- Nowy Mercedes CLA zadebiutuje już na początku 2025 r. Klienci będą mieli wybór: elektryk albo miękka hybryda
- Na szczycie palety napędów początkowo zagości 380-konny układ elektryczny z napędem 4x4
- Hybrydy dostaną 4-cylindrowy silnik 1.5 i 48-woltowy układ napięcia. Moc? Na start od 136 do 190 KM
- Zachęcamy do oddawania głosów w ankiecie, która znajduje się pod artykułem
- Materiał promocyjny. Został tak oznaczony ze względu na obowiązujące przepisy. Wyjazd na prezentację był opłacony przez producenta, ale nie miał on wglądu w publikowany tekst
"Test" nowego Mercedesa CLA to dużo powiedziane. Trafniejszymi określeniami będą "przejażdżka" lub "zapoznanie". Pierwsze spotkanie z nową, wyczekiwaną przez klientów gwiazdą zostało zorganizowane w zaskakującym miejscu – zazwyczaj jazdy prototypami odbywają się w pilnie strzeżonych obiektach, a tu zamiast ochroniarzy byli... narciarze! Oklejone czerwoną folią maskującą auto wyróżniało się nawet na tle zapierającego dech w piersiach alpejskiego krajobrazu.
Nowy Mercedes CLA zadebiutuje w 2025 r. jako elektryk
Podchodzę do drzwi, łapię za wysuwaną klamkę i wskakuję na fotel pasażera – mimo negocjacji nie udało mi się zamienić miejscami z inżynier odpowiedzialną za nowego Mercedesa CLA. Ruszamy i zaczynamy wspinaczkę kilkaset metrów pod górę na przełęczy Timmelsjoch w Austrii. 4-drzwiowy sedan o sylwetce coupe bez wysiłku melduje się na kolejnych zakrętach ośnieżonej serpentyny. Robi to w absolutnej ciszy – to elektryk. Droga w dół jest nudna, bo składa się głównie z... rekuperacji.
Dopytuję, co napędza prototyp, choć spodziewam się odpowiedzi. W standardzie napęd ma trafiać na tył, ale tutaj mamy do dyspozycji wersję 4Matic, więc na pokładzie muszą być dwa motory elektryczne. Po chwili dowiaduję się jakie: 200-kilowatowy (272 KM) z tyłu i 80-kilowatowy (108 KM) z przodu. Nic dziwnego, że auto nie łapie zadyszki – 380 KM to więcej niż w obecnym CLA 35 AMG i ciutkę mniej niż w CLA 45 S AMG. Silniki mają przeniesione wprost z przełomowego Vision EQXX falowniki z węglikiem krzemu (SiC) – to element nowego układu napędowego EDU 2.0, który zadebiutuje właśnie w CLA. Potem trafi do innych kompaktowych modeli, czyli GLA i GLB.
Osiągi? Inżynier nabiera wody w usta i tłumaczy, że na razie za wiele nie może zdradzić. Potwierdziła, że będą dwie pojemności akumulatorów (58 i 85 kWh), a w wycelowanej w Teslę Model 3 wersji z dużym zasięgiem elektryczna gwiazda przejedzie ponad 750 km – niskie zapotrzebowanie na energię podobno ma nas rzucić na kolana. I rzeczywiście, taki zasięg oznaczałby, że nawet z większą baterią samochód będzie zużywać średnio 11,34 kWh/100 km. Czy tak będzie? W ciągu 24 godzin prototyp pokonał aż 3717 km na torze Nardo. Było to możliwe także dzięki 800-woltowej architekturze (jak w Taycanie i e-tronie GT) zapewniającej szybkie ładowanie z mocą do 320 kW.
Potem do gamy Mercedesa CLA (2025) dołączą miękkie hybrydy
Kilka miesięcy po debiucie elektryków (będą wersje różniące się nie tylko pojemnością akumulatorów, ale też mocą i napędem) do gamy Mercedesa CLA dołączą odmiany spalinowe. Wszystkie będą jednak hybrydami z 48-woltowym układem i 20-kilowatowym (27 KM) motorem elektrycznym. Nietypowo dla miękkich hybryd będą w stanie przejechać mały dystans, korzystając tylko z prądu.
Mercedes ujawnił, że hybrydowe warianty CLA będą wyposażone w zelektryfikowaną 8-biegową przekładnię dwusprzęgłową 8F-eDCT i modularne silniki benzynowe z rodziny FAME. Na początku klienci będą mieli do wyboru trzy wersje mocy – 136 KM, 163 KM i 190 KM. Wiemy też, że sercem układu będzie 4-cylindrowa, 1,5-litrowa jednostka benzynowa z turbodoładowaniem. Silnik o oznaczeniu M252 ma pochodzić z Chin – za jego konstrukcję odpowiada spółka Horse Powertrain tworzona przez Geely, Renault i Saudi Aramco. Napęd? Standardowo na przód, opcjonalnie 4x4.
Co jeszcze wiemy o nowym Mercedesie CLA? Fani nadwozia shooting brake mogą spać spokojnie – Niemcy potwierdzili, że nad nim pracują. Co nieco wiemy już też o stylistyce modelu. Maskowanie skrywa sylwetkę bliską aktualnemu CLA i prototypowi. Pewniakiem są też reflektory i tylne lampy z motywem gwiazdy, choć te z przodu nie będą aż tak zadziorne jak w aucie koncepcyjnym. Inne rzeczy to potężny przeszklony dach przechodzący w tylną szybę (jak w Tesli Model 3) i ciekawostka, której chyba nie powinienem jeszcze wam zdradzać – konsola środkowa będzie przypominać motocyklowy zbiornik paliwa (jak w Nissanie Juke’u).
Ciekawie zapowiada się też nowy system operacyjny MB.OS z wirtualną asystentką MBUX korzystającą ze sztucznej inteligencji. Kiedy będzie można porozmawiać z panią Mercedes? Ptaszki ćwierkają, że już na początku 2025 r. Czekamy!