOH i jak zużywa się bateria w aucie na prąd?

Oprócz tego, że w akumulatorze litowo-jonowym może dojść do usterki, jego ogniwa zużywają się w ten sposób, że stopniowo zmniejsza się ich pojemność. Określa się to zwykle jako "degradacja". Tempo degradacji ogniw i całej baterii zależy przede wszystkim od tego, w jaki sposób auto jest użytkowane. Ogniwa (a więc i cała bateria samochodu na prąd) są szczególnie wrażliwe na podwyższoną temperaturę oraz skrajne wartości naładowania. Wysoka temperatura towarzyszy szybkiemu ładowaniu, pojawia się też przy dużym poborze energii. Ogniwa nie lubią pracować w skrajnych zakresach: gdy są prawie puste albo naładowane powyżej 80 proc. W praktyce ogniwa są chronione przez szereg zabezpieczeń, które uniemożliwiają naładowanie ich w stu procentach (wskaźnik pokazuje 100 proc. dostępne dla kierowcy, co nie jest tożsame z całkowitą pojemnością akumulatora). Zabezpieczenia nie pozwalają też wydrenować z baterii całej zgromadzonej w niej energii, gdyż spowodowałoby to "spuchnięcie" ogniw i rozerwanie obudowy. Niemniej nawet dobrze traktowana bateria wysokonapięciowa procent po procencie traci swoją użyteczną pojemność, a jej stan serwis bada, podłączając auto do komputera diagnostycznego. Parametrem, który się bada, jest SOH (ang. State of Health – stan zdrowia). Nowa bateria ma SOH na poziomie 100 proc. Z czasem SOH spada, a wraz z tym parametrem maleje zasięg samochodu. SOH to pojęcie, którym producenci operują w gwarancjach, umawiając się z klientem: jeśli przed osiągnięciem wybranego wieku lub przebiegu SOH baterii spadnie poniżej określonego poziomu, naprawimy twój samochód za darmo. Ale... nie bezwarunkowo.

Należy jeszcze wspomnieć, że SOH może spadać zarówno z powodu zwykłego zużycia baterii, jak i z powodu awarii poszczególnych ogniw. Akumulator składa się zazwyczaj z kilku-kilkunastu modułów, w każdym module jest pewna liczba ogniw. Usterka jednego ogniwa może osłabić cały moduł o np. 30 proc., jeden osłabiony moduł może zmniejszyć SOH całej baterii o kilka proc. SOH w niektórych autach można podejrzeć z poziomu komputera pokładowego, czasem w formie kresek obrazujących stan zużycia baterii.

Ile gwarancji na akumulator?

Nawet niewielkie naprawy akumulatorów są bardzo drogie. Zajmują się nimi tylko wybrane serwisy, np. niektórzy importerzy mają do dyspozycji w Polsce tylko po jednym takim zakładzie. Części kosztują przysłowiowy majątek. Aby uspokoić użytkowników aut na prąd, producenci dobrowolnie udzielają wieloletnich gwarancji na usterki i zużycie akumulatorów trakcyjnych w elektrykach. Jednak warunki są różne, a gwarancja w żadnym wypadku nie jest bezwarunkowa.

  • Nissan: przedstawiciel marki potwierdza, że producent udziela 8 lat gwarancji (z limitem 160 tys. km) na pojemność akumulatora, ale nie jest to tożsame z usterkami tego podzespołu. "Gwarancja na pojemność akumulatora obejmuje okres 8 lat lub przebieg 160 000 km (w zależności co nastąpi pierwsze). Gwarancja na części specyficzne napędu EV, w tym sam akumulator i jego uszkodzenia, obejmuje 5 lat lub 100 000 km".
  • Skoda oferuje 8 lat gwarancji z limitem 160 tys. km na usterki akumulatora i jego zużycie. Za usterkę uznaje się m.in. spadek pojemności użytkowej akumulatora poniżej 70 proc. W razie usterki objętej naprawą gwarancyjną "akumulator wysokonapięciowy zostaje doprowadzony do stanu odpowiadającemu wiekowi i przebiegowi pojazdu".
  • Kia: gwarancja na akumulator trakcyjny udzielana jest na 7 lat z limitem 150 tys. km. Graniczna pojemność baterii uznawana za usterkę wynosi 70 proc. "Naprawa polega na przywróceniu pojemności baterii do wartości 70 proc. (...). "Żadna naprawa lub wymiana dokonana w ramach gwarancji pojemności baterii wysokiego napięcia nie może przywrócić jej do stanu »jak nowy« z fabryczną pojemnością wynoszącą 100 proc.".
  • Citroen: gwarancja na akumulator wynosi 8 lat z limitem 160 tys. km, graniczny SOH to 70 proc.
  • Opel: gwarancja na baterię trakcyjną wynosi 8 lat z limitem 160 tys. km, graniczny SOH to 70 proc.
  • Peugeot: jak w przypadku Citroena i Opla: 8 lat z limitem 70 proc., graniczna pojemność akumulatora wyznaczająca wystąpienie usterki to 70 proc.
  • Jeep, Alfa Romeo: akumulator jest uważany za sprawny, dopóki jego pojemność nie spadnie poniżej 70 proc. Gwarancja wynosi 8 lat, limit przebiegu to 160 tys. km.
  • Fiat: w modelu Fiat 500 Low Range gwarancja na akumulator wynosi 8 lat, limit przebiegu to 100 tys. km. Fiat Ducato z pięciomodułowym akumulatorem – gwarancja 10 lat/220 tys. km. Pozostałe modele: 8 lat/160 tys. km. Graniczna pojemność to 70 proc.
  • Renault: gwarancja na akumulator trakcyjny zależy od modelu auta. W przypadku Kangoo jest to 5 lat z limitem 100 tys. km, ZOE – 8 lat/160 tys.km, Twizy — 3 lata/50 tys. km. Różne są też granice określające zużycie akumulatora. W przypadku Kangoo jest to 66 proc. pojemności początkowej, ZOE – 70 proc., Twizy – 60 proc.

