Miejskie auto powinno być niewielkie, tak by łatwo się nim manewrowało w ciasnych uliczkach i bez problemu parkowało w centrach miast. Z drugiej strony to coraz częściej jedyny pojazd, który musi pełnić wiele na pozór sprzecznych z sobą funkcji – nie tylko ma dowieźć dzieci do szkoły, lecz także pomieścić weekendowe zakupy, a nawet zawieźć nas na wakacje.
Duży wybór na rynku
W przypadku małych samochodów kwota 15 tys. zł jest wystarczająca, żeby mieć ogromny wybór, bo ciekawych aut używanych tej wielkości naprawdę nie brakuje. W zasięgu tej kwoty są modele z lat 2007-11 różnych marek. Punkt wyjścia? Wielkość kufra z kompletem pasażerów na pokładzie plus 5-drzwiowe nadwozie typu hatchback.
Co ciekawe, w tym segmencie i w tych latach kilka modeli miało przesuwane tylne kanapy (oczywiście, kosztem ilości miejsca w kabinie). W ich przypadku wzięliśmy więc pod uwagę minimalną wielkość kufrów i jak największą ilość przestrzeni na kanapie.
Auto tego typu to np. Mitsubishi Colt 6. generacji, którego bagażnik w 5-drzwiowej wersji – w zależności od tego, w którą stronę przesuniemy kanapę – ma pojemność od 220 do 315 l. Podobnie jest z Nissanem Micrą 3. generacji (251-371 l w zależności od przesunięcia kanapy) oraz Toyotą Yaris II (odpowiednio 272-363 l).
Pierwsza z wymienionych wartości w każdym z tych pojazdów okazała się jednak za mała, żeby załapać się do naszego „Top 10”, ale nie oznacza to, że nie można się nimi zainteresować, szczególnie jeśli szukacie auta, którym najczęściej mają podróżować dwie osoby albo też przy czterech osobach nie będziecie za bardzo ładować bagażnika.
Nasza dziesiątka różni się nie tylko pod względem pojemności kufrów i wielkości wnętrza, bo znajdziecie tu – jak zwykle – mniej lub bardziej trwałe auta.
Wiele zależy od wersji silnikowej, ale w przypadku pojazdów poruszających się po mieście na krótkich trasach od razu radzimy wybierać raczej odmiany benzynowe, bo to bezpieczniejsza opcja, mniejsza jest szansa na potencjalnie drogie awarie (dość powszechne w wyeksploatowanych dieslach).
Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideoMają słabe punkty
Rozglądając się za autem klasy B za 15 tys. zł, musicie pamiętać jeszcze o jednym – producenci tych pojazdów szukają, niestety, różnych oszczędności i to z tego powodu częściej niż w przypadku droższych i większych modeli możecie spotkać mocno zużyte wnętrza (mimo relatywnie niedużego przebiegu).
Sporym problemem może być także korozja. Wśród opisanej dziesiątki uważajcie zwłaszcza na Hondę, Hyundaia, Forda oraz Opla, bo z naszych doświadczeń wynika, że to właśnie modele tych producentów najczęściej miewają z tym kłopoty. Część samochodów klasy B miewa też pofirmową przeszłość bądź mogły być wykorzystywane jako auta do nauki jazdy (duże wyeksploatowanie)!
Różnice mogą być znaczne
Tylko dokładne pomiary mogą dać odpowiedź, w którym z prezentowanych aut jest najwięcej miejsca. Nawet wśród małych pojazdów produkowanych mniej więcej w tym samym okresie różnice mogą być spore, np. pojemność bagażnika po złożeniu kanapy potrafi różnić się o 670 l!
W przypadku maksymalnej głębokości kufra jest to 0,26 m, zaś minimalnej – 0,16 m. Sporo różnią się minimalne progi załadunku: najniższy w naszym porównaniu to 630 mm (Honda Jazz), najwyższy zaś – 770 mm (Fiat Punto).
Naszym zdaniem: coraz większe wymagania
Klasa B jest coraz popularniejsza, a wyzwania przed nią stawiane wzrastają. Warto wiedzieć, które z niewielkich aut używanych za 15 tys. zł ma najobszerniejszą kabinę, a którego atutem jest duży bagażnik.
