- MG to marka założona 100 lat temu w Wielkiej Brytanii, która od 2007 r. należy do chińskiego koncernu SAIC
- Druga generacja MG HS jest rywalem m.in. Toyoty RAV4
- Auto Świat dostał nowe MG HS do testów jako pierwsza internetowa redakcja motoryzacyjna w Polsce
- Samochód był użyczony przez importera, a po teście został zwrócony
MG HS bawi się segmentami i naszą słabością do szufladkowania. O ile pierwsza generacja była po prostu dużym, bo dużym, ale wciąż kompaktowym SUV-em (mierzyła 461 cm długości), o tyle z następcą nie jest już tak łatwo. Przy 465,5 cm trudno go już uznać za SUV-a segmentu C, ale pełnowymiarowa klasa średnia to też jeszcze nie jest. MG zdaje się więc mówić: dostajesz coś więcej niż kompaktowego SUV-a, ale za mniej niż kosztuje typowy SUV segmentu D. Mało tego, MG HS zaciera granice między motoryzacją popularną i premium.
Do testu z premedytacją wybrałem bazową wersję wyposażenia, czyli Excite. Nie zdecydowałem się jednak na ręczną skrzynię biegów, ale odmianę z automatyczną przekładnią. Tym samym trafił do mnie ten sam wariant nowego MG HS, który poleciłem po drobiazgowym przeanalizowaniu cennika.
- Przeczytaj także: Nowe MG HS właśnie debiutuje w Polsce i już jest w promocji. Doradzamy, którą wersję wybrać
Nowe MG HS: jakość, zapach, przestronność, bagażnik
Pierwsza generacja MG HS nie wyglądała źle, co nie oznacza, że zachwycała designem. Następca to już stylistyczna rewelacja: świetne proporcje, znakomicie wyprofilowany przód, arcyzgrabny tył. Zresztą sam zobacz — pod tekstem czeka na ciebie potężna galeria zdjęć.
- Przeczytaj także: Jeździłem 7-miejscowym chińskim spalinowym minivanem za 149,9 tys. zł. Oniemiałem na widok wnętrza
Nowe MG HS ma 189 cm szerokości, 166,4 cm wysokości oraz 276,5 cm rozstawu osi i wygląda na to, że konstruktorzy z każdego centymetra wycisnęli, ile tylko się da. W życiu bym się nie spodziewał, że na tylnej kanapie będę mógł swobodnie, bez zawiłej gimnastyki, założyć nogę na nogę, a mam przecież 188 cm wzrostu. Ze względów bezpieczeństwa nie polecam takiego układu kończyn dolnych podczas jazdy, ale tak brawurowo zdany test "nogi na nogę" wśród tej wielkości samochodów to ewenement.
Nowe MG HS trafiło do mnie z przebiegiem... 12 km. Jak pachniał w środku samochód z chińskiej fabryki? Neutralnie.
A jakość wykonania? Pod tym względem nowe MG HS zaciera granice między motoryzacją popularną a premium. Bo przecież sama marka MG premium nie jest, ale już materiały wykończeniowe jej SUV-a, którego promocyjne ceny startują od 109 tys. 900 zł — są premium jak najbardziej.
Czyli co, zachwyt goni zachwyt? Nie do końca.
- Przeczytaj także: Jeździłem nowym chińskim spalinowym SUV-em. Cena Jaecoo 7 jest fenomenalna, ale auto ma jeszcze większe atuty
Naprawdę wolałbym, gdyby temperaturę, siłę i kierunek nawiewu klimatyzacji w MG HS regulowało się pokrętłami. Wprawdzie wyświetlany na dużym 12,3-calowym ekranie dotykowym panel jest wygodny w obsłudze, to i tak, żeby z niego skorzystać, muszę stracić kontakt wzrokowy z drogą.
Poza tym obraz z kamery cofania w MG HS mógłby mieć wyższą rozdzielczość. Nie podoba mi się też to, że z wielu stron menu multimediów nie można się cofnąć za pomocą wirtualnego przycisku strzałki.
Jest też kilka intrygujących rozwiązań. Na panelu sterowania temperaturą klimatyzacji nie ma skali w stopniach Celsjusza — są tylko kreski. Poza tym kierownicę MG HS spłaszczono nie tylko u dołu, ale też u góry. Mało brakowało, a miałaby kształt ośmiokąta — zupełnie jak logo MG.
