W ostatnim dniu stycznia br. patrol z KMP w Gdańsku zatrzymał do kontroli ciężarówkę. Zespół pojazdów przewoził dwa kontenery z Łodzi do Gdańska. Funkcjonariusze, którzy prowadzili kontrolę, po przeanalizowaniu wydruku z tachografu uznali, że kierowca nieprawidłowo rejestruje czas pracy.

Dalsza część tekstu pod materiałem wideo:

Kierowca twierdził, że odpoczywał. Dane z bramek powiedziały co innego

Aby rozwiać wątpliwości, policjanci przekazali sprawę inspektorom z Wojewódzkiego Inspektoratu Transportu Drogowego (WITD) w Gdańsku, którzy akurat pracowali w tym samym punkcie kontroli. Inspektorzy również stwierdzili, że kierowca nie rejestrował czasu pracy we właściwy sposób i na potwierdzenie swoich ustaleń zwrócili się do zarządcy płatnego odcinka autostrady A1 o przekazanie zestawienia odczytów z bramek wjazdowych i zjazdowych.

Kierowca początkowo twierdził, że przez dłuższy czas odbywał przerwę na najbliższym MOP-ie w Kleszczewku. Gdy inspektorzy porównali zapis z tachografu z danym pochodzącymi z bramek autostradowych, okazało się, że to nieprawda. W rzeczywistości kierowca przejechał 143 km, czyli cały odcinek od wjazdu w Nowej Wsi do wyjazdu w Rusocinie i zarejestrował jedynie 13 minut jazdy.

Gdy inspektor ITD nie przyjął łapówki, wrzucił pieniądze do jego torby

Mundurowi przekazali kierowcy informację, że za powyższe naruszenie grozi mandat karny oraz utrata prawa jazdy na okres trzech miesięcy, a w przypadku firmy także kara administracyjna. Chcąc uniknąć przykrych konsekwencji, kierujący zaproponował inspektorom korzyść majątkową, a chwilę później wcielił ją w życie i do torby inspektora wrzucił banknoty.

Patrol ITD natychmiast wezwał obecnych na miejscu policjantów. Ci zatrzymali kierowcę, a zespół pojazdów został skierowany na parking administracyjny. Oprócz tego wobec przewoźnika wszczęto postępowanie administracyjne za wykrytą manipulację w tachografie.