Galeria zdjęć
Polecane wersje: 1.2 i 1.4 Niekwestionowana liderka i zwyciężczyni naszego rankingu! Honda Jazz 1. generacji to bardzo praktyczny samochód segmentu B z dużym wnętrzem i największym bagażnikiem (poj. 353-1323 l). Do tego ma kilka pomysłowych rozwiązań, na czele z funkcjonalną kanapą – np. tylne siedziska można podnieść do góry albo jednym ruchem ręki złożyć kanapę (jednocześnie składają się oparcie i siedzisko). Także oba silniki benzynowe 1.2 i 1.4 (tak naprawdę 1.3, bo ma poj. 1339 ccm) świetnie znoszą próbę czasu. Są trwałe, tanie w serwisie, mało palą, choć z uwagi na nieco lepszą dynamikę radzimy wybrać jednostkę o większej pojemności. Czego należy się obawiać podczas zakupu? Przede wszystkim korozji w autach z początku produkcji i wersji ze skrzynią CVT. Za ok. 15 tys. zł kupicie egzemplarz z lat 2005-07.
Bez zbędnych ekstrawagancji, rzeczowo i przyjemnie – mimo upływu lat kokpit Hondy Jazz robi dobre wrażenie.
Kufer jest duży, ma też największą głębokość i najniższy próg załadunku. Po złożeniu kanapy podłoga jest równa! Wymiary: głębokość maksymalna/minimalna: 1,46/0,70 m szerokość: 1,03 m
Honda Jazz I - to nam się podoba: bardzo duży i ustawny bagażnik, sprytne składanie kanapy, możliwość podniesienia jej siedziska, wysoka ogólna trwałość – szczególnie mechaniki i elektryki. Honda Jazz I - to nam się nie podoba: niezbyt korzystna relacja ceny do wieku, niedostatki mocy słabszego silnika, ryzyko korozji w najstarszych egzemplarzach, nieduży wybór, drogie części.
Polecane wersje: 1.2, 1.4 i 1.6 Największa zaleta Dacii? Oczywiście, cena, bo za 15 tys. zł kupicie egzemplarz z 2010 r. Sandero powstałe na bazie Logana ma stosunkowo szeroką kabinę z przodu (3. miejsce) i z tyłu (2. pozycja), tyle że ilość miejsca na tylnej kanapie nie powala – ostatni wynik w kategorii „wysokość” i przedostatni, gdy porównaliśmy ilość miejsca na nogi na długość po odsunięciu przedniego fotela o metr. Za to możliwości przewozowe bagażnika są duże – drugie miejsce przy 5 zajętych miejscach i trzecie, gdy złożymy kanapę. Kufer Sandero ma największą minimalną głębokość, a jeśli chodzi o maksymalną – jest 3. Hatchback Dacii zwykle ma ubogie wyposażenie (zdarzają się auta bez klimy) i kiepskie wykończenie, ale za to dość solidne i proste w budowie benzyniaki (często łączone z instalacjami LPG).
Design i jakość materiałów Sandero z innej epoki – to zdecydowanie nie jest deska rozdzielcza dla estetów.
KuferDacii ma sporą pojemność 320-1200 l – to jedne z lepszych parametrów – ale próg załadunku jest wysoko. Wymiary: głębokość maksymalna/minimalna: 1,36/0,72 m szerokość: 1,01 m
Dacia Sandero I - to nam się podoba: dobry stosunek ceny do wieku, duży bagażnik, spora szerokość kabiny, prosta budowa, sprawdzone silniki benzynowe Renault, które dobrze znoszą zasilanie LPG. Dacia Sandero I - to nam się nie podoba: mało miejsca na kanapie, słabe wykończenie kabiny, braki w wyposażeniu, problemy z korozją, awarie skrzyń biegów, słabe wyniki w testach zderzeniowych.
Polecane wersje: 1.4, 1.6 i 1.6 HDi Duży bagażnik (poj. 305-1310 l), szerokie wnętrze (drugi wynik po Fiacie Punto), atrakcyjna relacja ceny do wieku (za ok. 15 tys. zł kupicie nawet auto z 2010 r.) – pod względem użytkowym i cenowym Citroën C3 pierwszej generacji ma wiele do zaoferowania. Można też liczyć na dobre wyposażenie, szczególnie w przypadku aut po liftingu z 2005 r. Godne polecenia są benzyniaki 1.4, a szczególnie 1.6. To trwałe i proste w obsłudze jednostki, które też nie są drogie w naprawach. Natomiast spośród diesli polecamy wersję 1.6/90 KM – jeśli jest zadbana i nie ma abstrakcyjnie dużego przebiegu, powinna sprawować się bez większych problemów. Gorzej pod względem trwałości wypada elektryka, nie najlepiej też zawieszenie. Mimo to zadbana „C3-ka” nie powinna psuć się przesadnie często.
Choć do budowy kokpitu C3 użyto twardego plastiku, wnętrze może się podobać. Mało miejsca z tyłu na nogi.
