- Długie podróże nie są problemem dla Volkswagena
- Ogrzewanie postojowe pozwala spać w samochodzie nawet w zimie
- Mocny diesel pozwala na sprawne przyspieszanie i wyprzedzanie
Volkswagen California to wersja, która umożliwia wygodne podróżowanie, a dzięki odpowiedniemu wyposażeniu pozwala również na nocleg w przygodnym terenie. Dlaczego takim autem wybraliśmy się akurat do Norwegii? W czasie gdy u nas czuje się już wiosnę tam panują jeszcze w pełni zimowe warunki. Chcieliśmy się przekonać jak w takiej sytuacji spisuje się Volkswagen California oraz czy bez problemu można korzystać z wszystkich udogodnień jakie znajdują się na pokładzie.
Naszą podróż zaczęliśmy w miejscowości Bodo. Jednak nie od razu wsiedliśmy do samochodów. Najpierw rejs promem do Stamsund. Tu w porcie oczekiwały na nas Californie. Stamsund przywitało nas silnym wiatrem, zacinającym śniegiem oraz mrozem.
Volkswagen California - ogrzewanie postojowe się przydało
Wsiadamy do samochodów, a tu w przeciwieństwie do tego co dzieje się na dworze panuje błogie ciepło. To dowód na to, że Volkswagen California zdał swój pierwszy egzamin pozytywnie – włączone wcześniej postojowe ogrzewanie działa na tyle sprawnie, że wnętrze okazuje się mocno nagrzane nawet gdy na zewnątrz panuje ziąb.
Po przejechaniu krótkiego odcinka zatrzymujemy się na pierwszy nocleg i pojawia się problem. Volkswagen California ma dwa miejsca do spania. Jedno na poziomie siedzeń, a drugie w rozkładanej nadbudówce. Ta druga opcja nie jest jednak możliwa z racji szalejącego wiatru, który mógłby uszkodzić rozłożoną płócienną część pojazdu. Zatem przed podróżą w zimowych warunkach trzeba pamiętać, że nie zawsze uda się skorzystać w pełni z dobrodziejstw samochodu.
Volkswagen California - wygodne spanie
Natomiast dolnemu tapczanowi, który uzyskuje się po złożeniu tylnego siedzenia należą się pochwały. Jest tu wygodnie i ciepło, dzięki zasłonkom na oknach nikt nie będzie wiedział co dzieje się we wnętrzu pojazdu, a o tym, że na dworze szaleje wichura można się zorientować tylko gdy od czasu do czasu zabuja samochodem przy mocniejszym podmuchu.
Na drugi dzień wyspani możemy ruszać w dalszą drogę po zaśnieżonej Norwegii. Wszystkie trasy są białe, ale pomimo tego podróżuje się pewnie. A jak ma być inaczej skoro na kołach mamy opony z kolcami, a w dodatku nasz Volkswagen California to wersja z napędem na wszystkie koła. Takie uzbrojenie sprawia, że ruszanie nawet na śliskiej nawierzchni odbywa się bez buksowania kół, a zakręty pokonuje się bez najmniejszego uślizgu. Sprawne zwiększanie prędkości to nie tylko zasługa dobrej trakcji, lecz także odpowiedniego silnika.
Volkswagen California - topowy diesel
Pod maską pracował diesel o mocy 204 KM, a napęd na koła przekazywała dwusprzęgłowa przekładnia. W przypadku Volkswagena Californii tak mocny silnik nie jest potrzebny do dynamicznych zrywów, ale pozwala na płynne przyspieszanie, a to z kolei umożliwia bezpieczne wyprzedzanie. Moc 204 KM to najwyższa wartość jaka występuje w Californii (o takiej samej mocy jest jeszcze doładowany benzyniak) i naszym zdaniem to najlepszy wybór. Nie wyobrażam sobie jazdy tym autem z bazowym dieslem o mocy zaledwie 84 KM. Auto występuje jeszcze z dieslami generującymi 102 lub 114 KM oraz 150-konnym benzyniakiem.
Niestety przyjemność jazdy topowym dieslem ze skrzynią DSG i napędem na obie osie w przypadku odmiany Ocean oznacza wydatek… 282 777 zł! Tymczasem za najtańszą Californię w wersji Beach i z 84-konnym dieslem trzeba wydać 154 796 zł - to i tak spora suma.
Przeczytaj też:
- Volkswagen California 6.1 2.0 TDI DSG 4Motion - wakacyjna jazda!
- California i Grand California. Która wersja pasuje do Ciebie?