Uwaga: w każdym wypadku warunkiem bezpłatnej naprawy jest dbałość o samochód i jego akumulator, w tym przestrzeganie zaleceń dotyczących ładowania i serwisowania. Oznacza to, że kupując samochód na prąd, z wyjątkową uwagą warto przeczytać instrukcję obsługi!

Co jest warunkiem naprawy baterii w ramach gwarancji?

W każdym przypadku przedłużona gwarancja na akumulator obwarowana jest szeregiem zastrzeżeń. Producent ma do nich prawo, ponieważ po pierwsze, gwarancja udzielana na okres dłuższy niż dwa lata jest dobrowolna, a po drugie są one uzasadnione technicznie. Warunki progowe to:

  • Serwisowanie samochodu zgodnie z wytycznymi producenta, w tym m.in. wymiany płynów eksploatacyjnych zgodnie z zaleceniami
  • Używanie odpowiednich, atestowanych ładowarek
  • Przestrzeganie zaleceń związanych z ładowaniem. Przykład: producenci tłumaczą (słusznie), że należy unikać krańcowego rozładowania akumulatora, a najlepiej nie rozładowywać go poniżej 20 proc. Jeśli już do tego dojdzie, należy jak najszybciej akumulator naładować. Jeśli wstawimy do garażu samochód z rozładowanym akumulatorem i zostawimy go w takim stanie np. na czas urlopu, jego akumulator ucierpi. Co ważne, długotrwały stan nienaładowania zostanie odnotowany w sterowniku i może być przyczyną odmowy uznania reklamacji.

Kilka zasad pozwalających cieszyć się długą żywotnością akumulatora

Volkswagen e-hybrid ładowanie Foto: Volkswagen
Volkswagen e-hybrid ładowanie
  • Należy unikać skrajnych warunków pracy akumulatora, w tym rozładowywania poniżej 20 proc. i ładowania bez potrzeby powyżej 80 proc.
  • Dla akumulatora najzdrowsze jest ładowanie umiarkowanym prądem. Regularne korzystanie z szybkich stacji ładowania skraca żywotność baterii
  • W przypadku modeli niewyposażonych w aktywne (wodne) chłodzenie akumulatora lepiej jest unikać długotrwałej jazdy z wysoką prędkością. Zwłaszcza lepiej zwolnić, jeśli system wykryje wzrost temperatury baterii

Co się dzieje z uszkodzoną baterią samochodu na prąd?

Demontaż akumulatora z Volkswagena ID.3 w Technicznym Centrum Szkoleniowo-Serwisowym w Poznaniu Foto: Volkswagen
Demontaż akumulatora z Volkswagena ID.3 w Technicznym Centrum Szkoleniowo-Serwisowym w Poznaniu

Warto wiedzieć, że akumulatory wysokonapięciowe to tak drogie podzespoły, że w całości bardzo rzadko poddawane są utylizacji. Jakkolwiek autoryzowane warsztaty (czy też specjalistyczne zakłady) zwykle nie wymieniają poszczególnych uszkodzonych ogniw, ale w razie potrzeby wymieniają moduły z uszkodzonymi ogniwami. Naprawiony w ten sposób akumulator nie odzyskuje pełnej sprawności, ma np. SOH na poziomie 75 proc., jednak po przetestowaniu i po "kwarantannie" (sprawdza się, czy np. nie ma wewnętrznego zwarcia prowadzącego do niebezpiecznego wzrostu temperatury) nadaje się do zamontowania albo w aucie, z którego pochodzi, albo w innym egzemplarzu, w którym doszło do usterki. Natomiast mocno zużyty, ale nie uszkodzony akumulator trakcyjny może dalej służyć, spada jedynie zasięg samochodu i jego sprawność. Ostatecznie można go wykorzystać w charakterze domowego magazynu energii.