- We wnętrzu Sandero czuć że mamy do czynienia z budżetowym samochodem
- Silnik Dacii jest zadziwiająco żwawy jak na swoje 90 KM
- Praca skrzyni biegów mogłaby być bardziej precyzyjna
Takie panują teraz trendy, że w dobrym tonie jest jazda samochodem o wyglądzie terenówki. Nieważne, czy takie auto jest potrzebne, czy nie i czy dysponuje napędem na cztery koła – ważne, żeby wyglądało bojowo i miało powiększony prześwit. W pierwszym teście sprawdzamy, czy te warunki spełnia nowa Dacia Sandero Stepway z 90-konnym silnikiem Diesla.
Zobacz także
- Terenowe ambicje Dacii
- Dacia Sandero Stepway
- Zobacz więcej
Dacia Sandero Stepway - terenowa tylko z wyglądu
Zmienione światła oraz przetłoczenia karoserii sprawiają, że Dacia Sandero Stepway ma teraz bardziej wyrazisty styl. Od razu widać, że wraz z wprowadzeniem drugiej generacji Sandero wyraźnie wydoroślało. Plastikowe osłony z przodu i z tyłu pojazdu z pewnością nie chronią skutecznie podwozia, ale prezentują się okazale.
We wnętrzu widać, że Dacia Sandero Stepway jest pojazdem dla mniej zamożnych fanów offroadowego designu. Siedzenia nie dają nawet namiastki komfortu, plastiki są nieprzyjemnie twarde, a przyjęcie wygodnej pozycji za kierownicą okazuje się trudne. Zastrzeżeń nie budzi za to obsługa urządzeń pokładowych. Do wszystkich sięga się łatwo, a duże pokrętła klimatyzacji okazują się wygodne w użyciu. W topowej odmianie Dacii Sandero Stepway Lauréate można mieć nawigację. Wówczas część funkcji obsługuje się na ekranie dotykowym.
Dacia Sandero Stepway - wnętrze
Z mieszanymi uczuciami oceniliśmy przestronność testowanego pojazdu. O ile z przodu można się cieszyć dużą swobodą ruchów, o tyle z tyłu w Dacii Sandero nawet niżsi pasażerowie będą mieć kłopoty z wygodnym ułożeniem nóg. Trzeba natomiast przyznać, że nad wyraz dobrze wyprofilowano kanapę, bo siedzi się na niej wygodnie i w trakcie długich podróży zmęczenie nie powinno zbyt szybko ogarniać jadących.
Po zajrzeniu do bagażnika szybko zorientujemy się, gdzie podziały się centymetry, których brakuje nam na nogi na tylnej kanapie. Okazuje się bowiem, że kufer Dacii Sandero Stepway jest pojemny jak na pojazd klasy B. W końcu 320 l to wartość nieosiągalna dla większości klasowych konkurentów.
Dacia Sandero Stepway - silnik
Przeczytaj też:
- Dacia Sandero Stepway 0.9 TCe – najchętniej kupowana Dacia w Europie
- Dacia Duster TCe 100 - lepszy z trzema cylindrami?
- Dacia Lodgy Stepway - bezkonkurencyjnie tani rodzinny van
Pod maską testowanej Dacii Sandero pracował 90-konny diesel i momentami aż trudno było uwierzyć w taką moc. Nie, nie dlatego, że tych koni nam brakuje. Wręcz przeciwnie – subiektywnie ma się odczucie, jakby podróżowało się modelem z mocniejszym silnikiem. Wciśnięcie pedału gazu skutkuje dynamicznym zrywem, na który na pewno wpływa niska masa pojazdu.
Każdy, kto zdecyduje się na Stepwaya z dieslem pod maską, będzie zadowolony z ekonomicznej eksploatacji. Wprawdzie spalanie jest wyższe niż obiecywane przez producenta, ale 1,5 l/100 km to według nas akceptowalna nadwyżka. Wysoka ocena jednostki Dacii Sandero Stepway wynika również z dobrej kultury jej pracy. Charakterystyczny klekot nie jest nachalny, w trakcie szybkiej jazdy głośność nie wzrasta nadmiernie.
Dacia Sandero Stepway - skrzynia biegów
Mniej pochwał należy się skrzyni biegów. W trakcie przełączania wyczuwa się opór, a precyzja jej działania pozostawia nieco do życzenia. Zawieszenie Dacii Sandero Stepway jest tak zestrojone, jakby było projektowane specjalnie na nasze drogi. Miękkie nastawy sprawiają, że nierówności są dobrze amortyzowane, a powiększony prześwit ułatwia pokonywanie dużych poprzecznych przeszkód. Jednak biada temu, kto spróbuje poszarżować na zakrętach. Nadwozie zaczyna się mocno przechylać, a opanowanie pojazdu utrudnia mało precyzyjny układ kierowniczy.
