- SUV-y typu coupe to coraz popularniejszy trend wśród marek popularnych. Wygląd zewnętrzny to bardzo mocny punkt tego modelu Renault
- W środku Arkany da się jednak wyczuć geny Clio i Captura
- Różnica w cenie Arkany i nowego Australa z tymi samymi silnikami to tylko 7 tys. zł, ale jest haczyk
- Samochód został użyczony przez importera, a po teście zwrócony
Tak się złożyło, że miałem okazję przetestowania obu tych modeli Renault w dość krótkim odstępie czasu, więc mam dobry punkt odniesienia. Zarówno Arkana, jak i Austral mogą być wyposażone w te same silniki 1.3 TCe o mocy 140 lub 158 KM. W obu przypadkach jeździłem mocniejszymi wersjami. Głównym bohaterem tego tekstu jest Arkana, jednak będą odnosił się do Australa, bo być może warto wybrać tego drugiego. Sam jestem ciekaw, do jakich dojdę wniosków.
Dalsza część tekstu pod materiałem wideo:
Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideoRenault Arkana 1.3 TCe 160 R.S. Line – Francuzi znają się na rzeczy
Zacznijmy od początku. Dynamicznie narysowane SUV-y to domena producentów premium — BMW, Mercedesa, Audi czy Porsche. Ich śladami podążają tzw. marki popularne. Najlepszym przykładem jest właśnie Renault, które w 2019 r. pokazało model Arkana. Co ciekawe, dopiero później firma zdecydowała o wprowadzeniu tego auta na rynki Europy Zachodniej i Środkowej (pewnie z powodu zastosowania starej platformy jak w przypadku Dacii Duster), początkowo głównym rynkiem zbytu miała być Rosja. Od 2021 r. model ten jest również obecny w ofercie w Polsce.
Muszę przyznać, że na żywo samochód wygląda bardzo dobrze, szczególnie w usportowionej wersji R.S. Line z dedykowanym jej pomarańczowym lakierem Valencia i dużymi 18-calowymi felgami. Całość skutecznie przyciąga uwagę. To SUV-coupe, co oznacza, że mocniej opada linia dachu, ale auto ma oczywiście pięcioro drzwi i duży bagażnik, o czym nieco dalej. Spójrzmy jeszcze na Australa. Ten nie ma tak sportowej bryły, ale ma też swoje argumenty, na czele z matowym lakierem karoserii czy bajeranckimi tylnymi światłami. Budżet przeznaczony na Arkanę nie wystarczy jednak na tak wysoką wersję Australa, jednak sprawy finansowe zostawmy na koniec.
- Przeczytaj także: Renault Austral. Pięć irytujących detali i pięć niepozornych ułatwiaczy
Oba auta mają bardzo zbliżone wymiary zewnętrzne (dł./szer./wys./rozstaw osi). Arkana: 4568/1821/1571/2720 mm; Austral: 4510/1825/1644/2667 mm.
Renault Arkana 1.3 TCe 160 R.S. Line – wnętrze mniej atrakcyjne
Po tak atrakcyjnym wyglądzie zewnętrznym ma się rozbudzony apetyt. Niestety wnętrze Arkany rozczarowuje, bo cały kokpit pochodzi z mniejszych modeli (Clio i Captur), a nie z Megane. Mamy nie za duży ekran dotykowy i tylko połowicznie cyfrowe wskaźniki. Austral to inna liga – pod względem wyglądu, wykonania czy dostępnego wyposażenia – bo odziedziczył wszystkie rozwiązania po nowym elektrycznym Megane E-Tech. Tutaj najwyraźniej czuć, że Arkana to model niższej klasy. Na pokładzie możemy mieć jednak wszystko, czego wymagamy od nowoczesnego samochodu, np. indukcyjną ładowarkę do smartfonu. Ta w Arkanie każe jednak wyjmować telefon z obudowy, by mogła działać. W Australu czy innych autach nie miałem takiej sytuacji.
Duży plus dla Renault, że połączyło stylowe nadwozie z całkiem przestronną kabiną. Pasażerowie standardowego wzrostu nie powinni narzekać na brak miejsca, a bagażnik jest nawet większy niż w przywoływanym Australu (513 do 450 l). Podwójna podłoga, koło dojazdowe – jest więcej niż wystarczająco. Drugi SUV wygrywa dopiero po złożeniu tylnych kanap. Jego maksymalna pojemność to 1525 l, a w Arkanie – 1269 l.
- Przeczytaj także: Renault Austral to prawdziwy skok jakościowy. Czy ma jakieś wady?
