• Norwegia dostosowuje przepisy do coraz większej liczby aut elektrycznych w kraju — jeździ tam już 600 tys. elektryków, a wiele z nich ładuje się w domu
  • Nowa norma sprawia, że z czasem wszyscy użytkownicy nie będą mogli podłączyć swojego auta do zwykłego gniazdka i będą musieli zainwestować
  • Podobne rozwiązania z czasem mogą się pojawić w innych krajach, w tym w Polsce

Norwegia w kwestii elektryfikacji motoryzacji jest już w jakimś 2030 r. albo nawet blisko 2035 r. Niemal 80 proc. samochodów, które wyjeżdżały z salonu w 2022 r., miały napęd elektryczny. Bez wątpienia kraj ten jest pionierem na świecie w kwestii używania aut z takim napędem.

Dalsza część tekstu pod materiałem wideo

Taki stan rzeczy skłonił do tego, by zaplanować zakaz sprzedaży aut spalinowych już w 2025 r. Poważne zmiany jednak dzieją się już teraz, ponieważ obecni użytkownicy elektryków niedługo mogą stracić możliwość zejścia do garażu i podłączenia go do zwykłego gniazdka.

Nowa norma nie pozwala na ładowanie z gniazdka

W 2022 r. weszła tam bowiem nowa wersja normy NEK 400, która jest uaktualniana co 4 lata przez Norweski Komitet Elektrotechniczny (Norwegian Electrotechnical Committee – NEK). Jest ona aktualizowana od 1998 r. po to, by instalacje elektryczne były bezpieczne wraz z rozwojem technologii i coraz większą liczbą urządzeń elektrycznych.

W najświeższej aktualizacji tej normy nie ma już pozwolenia na ładowanie samochodów elektrycznych ze zwykłych gniazdek elektrycznych oraz gniazd siłowych. Ma to związek z zapewnieniem bezpieczeństwa instalacji elektrycznej, mocno obciążonej ładowaniem elektryków, szczególnie w nocy. W Norwegii jest już 600 tys. aut o napędzie elektrycznym, co stanowi 21 proc. wszystkich osobówek w tym kraju (stan na 2023 r. według Rady Informacji o Ruchu Drogowym).

Zakaz ładowania nie obejmuje wszystkich, ale z czasem obejmie

Trzeba jednak zaznaczyć, że nowe normy nie powodują zakazu ładowania elektryka z gniazdka z dnia na dzień. Przepisy nie mają bowiem mocy wstecznej, zatem dotyczą nowych budynków i remontów instalacji. Co więcej, weszły one w życie w połowie 2022 r., a 2023 jest okresem przejściowym, w którym jeszcze stare rozwiązania mogą być stosowane, pod warunkiem że montaż instalacji lub oddanie budynku do użytku nastąpi do końca bieżącego roku.

Z gniazdka ładowanie trwa wolniej i może mocno obciążać instalacje elektryczną Foto: Maciej Brzeziński / Auto Świat
Z gniazdka ładowanie trwa wolniej i może mocno obciążać instalacje elektryczną

W nowych budynkach tylko wallbox. To z obawy przed pożarem

W innym wypadku instalacja musi mieć już zainstalowanego wallboxa, by móc zgodnie z prawem ładować samochód. Nowe przepisy są związane z obawą o wytrzymałość instalacji elektrycznej, która może się zapalić. Wallboxy są na stałe przypięte do instalacji elektrycznej, a przewód z wtyczką, która łączy się z samochodem, jest przystosowany do długoletniego użytkowania i dużego prądu, co ogranicza zagrożenie.

Co ważne, Norwegia w pewnym sensie przeciera szlaki w elektromobilności i, jak już wspomniałem, w tej kwestii jest daleko przed praktycznie całym światem. Można więc się spodziewać, że prędzej czy później takie rozwiązania wejdą w życie także w innych krajach, a w końcu również w Polsce. Coraz więcej mówi się bowiem o obciążeniu instalacji elektrycznej przez ładujące się samochody, a przecież u nas liczba elektryków wynosi ok. 42 tys. szt., czyli 7 proc. tego, co już dziś jeździ w Norwegii. Dla porównania, w kraju nad Wisłą jeździ w sumie ok. 20 mln samochodów osobowych, a w Norwegii ok. 2,9 mln.