Bagażnik jest duży – i przed złożeniem kanapy (305 l – 3. miejsce), i po (1310 l – 2. pozycja w rankingu). Wymiary: głębokość maksymalna/minimalna: 1,20/0,56 m szerokość: 0,97 m
Citroën C3 I - to nam się podoba: szerokie i dość przestronne wnętrze, ładny wygląd (szczególnie podoba się kobietom), udane silniki benzynowe, atrakcyjna relacja ceny do wieku, dobre wyposażenie. Citroën C3 I - to nam się nie podoba: niezbyt trwałe przednie zawieszenie, dość dużo awarii elektroniki, wycieki z układu napędu, dużo zaniedbanych aut, niewiele miejsca na nogi z tyłu.
Polecane wersje: 1.4 i 1.9 TDI Solidna średnia w rankingu. W większości mierzonych przez nas parametrów Fabia II plasuje się w środku stawki – zarówno gdy chodzi o wielkość bagażnika (4. lokata), jak i kabiny, bo choć wnętrze nie jest zbyt szerokie, to jednak ilość miejsca z tyłu (4. miejsce), a przede wszystkim przestrzeni tam nad głowami (1. pozycja) plasują Fabię dość wysoko. Jeśli chodzi o wybór silnika, to z benzyniaków polecamy wersję 1.4 16V o mocy 86 KM (jednostka chwalona przez mechaników i użytkowników), natomiast z diesli – 1.9 TDI, które oferowano do liftingu w 2010 r. Zresztą ok. 15 tys. zł wystarczy tylko na egzemplarze z początku produkcji, a w przypadku polecanych jednostek – jedynie z pierwszego roku (2007). Na plus: rozsądne ceny części, prosta budowa i łatwa odsprzedaż.
Deska rozdzielcza Fabii II nie jest porywająca, ale też trudno mieć zastrzeżenia do ergonomii czy jakości montażu.
Kufer ma pojemność 300-1163 l. Trzeba pochwalić regularny kształt bagażnika, a także niski próg załadunku. Wymiary: głębokość maksymalna/minimalna: 1,22/0,64 m szerokość: 0,96 m
Skoda Fabia II - to nam się podoba: dość dużo miejsca dla osób jadących w drugim rzędzie siedzeń, udane silniki 1.4 i 1.9 TDI, duży popyt na rynku, niedrogie naprawy, dobry dostęp do zamienników. Skoda Fabia II - to nam się nie podoba: niezbyt korzystna relacja ceny do wieku, dużo aut w złym stanie technicznym, dyskusyjny wygląd, najmniejsza (razem z Corsą) szerokość bagażnika.
Polecane wersje: 1.2, 1.4 i 1.6 CRDi 4., 5. lub 6. miejsce to najczęstsze pozycje „i20-ki” w naszym rankingu wielkości wnętrza i bagażnika. Ale „koreańczyk” ma też swoje asy w rękawie: zwyciężył w ocenie szerokości kufra i świetnie wypadł pod względem jego głębokości (2. lokata). Generalnie to dojrzały miejski samochód – przemyślany, użyteczny i z trwałą mechaniką. Niestety, nie jest pozbawiony wad. Za największą uznajemy podatność na korozję. Rdza atakuje: okolice klamek (problem technologiczny), słupki, łączenia blach oraz klapę bagażnika (połączenia szyby z klapą, okolice zamka i trzeciego światła stopu). Problem rozwiązano przy okazji liftingu (2012 r.), ale kwota około 15 tys. zł wystarczy tylko na „i20-ki” sprzed modernizacji. Z silników polecamy benzyniaki 1.2 (do spokojnej jazdy) lub 1.4, a z diesli – motor 1.6 CRDi (ewentualnie 1.4 CRDi).
Wnętrze dość dobrze znosi próbę czasu, choć jakość plastików użytych do budowy kokpitu jest przeciętna.
Po złożeniu kanapy kufer ma 1060 l, przed – 295 l. Na plus: foremny kształt i najlepsza szerokość bagażnika. Wymiary: głębokość maksymalna/minimalna: 1,31/0,70 m szerokość: 1,10 m
Hyundai i20 I - to nam się podoba: spory bagażnik (ustawny i praktyczny), niezłe walory użytkowe wnętrza, dobra relacja ceny do wieku, udane benzyniaki, dużo aut serwisowanych w ASO. Hyundai i20 I - to nam się nie podoba: poważne kłopoty z korozją w samochodach sprzed modernizacji (z lat 2008-12), niezbyt trwałe zawieszenie, dość drogie niektóre części w ASO.
