Sprawdzian do osiągnięcia etapu 100 tys. km trwał 2,5 roku, a testowanym modelem był Volkswagen ID.3 Pro S. W tej wersji niemiecki kompakt ma 204 KM mocy (150 kW), 310 Nm momentu obr. oraz większy akumulator o pojemności 77 kWh (netto), który po pełnym naładowaniu powinien umożliwić przejechanie do 525 km (wg cyklu WLTP).

Auto z pakietem Tour kosztowało w 2021 r. w Niemczech 48 tys. 550 euro. Dziś nowy VW ID.3 Pro S po liftingu kosztuje na polskim rynku minimum 221 190 zł (można ubiegać się o dofinansowanie z programu "Mój Elektryk", do 27 tys. zł).

Dalsza część tekstu pod materiałem wideo

Volkswagen ID.3 po 100 tys. km — plusy i minusy

Testujący chwalili elektrycznego Volkswagena m.in. za przyjemne prowadzenie (tylny napęd), przestronne wnętrze, niezłe osiągi (7,9 s do 100 km/h i 160 km/h prędkości maksymalnej), wydajne światła LED czy za niewielki promień skrętu.

Jak z zasięgiem? ADAC poinformował w raporcie, że przy spokojnej jeździe na autostradzie można przejechać ok. 400 km. W temperaturze poniżej zera dystans będzie jednak o ok. 100 km krótszy.

Zobacz też: Przejechaliśmy 100 tys. km BMW M3. Żadne z aut nie skończyło testu w takim stanie

Eksperci radzą systematycznie aktualizować oprogramowanie samochodu. Zazwyczaj jest to możliwe zdalnie, jednak na jedno z nich trzeba było pojechać do serwisu. Po aktualizacjach znikały błędy, maksymalna moc ładowania wzrosła do ponad 160 kW (+30 proc.), a zużycie energii zmniejszyło się. Testujący jeździli ID.3 nawet w trasy, choć przyznają, że przy ujemnych temperaturach moc ładowania jest niższa, postoje trzeba planować częściej i na dłużej.

Nie wszystko jednak spodobało się testującym. Lista minusów nie jest wcale krótka: narzekali np. na przeciętne materiały wykończeniowe, obsługę ekranu dotykowego i działanie systemu informacyjno-rozrywkowego.

Volkswagen ID.3 po 100 tys. km — stan akumulatora

Po 100 tys. km zbadano "stan zdrowia" akumulatora testowanego ID.3. Po przejechaniu takiego dystansu pojemność użyteczna SOH (z ang. "State of Health") wyniosła 93 proc. . To bardzo dobry wynik, znacznie wyższy od gwarancji udzielanej przez producenta (74 proc.). W dodatku ADAC informuje, że testujący nie oszczędzali akumulatora, często jeździli na szybkie stacje i ładowali go do 100 proc.

Niemiecki automobilklub zwraca także uwagę na znacznie rzadsze wizyty w serwisie niż w przypadku standardowego auta spalinowego. W przypadku ID.3 przeglądy okresowe wykonywane są co dwa lata bez wskazania przebiegu. Nie są jednak tanie — jedna wizyta w ASO kosztowała 500 euro.

Test wytrzymałościowy jeszcze się nie kończy. Specjaliści ADAC zamierzają osiągnąć przebieg 160 tys. km, przy którym kończy się gwarancja producenta na akumulator. Na razie jest on w świetnym stanie.

Pełny raport z testu ADAC można znaleźć tutaj.