Nowego SUV-a MG trzymają się też żarty, i to raczej niezamierzone. Kilka pozycji w menu przetłumaczono bowiem na polski albo niezręcznie, albo niezrozumiale. Mamy więc "klimat" zamiast "klimatyzacji". Jest "sterowanie", choć powinna być — jeśli dobrze się domyślam — "siła wspomagania układu kierowniczego" (są tam tryby Komfort, Normal i Sport). Jest też "klaster" (zamiast "ekranu wskaźników"), który ma dodatkowo funkcję — uwaga — "tryb zanurzenia w klastrze", co w tym przypadku oznacza po prostu możliwość wyłączenia wyświetlania części danych. Na szczęście takich kwiatków jest kilka i nie budzą we mnie irytacji, a jedynie rozbawienie.
MG HS ma bagażnik o pojemności 507-1484 l. Jest dość płytki, ale za to bardzo szeroki i o regularnych kształtach, a jego próg biegnie na wygodnym poziomie.
Zanim opowiem, jak się jeździ MG HS i ile mi zużył paliwa, przejdźmy się szybko po wyposażeniu standardowym i cenie. A jest co oglądać.
Nowe MG HS: cena i wyposażenie standardowe
Standardowe wyposażenie bazowej wersji Excite nowego MG HS obejmuje m.in.:
- 7 lat gwarancji (z limitem 150 tys. km);
- 7 poduszek powietrznych;
- klimatyzację;
- kamerę cofania;
- tylne czujniki parkowania;
- elektryczną regulację fotela kierowcy w sześciu kierunkach;
- system monitorowania martwego pola;
- tempomat adaptacyjny (tylko w wersji z automatyczną skrzynią biegów);
- elektryczne sterowanie przednich i tylnych bocznych szyb;
- elektryczną regulację bocznych lusterek;
- skórzane obszycie kierownicy;
- bezkluczykowe otwieranie drzwi i uruchamianie silnika;
- 12,3-calowy ekran dotykowy w środkowej konsoli;
- 12,3-calowy ekran wskaźników;
- nawigację;
- przewodową łączność z Apple CarPlay i Android Auto;
- przednie światła przeciwmgłowe;
- 19-calowe aluminiowe obręcze kół
Dodajmy do tego 9 tys. zł dopłaty za automatyczną skrzynię biegów i wychodzi nam 126 tys. 900 zł. A dokładniej 118 tys. 900 zł, ponieważ obecnie wszystkie wersje nowego MG HS są w promocji.
To skoro mamy za sobą temat zakazany dla gentlemanów, to pora już tylko na wrażenia z jazdy.
Nowe MG HS: wrażenia z jazdy, zużycie paliwa
Nowe MG HS trafiło do mnie w spalinowej wersji ze 170-konnym turbodoładowanym silnikiem o pojemności 1496 cm sześc., który maksymalnie rozwija 275 Nm. Dzięki niemu SUV przyspiesza od 0 do 100 km/h w 9,6 s.
I rzeczywiście, samochód jest odpowiednio dynamiczny. Na dodatek uwagę zwraca coś, co początkowo w ogóle nie zwraca uwagi: silnika praktycznie nie słychać. Nowe MG HS jest w środku fantastycznie wyciszone.
Nierówności też są pokonywane wyjątkowo cicho. Co tu dużo mówić: komfort serwowany przez dość miękkie zawieszenie jest niesamowity — znam kilka samochodów droższych o ok. 200 tys. zł, które pod tym względem ustępują SUV-owi z Chin.
Wygodne, choć już nie tak wyjątkowo, są też obszerne fotele. Cieszą również duże boczne lusterka, w których naprawdę sporo widać. O ile większość chińskich samochodów, którymi miałem okazję jeździć, nie rozpieszczała precyzją układu kierowniczego, o tyle w MG HS jest ona całkiem niezła.
Zużycie paliwa nowego MG HS sprawdziłem we wtorek po południu na trasie wiodącej południową obwodnicą Warszawy i mocno uczęszczaną drogą wojewódzką. Po 26 km komputer pokazał 5,2 l/100 km.
Po tym wszystkim muszę przyznać, że MG HS znalazło się w nielicznym gronie samochodów, o których mogę śmiało powiedzieć: "tak, chciałbym nim jeździć na co dzień".
Dla jasności: w tej grupie nie ma ani modeli pokroju Ferrari 12Cylindri, ani Rolls-Royce'a Cullinana. Moc i przepych przestały mi imponować dawno temu. Największe wrażenie robią na mnie samochody, które zaprojektować najtrudniej. Takie, które muszą być jednocześnie przestronne, wygodne, dynamiczne, oszczędne, dobrze wyposażone i wykończone, a przy tym odpowiednio tanie w produkcji, żeby uzyskać przyjazną cenę. Od Ferrari 12Cylindri nikt nie wymaga dużego bagażnika, podobnie jak nikt nie oczekuje, że Rolls-Royce Cullinan będzie kosztował 100 tys. zł. Dlatego bardzo cenię właśnie takie samochody jak nowe MG HS.