Polecane wersje: 1.2, 1.4 i 1.6 Za ok. 15 tys. zł kupicie Aveo 2. generacji, do tego istnieje spora szansa na wynegocjowanie dobrej ceny, bo nie jest to najbardziej pożądane auto używane na rynku, głównie dlatego, że Chevrolet wycofał się z większości krajów Europy. Aveo ma mimo swojej wielkości zaskakująco dużo miejsca na długość na tylnej kanapie (na nogi; 3. pozycja) i na wysokość (2. miejsce). Gorzej wypada szerokość wnętrza: w przedniej części kabiny gorsza jest tylko Fabia, w tylnej – Aveo ostatnie. Chevrolet ma także najmniejszy kufer po złożeniu kanapy. Przy komplecie pasażerów głębokość bagażnika jest najmniejsza. Polecamy silniki benzynowe (pochodzą z palety Opla), a do diesli 1.3 (Fiat) należy podchodzić z większą rezerwą i decydować się tylko na auta z niewielkim, do tego potwierdzonym przebiegiem.
Ciekawy wygląd i całkiem przyzwoite wykonanie, sporo egzemplarzy ma także dość dobre wyposażenie.
Wyjściowa pojemność 290 l jest niezła, ale po złożeniu kanapy mamy tu tylko 653 l – najgorszy wynik! Wymiary: głębokość maksymalna/minimalna: 1,25/0,56 m szerokość: 1,01 m
Chevrolet Aveo II - to nam się podoba: bardzo dobry stosunek ceny do wieku, sporo miejsca na tylnej kanapie, przyzwoite jak na segment wykończenie oraz wyposażenie, dobra trwałość. Chevrolet Aveo II - to nam się nie podoba: niewielki bagażnik po złożeniu kanapy, mała szerokość wnętrza, brak importera Chevroleta w Polsce, w przyszłości potencjalne problemy z odsprzedażą.
Polecane wersje: 1.2, 1.2 TCe i 1.4 Nie ma ani jednej kategorii, w której Clio byłoby prymusem, zarówno pod względem wielkości kabiny, jak i bagażnika. Powyżej przeciętnej model ten wypada tylko w dwóch kategoriach – szerokość kufra (2. miejsce, wspólnie z Hondą Jazz) oraz jego maksymalna głębokość (2. pozycja). Niemal najgorszy zaś okazuje się pod względem wielkości bagażnika po złożeniu kanapy – 8. lokata, gorzej wypadają jedynie Fiat Punto i Chevrolet Aveo. Za 15 tys. zł kupicie 5-drzwiowego hatchbacka z 2007 r., uważajcie jednak na wyeksploatowane auta pofirmowe (sporo takich, zwykle białych Clio pochodzi z importu). Ogólnie to dość trwały model, ale lepiej wybierać benzyniaki, przede wszystkim wolnossące, ale i te z turbodoładowaniem są udane (np. 1.2 TCe). Diesle to znacznie większe ryzyko.
Wygląd deski rozdzielczej Clio może się podobać, chociaż materiały wykończeniowe nie są najlepsze.
Bagażnik ma pojemność 288-1028 l, a jego próg załadunku to przeciętne 700 mm (4. pozycja). Wymiary: głębokość maksymalna/minimalna: 1,38/0,64 m szerokość: 1,03 m
Renault Clio III - to nam się podoba: spora szerokość bagażnika oraz jego maksymalna głębokość, duża podaż na rynku, wysoka trwałość, udane silniki benzynowe, niezłe wyposażenie. Renault Clio III - to nam się nie podoba: niewielkie możliwości przewozowe po złożeniu kanapy, wiele problemów diesli po większych przebiegach, sporo wyeksploatowanych aut po firmach.
Polecane wersje: 1.2 i 1.4 Corsa D za 15 tys. zł? Najprawdopodobniej będzie to egzemplarz z lat 2008-09. Uważajcie na korozję, która w początkowym okresie atakowała progi i tylne drzwi 5-drzwiowych hatchbacków (później także maski). Do tego dochodzą awarie elektryki, ale nie jest to model, który odradzamy, zwłaszcza gdy pod maską ma któregoś z prostych benzyniaków, np. 1.2 lub 1.4 (udane wersje turbo są poza zasięgiem cenowym). W naszym porównaniu Corsa nie zajmuje miejsc u góry stawki, bo w większości porównywanych kategorii plasuje się w połowie, ale w zupełności powinna zadowolić osoby, które oczekują w miarę przestronnego miejskiego pojazdu. Jeżeli jednak priorytetem są wymiary bagażnika, zastanówcie się dwa razy, bo kufer ma niewielką minimalną głębokość oraz szerokość.
