Auto Świat EV Wiadomości Tesla zdalnie "obcięła" mu 130 km zasięgu. Za odblokowanie zażądała 4,5 tys. dolarów

Tesla zdalnie "obcięła" mu 130 km zasięgu. Za odblokowanie zażądała 4,5 tys. dolarów

Tesla zażyczyła sobie od jednego z klientów 4,5 tys. dol. za odblokowanie dodatkowych 130 km zasięgu po przywróceniu auta do ustawień fabrycznych. Problem w tym, że jego Model S miał już wykupiony ten pakiet, ale producent uznał to za błąd konfiguracji i wprowadził "poprawkę". Pomogło dopiero nagłośnienie sprawy.

Serwis Tesli
Filmbildfabrik / Shutterstock
Serwis Tesli

Odpłatne odblokowywanie pełnej pojemności akumulatora to w Tesli nic nowego i nic zaskakującego. Był to niegdyś sposób producenta na zmniejszenie kosztów produkcji przy jednoczesnym zachowaniu wielu opcji konfiguracji dla klienta. Z ekonomicznego punktu widzenia Tesli po prostu opłacała się produkcja samochodów z jednym rozmiarem akumulatorów i ograniczanie ich możliwości komputerowo. Ale żeby musieć płacić za "upgrade" jeszcze raz?

W starszym Modelu S Tesla sztucznie ograniczała parametry baterii — zdj. ilustracyjne
W starszym Modelu S Tesla sztucznie ograniczała parametry baterii — zdj. ilustracyjneSariMe / Shutterstock

Tesla przywróciła auto klienta do ustawień fabrycznych

Amerykanin, którego próbował naciągnąć serwis, kupił używaną Teslę Model S 90 – wersję oferującą większy zasięg i lepsze osiągi. Do serwisu wybrał się, by wgrać aktualizację komputera umożliwiającą przejście z łączności 3G na nowy format przesyłania danych. Bez tego jego Tesla utraciłaby wiele funkcji, do których wymagane jest połączenie z internetem.

Po powrocie do domu otrzymał telefon od serwisantów z informacją o tym, że znaleziono błąd w konfiguracji jego samochodu, ale żeby niczym się nie martwił, bo poprawka zostanie wprowadzona zdalnie (w końcu ma już nowy moduł!). Jak się okazało, wspomniana "poprawka" obejmowała przywrócenie ustawień fabrycznych i zablokowanie ok. 130 km zasięgu.

Zobacz też: Jakie problemy jakościowe? Dla Tesli pęknięta podłoga to "kosmetyka"

Za odblokowanie zasięgu Tesla chciała 4,5 tys. dol.

Skąd taka sytuacja? Auto klienta oryginalnie wyjechało z salonu jako Tesla Model S 60, czyli wersja ze sztucznie ograniczonymi parametrami. Opcjonalny "upgrade" do modelu S 90 nastąpił dopiero podczas wymiany akumulatora na gwarancji, ale serwis jakoś to przeoczył i postanowił przywrócić fabryczny zasięg. Za zdjęcie blokady zażądał od klienta 4,5 tys. dol. (ok. 20,8 tys. zł)!

Dalsza część tekstu pod materiałem wideo

Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideo

Właściciel używanej Tesli (trzeci w historii pojazdu) próbował wyjaśnić sytuację w serwisie, ale pracownicy obstawali przy swoim – mogą zwiększyć zasięg Modelu S po uzyskaniu stosownej opłaty. Zrozpaczony mężczyzna udał się z prośbą o pomoc do Jasona Hughesa, znanego hackera specjalizującego się w Teslach, ale nawet on nie mógł zdjąć blokady. Pomogło dopiero zrobienie rozgłosu w mediach – Tesla obiecała przywrócić większy zasięg za darmo.

Autor Krzysztof Grabek
Krzysztof Grabek
Dziennikarz AutoŚwiat.pl
Pokaż listę wszystkich publikacji
materiał promocyjny

Sprawdź nr VIN za darmo

Zanim kupisz auto, poznaj jego przeszłość i sprawdź, czy nie jest kradziony lub po wypadku

Numer VIN powinien mieć 17 znaków