Dacia Sandero Stepway - podsumowanie
Pod względem stylistyki nadwozia, możliwości silnika oraz wyposażenia z zakresu audio Dacia Sandero zrobiła zdecydowany krok naprzód. Owszem, z racji materiałów wykończeniowych słabej jakości czy niezbyt wygodnych siedzeń wyczuwa się, że mamy do czynienia z budżetowym samochodem, ale trzeba pamiętać, że cena też jest na szczęście niska, a to po części rekompensuje niedostatki.
Galeria zdjęć
Takie panują teraz trendy, że w dobrym tonie jest jazda samochodem o wyglądzie terenówki. Nieważne, czy takie auto jest potrzebne, czy nie i czy dysponuje napędem na cztery koła – ważne, żeby wyglądało bojowo i miało powiększony prześwit. W pierwszym teście sprawdzamy, czy te warunki spełnia nowa Dacia Sandero Stepway z 90-konnym silnikiem Diesla.
Zmienione światła oraz przetłoczenia karoserii sprawiają, że auto ma teraz bardziej wyrazisty styl. Od razu widać, że wraz z wprowadzeniem drugiej generacji Sandero wyraźnie wydoroślało. Plastikowe osłony z przodu i z tyłu pojazdu z pewnością nie chronią skutecznie podwozia, ale prezentują się okazale.
We wnętrzu widać, że Sandero jest pojazdem dla mniej zamożnych fanów offroadowego designu. Siedzenia nie dają nawet namiastki komfortu, plastiki są nieprzyjemnie twarde, a przyjęcie wygodnej pozycji za kierownicą okazuje się trudne. Zastrzeżeń nie budzi za to obsługa urządzeń pokładowych. Do wszystkich sięga się łatwo, a duże pokrętła klimatyzacji okazują się wygodne w użyciu. W topowej odmianie Stepway Lauréate można mieć nawigację. Wówczas część funkcji obsługuje się na ekranie dotykowym.
Z mieszanymi uczuciami oceniliśmy przestronność testowanego pojazdu. O ile z przodu można się cieszyć dużą swobodą ruchów, o tyle z tyłu nawet niżsi pasażerowie będą mieć kłopoty z wygodnym ułożeniem nóg.
Trzeba natomiast przyznać, że nad wyraz dobrze wyprofilowano kanapę, bo siedzi się na niej wygodnie i w trakcie długich podróży zmęczenie nie powinno zbyt szybko ogarniać jadących.
Po zajrzeniu do bagażnika szybko zorientujemy się, gdzie podziały się centymetry, których brakuje nam na nogi na tylnej kanapie. Okazuje się bowiem, że kufer jest pojemny jak na pojazd klasy B. W końcu 320 l to wartość nieosiągalna dla większości klasowych konkurentów.
Pod maską testowanego auta pracował 90-konny diesel i momentami aż trudno było uwierzyć w taką moc. Nie, nie dlatego, że tych koni nam brakuje. Wręcz przeciwnie – subiektywnie ma się odczucie, jakby podróżowało się modelem z mocniejszym silnikiem. Wciśnięcie pedału gazu skutkuje dynamicznym zrywem, na który na pewno wpływa niska masa pojazdu.
Każdy, kto zdecyduje się na Stepwaya z dieslem pod maską, będzie zadowolony z ekonomicznej eksploatacji. Wprawdzie spalanie jest wyższe niż obiecywane przez producenta, ale 1,5 l/100 km to według nas akceptowalna nadwyżka.
Wysoka ocena jednostki wynika również z dobrej kultury jej pracy. Charakterystyczny klekot nie jest nachalny, w trakcie szybkiej jazdy głośność nie wzrasta nadmiernie. Mniej pochwał należy się skrzyni biegów. W trakcie przełączania wyczuwa się opór, a precyzja jej działania pozostawia nieco do życzenia.
Zawieszenie Stepwaya jest tak zestrojone, jakby było projektowane specjalnie na nasze drogi. Miękkie nastawy sprawiają, że nierówności są dobrze amortyzowane, a powiększony prześwit ułatwia pokonywanie dużych poprzecznych przeszkód.
Jednak biada temu, kto spróbuje poszarżować na zakrętach. Nadwozie zaczyna się mocno przechylać, a opanowanie pojazdu utrudnia mało precyzyjny układ kierowniczy.
Pod względem stylistyki nadwozia, możliwości silnika oraz wyposażenia z zakresu audio Sandero zrobiło zdecydowany krok naprzód. Owszem, z racji materiałów wykończeniowych słabej jakości czy niezbyt wygodnych siedzeń wyczuwa się, że mamy do czynienia z budżetowym samochodem, ale trzeba pamiętać, że cena też jest na szczęście niska, a to po części rekompensuje niedostatki.