- Volkswagen Grand California 2.0 TDI DSG - nie tylko na letnie wyjazdy
Nasza kolumna dociera do kolejnego miejsca postoju. Tym razem przerwę spożytkujemy na… połów ryb. Wsiadamy na kuter, wypływamy w morze i zarzucamy wędki. W niecałe dwie godziny udaje nam się złowić siedem dorodnych dorszy i… jedną wędkę. Tak, tak za pierwszym razem zamiast ryby wyciągnąłem haczyk osoby łowiącej obok. Na szczęście później było już dużo lepiej.
Volkswagen California - wygodne fotele
Druga część dnia oznacza około 200-kilometrową trasę do kempingu, na którym spędzimy kolejną noc. Długa podróż ujawnia kolejną zaletę Volkswagena Californii - wyjątkowo wygodne fotele. Ich wyprofilowanie sprawia, że nawet po kilku godzinach nie czujemy się zmęczeni. Małe wyjaśnienie. W Norwegii pokonanie 200-kilometrowej trasy oznacza kilkugodzinną podróż, ponieważ maksymalna dopuszczalna prędkość to 80 km/h. W połączeniu z zaśnieżoną drogą oznacza to niską średnią prędkość przejazdu. Jednak wolna jazda nam nie przeszkadza. Dzięki temu podróżuje się w zrelaksowanych warunkach i można sobie pozwolić na podziwianie pięknych widoków. Przecież dookoła nas są góry oraz morze lub jeziora.
Podczas drugiego noclegu pogoda umożliwiła skorzystanie z górnego łóżka. Tym razem wiatr nie przeszkadzał, ale i tak nie jest to miejsce, które zapewnia pełen komfort w trakcie mrozów. Wprawdzie postojowe ogrzewanie Californii nagrzewa przestrzeń do spania także na górze, ale cienkie płótno sprawia, że ciepło szybko ucieka na zewnątrz. Dlatego nocowanie możliwe jest tylko po wcześniejszym przygotowaniu się. Niezbędny będzie śpiwór jakiś gruby koc i przydałaby się czapka. Dorosłe osoby mogą się w takich warunkach wyspać, ale z pewnością nie zaryzykowałbym żeby położyć tutaj dzieci.
Volkswagen California - podsumowanie
Naszą podróż kończymy w Bodo. Po pokonaniu około 500 km, dwóch noclegach i złowieniu kilku ryb możemy jednoznacznie powiedzieć, że Volkswagen California nadaje się do użytkowania w zimowych warunkach, ale pod pewnymi warunkami. Pomimo postojowego ogrzewania niezbędne będą śpiwory, a poza tym trzeba się pogodzić z tym, że przyjdzie nam spędzić noc bez możliwości rozłożenia górnego namiotu. Przy podróżujących czterech osobach oznacza to spanie na dolnym tapczanie oraz na przednich fotelach lub konieczność znalezienia hotelu.
Galeria zdjęć
Pierwszy nocleg odbył się w prawdziwie zimowych warunkach. Na szczęście w Californii całą noc było ciepło dzięki postojowemu ogrzewaniu
Zanim ruszyliśmy w dalszą drogę niezbędne było pozbycie się lodu i śniegu z pojazdów
Na szczęście lód łatwo się kruszył i szybko znikał z szyb samochodu
Kolumna Californii rusza w trasę. W tle Morze Norweskie
Góry i morze - taki widok towarzyszył nam przez większą część podróży
Port rybacki, z którego wypływaliśmy na połów dorsza
Już na kutrze. Zaraz popłyniemy po ryby na kolację
W tej części Norwegii promy są często wykorzystywane do podróży przez miejscowych
Prom na tle norweskich gór
N naszej trasie nie zabrakło także towarzystwa reniferów
Jak na zamówienie – zorzę polarną udało nam się obserwować podczas drugiego noclegu
Dzięki oponom z kolcami i napędowi 4x4 podróżowanie po zaśnieżonych trasach było bezproblemowe
Takich grup jak nasza, ktore wybierały się na dorsza jest w Norwegii mnóstwo
Kawałek Californii z reniferami w tle
Na górnym pokładzie w nocy było znacznie zimniej niż na dole pomimo postojowego ogrzewania
Śpij dziecino, śpij spokojnie. Z takim śpiworem i kocem mona wytrzymać gdy na dworze mróz
Z tyłu jest mnóstwo przestrzeni. Po złożeniu kanapy tworzy się dolny tapczan, na którym zmieszczą się dwie osoby
Podczas całej podróży pokonaliśmy około 500 km
Półki, schowki, szafki, szuflady… w Californii jest mnóstwo miejsc, w których można zostawić większe i mniejsze rzeczy