Nie zawsze potrzeba multum koni. Są takie auta, w których robotę robią zawieszenie i niska masa, a każdy kolejny zakręt to większy błysk w oku kierowcy. Oto 10 modeli w atrakcyjnej cenie – raczej dla młodych, ale nie tylko! Pamiętaj, że przy zakupie auta należącego do tej grupy, należy sprawdzać każdy element.
Ford Fiesta ST (2004-08)Źródło: Auto Świat / Archiwum
Usportowione auto za stosunkowo niewielką kwotę? W pierwszej kolejności sprawdź, czy nie zdjęto go z drzewa! Niestety, wiele małych i dynamicznych samochodów ma za sobą większe bądź mniejsze naprawy powypadkowe
To nasze subiektywne zestawienie, które może pomóc młodemu kierowcy w znalezieniu pierwszych własnych czterech kółek. Aby było (dla wszystkich!) bezpieczniej, skupiamy się przeważnie na samochodach o nieprzesadnie wysokiej mocy, stąd mamy tu tylko cztery modele rozwijające 150 KM lub więcej
Ten artykuł pochodzi z nowego wydania "Auto Świata". Dzięki naszej subskrypcji możesz przeczytać go już teraz.
Pamiętacie te imprezy z czasów szkolnych? Jedne z lepszych były bodaj wtedy, gdy dało się dobrze zabawić, ale przy okazji nie przewalić zbyt dużo pieniędzy. My pamiętamy, więc idąc tym tropem, postanowiliśmy zaproponować 10 w sumie niedrogich aut, które potrafią zrobić niezłą imprezę, a przy tym nie powinny przesadnie dużo kosztować. To zestawienie głównie dla młodych kierowców rozglądających się za pierwszym autem, ale i coś dla tych starszych, którzy niewielkim kosztem chcieliby spełnić niezrealizowane marzenie z młodości. Na takie rzeczy nigdy nie jest za późno.
Co rozumiemy przez: "niewielkie koszty"? Przyjęliśmy, iż będzie to, z grubsza, kilkanaście tysięcy złotych – część modeli z zestawienia kosztuje bliżej 10 tys. zł, inne podchodzą już bardziej pod 20 tys., ale mają ku temu dobre powody. Mówiąc krótko: dla każdego coś miłego. Wspólny mianownik to tym razem: napęd na przód, niska masa własna i silnik zapewniający sprint od 0 do 100 km/h co najmniej na poziomie 9-9,5 s. A będą w zestawieniu i szybsi zawodnicy. A nawet o wiele szybsi.
Wybór duży, okazji mało
Podczas tworzenia tej listy nie skupialiśmy się jednak wyłącznie na najbardziej oczywistych opcjach, choć i takie tu są. Sięgamy bowiem tym razem także po modele niszowe/wyjątkowe (np. Lupo GTI!), a odpuszczamy auta, o których pisaliśmy już co najmniej kilka razy. To np. Mini Cooper S R53, które – notabene – pod względem prowadzenia przebija bodaj wszystko w tym towarzystwie, oraz Polo IV GTI – opisaliśmy je niedawno, poza tym Lupo jest bardziej oryginalne.
Pamiętajcie też o ważnych kwestiach związanych z oceną stanu technicznego. Handlarze, komisanci i często nawet tzw. prywatni sprzedający lubią się zżymać wtedy, gdy potencjalny klient przyjeżdża oglądać auto za kilka, kilkanaście tysięcy złotych z miernikiem lakieru w ręku i z czujnym szwagrem mechanikiem u boku. "Po nowe auto" – często pada wtedy to słynne zdanie – "to proszę do salonu". Cóż, z jednej strony dobrze rozumiemy sprzedających, którym nie chce się użerać z klientami wymagającymi od nie najnowszego już samochodu Bóg wie jakich cudów. Z drugiej – modele o usportowionym charakterze często mają dość trudne życie i nie zawsze ich stan jest zgodny z tym, czego oczekuje kupujący.
Sprawdzaj, gdzie tylko się da!
Dotyczy to zwłaszcza egzemplarzy po młodszych kierowcach, którzy lubią sobie na drodze "pogwiazdorzyć", ale nie zawsze mają do tego odpowiednie umiejętności. Efekt to wiele aut po mniejszych lub większych kolizjach i wypadkach oraz takich, które już dawno powinny były trafić do utylizacji. Apelujemy więc do kupujących, by nie krzywili się na kilka elementów "w drugim lakierze" i z punktową szpachlą – w samochodach tego typu wcale nie musi świadczyć to o tym, że dany egzemplarz był owinięty wokół drzewa. Co innego, jeśli faktycznie wyjdzie na jaw, że ktoś na którymś etapie (np. wówczas, gdy auto było jeszcze młode) wspawał tzw. ćwiartkę, a dany egzemplarz zagraża bezpieczeństwu. Inne kluczowe kryteria to m.in.: ciągłość napraw, sumienny serwis, podejście do kluczowych spraw (np. rozgrzewanie silnika przed ostrą jazdą i brak tzw. agrotuningu). Sprawdźcie też działanie skrzyni biegów – w takich autach często padają synchronizatory, a hamulce i opony niekiedy ledwo już żyją.
Galeria zdjęć
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.