Użytkownicy nie zgłaszają zastrzeżeń do obsługi Corsy, gorzej z tym, jak wnętrze znosi pokonane kilometry.
Przed złożeniem kanapy mamy przeciętne 285 l, ale po jej położeniu otrzymujemy spore 1100 l (5. miejsce). Wymiary: głębokość maksymalna/minimalna: 1,29/0,58 m szerokość: 0,96 m
Opel Corsa D - to nam się podoba: duży wybór na rynku wtórnym, dość atrakcyjne ceny zakupu, udane benzyniaki, niskie ceny części zamiennych, sporo aut z dobrym wyposażeniem. Opel Corsa D - to nam się nie podoba: problemy z korozją, niska jakość wykończenia kabiny, defekty elektryki, niewielkie wymiary bagażnika, sporo zużytych egzemplarzy z importu.
Polecane wersje: 1.25, 1.4 i 1.6 Maluch Forda ma całkiem przestronną kabinę, szczególnie pod względem ilości miejsca z tyłu na nogi (1. pozycja). Gorzej wypada, gdy porównamy miejsce nad głową pasażerów jadących z tyłu, bo w tym wypadku Ford zajmuje ostatnią pozycję. Niezbyt dobrze jest tu także pod względem szerokości kabiny z tyłu (9. miejsce), nieco lepiej z przodu (5. lokata). Mniejszy bagażnik po złożeniu kanapy ma jedynie Chevrolet Aveo. Za naszą bazową kwotę możecie jednak kupić egzemplarz z końca produkcji, który cieszy się zasłużoną opinią bardziej dopracowanego, ale i tak uważajcie na korozję, która może wystąpić. Najbezpieczniejszą opcją są silniki benzynowe – polecamy zwłaszcza często spotykany motor 1.4 o mocy 80 KM. Nieźle wypadają też jednostki 1.25 oraz 1.6.
Prosta aż do bólu – w Fordzie nie znajdziecie ekstrawagancji, ale wyposażenie zazwyczaj jest niezłe.
Niezależnie od położenia kanapy jest to jeden z najmniejszych bagażników w tym porównaniu (284-947 l). Wymiary: głębokość maksymalna/minimalna: 1,23/0,60 m szerokość: 1,01 m
Ford Fiesta V - to nam się podoba: dużo miejsca na długość z tyłu, dobre właściwości jezdne, prosta budowa, duża oferta tanich zamienników części, dobre wyposażenie aut z końca produkcji. Ford Fiesta V - to nam się nie podoba: niewielki bagażnik, wąska kabina z tyłu, kłopoty z korozją, sporo aut w złym stanie technicznym, drogie awarie silników wysokoprężnych, luzy w maglownicy.
Polecane wersje: 1.4 i 1.9 M-jet Mało jest tak tanich aut zarówno w zakupie (w zasięgu są 5-drzwiowe Punto Evo nawet z 2011 r.), jak i serwisie (bardzo niskie ceny części i napraw). To również jedyny samochód w naszym zestawieniu, który wciąż jest w Polsce oferowany jako nowy. Mimo że sklasyfikowaliśmy go na ostatnim miejscu (ma najmniejszą podstawową pojemność kufra), nie we wszystkich kategoriach odstaje. Punto ma najszerszą kabinę, zarówno z przodu, jak i z tyłu oraz najdłuższe siedziska przednich foteli (wpływa to na komfort jazdy wyższych osób; ex aequo ze Skodą Fabią). Niemal najgorzej wypada jednak pod względem ilości miejsca z tyłu na nogi (gorsze jest tylko C3). Ten model polecamy z silnikiem 1.4, ale można pokusić się o diesla 1.9 M-jet (w produkcji do 2008 r.).
Jak na popularnego miejskiego Fiata wyposażenie sporej liczby egzemplarzy jest lepiej niż dobre.
Kufer pomieści 275-1030 l, a jego wymiary w większości przypadków są poniżej przeciętnej. Wymiary: głębokość maksymalna/minimalna: 1,30/0,60 m szerokość: 0,97 m
Fiat Punto III - to nam się podoba: najszersza kabina zarówno z przodu, jak i z tyłu, prosta budowa, bardzo atrakcyjna cena zakupu, niskie koszty napraw, niezła trwałość, udany silnik Diesla 1.9. Fiat Punto III - to nam się nie podoba: niska jakość wykończenia wnętrza, awarie elektrycznego wspomagania kierownicy, usterki manualnych skrzyń biegów, przeciętna trwałość zawieszenia.