Renault Arkana 1.3 TCe 160 R.S. Line – jak jeździ?
Wersja R.S Line oznacza "podkręconą" stylistykę (poza wspomnianymi wyróżnikami to także inny zderzak przedni, imitacje karbonu i połączenie ekoskóry z Alcantarą w środku), ale czy można też liczyć na coś więcej pod kątem osiągów?
Silnik 1.3 ma cztery cylindry, więc nie "warczy", oraz turbosprężarkę, dzięki której generuje prawie 160 KM i 280 Nm. To całkiem sporo jak na auto o masie własnej wynoszącej niespełna 1350 kg. Jednostka napędowa w parze z dwusprzęgłową skrzynią biegów całkiem szybko napędza tego niemałego SUV-a – w optymalnych warunkach 100 km/h zobaczymy na wyświetlaczu po 9,1 s (o 0,6 s szybciej niż Australu). To niezły wynik. Więcej "czucia" przydałoby się układowi kierowniczemu, można by też oczekiwać lepiej otulających ciało przednich foteli. Z drugiej strony przesadzono z nastawami zawieszenia (R.S. Line ma standardowe, nie ma tu żadnych modyfikacji), które potęgują seryjne w tym przypadku duże felgi. Jest po prostu za twardo, co przeszkadza w codziennej jeździe, bo, umówmy się, nie jest to auto na tor wyścigowy, tylko funkcjonalny SUV o ostrzejszym wyglądzie.
W Australu jest zdecydowanie bardziej komfortowo. Jedyny zgrzyt stanowiło działanie systemu start/stop, i to pomimo napędu mild hybrid. Ponowne uruchomienie silnika z reguły oznaczało nieprzyjemne szarpnięcie, co irytowało szczególnie w korku. W Arkanie tego nie zauważyłem (oba modele mają różne skrzynie, Arkana – EDC, a Austral – CVT.
Same pozytywy dotyczą zużycia paliwa, które głównie podczas jazdy po mieście wynosiło od nieco ponad 7 do ok. 8 l/100 km. Bardzo przyzwoicie. W cięższym o 100 kg Australu było to mniej więcej o litr więcej. Trzeba pamiętać, że technologia "mild hybrid", wykorzystywana w tym silniku, to tylko namiastka hybrydy. Energia elektryczna (m.in. odzyskiwana podczas hamowania) tylko nieznacznie wspomaga jednostkę spalinową – auto sprawniej rusza, szybciej uruchamia silnik, pozwala na tryb żeglowania.
- Przeczytaj także: Taki był nasz długodystansowy test Renault Austral
Renault Arkana 1.3 TCe 160 R.S. Line – moim zdaniem
Auto w takiej specyfikacji kosztuje niecałe 152 tys. zł. To dość spora kwota, chociaż w dzisiejszych czasach wcale nie wygórowana. Czy jednak nie lepiej trochę dołożyć i wybrać nowsze i nowocześniejsze Renault Austral? Różnica to tylko 7 tys. zł, ale jest haczyk, bo mówimy o topowej wersji Arkany i najniższej Australa. Gdy doposażymy tego drugiego, to różnica może wynieść od 14 do nawet niecałych 30 tys. zł. To już sporo. Ja jednak poważnie bym się zastanowił nad Australem, może skorzystał z jakiejś promocji. Arkana świetnie wygląda, jest praktyczna, całkiem oszczędna, ale po prostu zbyt mocno czuć w niej Clio czy Captura. Austral zdecydowanie przeważa wykonaniem wnętrza i dostępnymi multimediami. I nie ma tak twardego zawieszenia.
Renault Arkana 1.3 TCe 160 R.S. Line – dane techniczne
Silnik | t.benz./R4/16 |
Pojemność skokowa | 1332 cm3 |
Moc maksymalna | 158 KM/5500 obr./min |
Maks. moment obrotowy | 270 KM/1800 obr./min |
Napęd | przedni |
Skrzynia biegów | aut. dwusprzęgłowa 7b |
Przyspieszenie 0-100 km/h | 9,1 s |
Prędkość maksymalna | 205 km/h |
Spalanie średnie wg WLTP | 5,8 l/100 km |
Emisja CO2 | 133 g/km |
Dł./szer./wysokość | 4568/1821/1571 mm |
Rozstaw osi | 2720 mm |
Pojemność bagażnika | 513-1296 l |
Masa własna/ładowność | 1347/529 kg |
Rozmiar opon | 215/55 R 18 |
Cena testowanej wersji | 151 900 zł |