Tym razem przestronna kabina, megapojemny bagażnik i codzienna ekonomiczność schodzą na drugi plan. Nie oznacza to, że zdrowy rozsądek również! Wręcz przeciwnie – szukamy nietuzinkowego auta, z mocnymi, ok. 200-konnymi silnikami, które mają cieszyć zmysły i duszę oraz zapewniać rozsądne koszty eksploatacji.
Do wydania mamy 15 000-20 000 zł i interesują nas limuzyny klasy średniej. Nasze typy? Alfa Romeo 156 2.5 V6, BMW serii 3 2.5 R6, Lexus IS 3.0 R6, a także Saab 9-3 II 2.0 Turbo. Cała czwórka ma wiele cech wspólnych i... jeszcze więcej różnic!
Zaczynamy od Alfy Romeo 156. Nadwozie nawet dziś robi dobre wrażenie, a wnętrze jest utrzymane w sportowej konwencji (deska, zegary, fotele...). Do tego zachowanie auta na ciasnych zakrętach i 192-konnego silnika 2.5 V6 podczas przyspieszania („setka” w 7,3 s – dane producenta) naprawdę zachwycają.
Jednak pod warunkiem, że wszystko działa jak należy. Z tym niestety różnie bywa. Często pojawiające się luzy w zawieszeniu i kłopoty z elektroniką bywają bardzo uciążliwe. Silnik 2.5 V6? Jak twierdzą mechanicy, ten motor naprawdę wart jest uwagi. Owszem, podczas dynamicznej jazdy pali jak smok, ale za to pod względem trwałości wypada całkiem nieźle.
Także 6-cylindrówka „trójki” E46 prezentuje się okazale. Ma taką samą pojemność i moc (od 2001 r. – 192 KM), jak motor Alfy, ale tłoki nie pracują w układzie V, tylko w rzędzie. Gang jest niesamowity! Wrażenia podczas przyspieszania – również, tym bardziej że w BMW są: klasyczny układ napędowy, świetnie zestrojone podwozie i precyzyjny układ kierowniczy.
Sprint do „setki” trwa 7,3 s (dane fabryczne), czyli tyle samo, co w przypadku Alfy. Trwałość „beemki”? Na czwórkę. Często luz pojawia się w zawieszeniu, zdarzają się wycieki i zużyte podpory wału napędowego.
Poza tym niedomagają drobiazgi, jak podnośniki szyb czy panel klimatyzacji. Generalnie, jeśli kupicie zadbany egzemplarz (ładne auta kosztują 15 000-20 000 zł), awarie nie będą nagminne.
Jednak pod względem trwałości żaden z naszych bohaterów nie przebija IS-a! Lexus to „szara eminencja” w tym zestawieniu – bezbłędnie działa i stanowi kapitalną alternatywę głównie dla „beemki” (tylny napęd, 6-cylindrowe silniki R6 i sportowy charakter).
Najważniejsze, że IS to naprawdę dopracowane auto. Szczególnie z pancernym silnikiem 3.0 R6 (2JZ) o mocy 214 KM – ma spore rezerwy i wytrzymuje olbrzymie przebiegi. Nie mamy też zastrzeżeń co do trwałości „dyfra” i automatycznej przekładni (seryjna w Europie; „manual” oferowano w USA), choć trzeba przyznać, że skrzynia tłumi nieco animusz silnika („setka” w 8,3 s – dane testowe).
Poważne problemy? Jest jeden: auto bardzo rzadko gości na rynku. A jeśli już się pojawi i jest w dobrym stanie, sprzedaje się od ręki i kosztuje min. 20 000 zł.
Podobne pieniądze trzeba wydać na Saaba 9-3 II 2.0T w wersji Aero z początku produkcji (lata 2002-03). Ten samochód w nieco inny sposób pokazuje swój temperament – ma najmniejszy silnik, choć z doładowaniem, sprint do „setki” nie jest piorunujący (7,9 s podczas pomiarów testowych), ale elastyczność robi duże wrażenie.
Także spalanie stanowi mocny punkt auta. Prowadzenie? Wrażenia z jazdy? Niezłe, ale na pewno nie najlepsze wśród opisywanych aut. Zresztą podobnie klasyfikujemy zarówno trwałość „szweda”, jak i koszty napraw oraz serwisu.
Podsumowanie
Moimi faworytami są BMW i Lexus. „Trójka” to naprawdę świetny samochód. Nieźle wygląda, ma dopracowane podwozie, porządny układ kierowniczy i dynamiczny silnik. IS 300 dorzuca do tego wysoką trwałość, ale jest nieco droższy od „beemki” i – co gorsza – występuje głównie z „automatem”. Alfa 2.5 V6 i Saab 2.0T to ciekawe propozycje dla fanów przednionapędówek.