- Niewiele większy wydatek, przyjemniejsza jazda – decydując się na auto segmentu B, warto rozważyć większy silnik
- Żadne auto nie ma turbiny, wtrysku bezpośredniego ani tym podobnych rozwiązań, które na dłuższą metę generują wydatki
- Spośród prezentowanych aut najwyżej oceniliśmy Hondę – jest niezawodna i funkcjonalna
Dla wielu kierowców silnik jest sprawą drugorzędną. Bardziej zależy im na niskim zużyciu paliwa oraz bezawaryjności. Jednak w segmencie B najpopularniejsze są najczęściej malutkie jednostki, często korzystające z trzech cylindrów. Niewiele palą, ale kultura ich pracy pozostawia sporo do życzenia, podobnie jak dynamika. Warto zastanowić się, czy lepszym wyborem przy zakupie auta używanego nie będzie większy silnik - bezpieczniejszy, pracujący ze znacznie wyższą kulturą.
Auta używane - większy silnik i lepsze wyposażenie
Decydując się na większy silnik, trzeba się liczyć z trudniejszymi poszukiwaniami. Przykładem może być np. używana Toyota Yaris. Na jednym z większych portali ogłoszeniowych znajdziecie 850 ogłoszeń z modelem 2. generacji. Z tego blisko 400 ma litrowego benzyniaka, a nieco ponad 200 – silnik 1.3.
Są też jednak zalety – większe silniki rzadziej były wybierane do flot, szkół nauki jazdy itp. Można też liczyć na bogatsze wyposażenie, gdyż po pierwsze, czasem w ogóle nie występują w bazowych wariantach wyposażeniowych, a po drugie – były nabywane przez nieco zamożniejszych kupujących, chętniej sięgających do portfela. To oczywiście tylko przypuszczenia, które nie zwalniają z wnikliwej kontroli stanu technicznego każdego auta używanego.
Nie brakuje na rynku samochodów używanych spełniających nasze kryteria. Wybraliśmy spośród nich 5 propozycji. Co ciekawe, w Maździe i Kii jednostki 1.3 i 1.4 otwierają ofertę, natomiast w pozostałych firmach wymagały dopłaty. Żadne auto nie ma turbiny, wtrysku bezpośredniego ani tym podobnych rozwiązań, które na dłuższą metę generują wydatki. To niejedyne auta, na które możecie się zdecydować. Warto przyjrzeć się chociażby Citroenowi C3 czy np. Fiatowi Grande Punto 1.4.
Honda Jazz 1.4 - lata produkcji 2002-08
Mała Honda to jedno z najdroższych aut używanych segmentu B! Stoi za tym co najmniej kilka czynników. Bardzo ważna jest wysoka niezawodność – mimo upływu czasu można znaleźć zadbane egzemplarze, które posłużą kilka kolejnych lat. Uważać musicie na korozję, lepiej też unikać drogich w naprawie skrzyń bezstopniowych. Jazz I korzysta z silników serii L (1.2 i 1.4 różnią się nieznacznie, większy to tak naprawdę 1.3, ale oznaczano go jako 1.4) – miały one po 2 zawory na cylinder oraz po 2 świece.
Taki układ sprawdza się nieźle, ale konstruktorzy doszli do wniosku, że więcej osiągną, wprowadzając 16 zaworów i zmienne fazy rozrządu – nowsze jednostki (z Jazza II) zapewniają więcej dynamiki i są oszczędniejsze. Silniki Jazza I mają mało wad: wraz z przebiegami powyżej 300 tys. km zaczynają palić nieco więcej oleju, potrzebują też dość częstej regulacji zaworów (trzeba demontować kolektor) – zwłaszcza gdy pracują na LPG.
Toyota Yaris 1.3 - lata produkcji 2005-11
Zdecydowana większość używanych Yarisów oferowanych do sprzedaży ma pod maską litrowego benzyniaka. To trwała jednostka, ale hałas przywodzący na myśl kosiarkę nie zachęca do dłuższej jazdy. Znacznie przyjemniej podróżuje się maluchem z silnikiem 1.3 pod maską, choć również nie jest to rakieta. Warto mieć na uwadze to, że w 2009 r. miejsce starszego silnika 1.3 zajął motor oznaczany jako 1.33 – ma on gorsze noty, bo w komorze spalania zbiera się nagar i trzeba zdejmować głowicę.
W starszej wersji 1.3 należy uważać na spalanie oleju, bo po 200 tys. km może trochę wzrosnąć (do 1 l/5 tys. km). Poza tym psują się głównie drobiazgi, np. sonda lambda. W układzie rozrządu znajdziecie trwały łańcuch, olej trzeba wymieniać co 15 tys. km. Choć Yaris jest jednym z krótszych modeli segmentu B (długość 3,75 m), możecie liczyć na obszerne, praktyczne wnętrze – pomaga przesuwanie kanapy. Bagażnik o pojemności 272 l też wypada przyzwoicie.
Mazda 2 1.3 - lata produkcji 2007-14
Maluch Mazdy zbiera pochlebne opinie, szczególnie jeśli ma pod maską benzyniaka. Samochód technicznie jest spokrewniony z Fiestą, jednak silnik 1.3 to japońska konstrukcja. Mały minus należy się za dynamikę – podstawowa odmiana 1.3 z 2008 r. nie zachęca, warto rozważyć kilka tysięcy złotych dopłaty i poszukać 86-konnego wariantu (od 2010 r.). Silniki 1.3 mają trwały łańcuch rozrządu. Do typowych usterek zaliczymy drobne wycieki oleju. Dzięki niskiej masie Mazdę przyjemnie się prowadzi, nie zachwyca za to ilość miejsca.
Kia Rio 1.4 - lata produkcji 2005-11
Kia Rio II to model o mało charakterystycznym designie, choć ilość miejsca i bagażnik (270 l w 5d) ocenimy jako akceptowalne. Podstawowy napęd to silnik 1.4 – mimo podobnej pojemności i mocy nie jest to ten sam motor, co w Kii cee’d (Gamma), bo należy jeszcze do typoszeregu Alpha. Główna różnica to obecność w układzie rozrządu paska, który trzeba wymieniać co 90 tys. km lub 6 lat (w ASO: 1140 zł, ale bez problemów kupicie zamienniki). Silnik nie ma wielu usterek, strajkuje sonda lambda, niską trwałość mają hydrauliczne kasatory luzów (po 40 zł/szt.).
Seat Ibiza 1.4 - lata produkcji 2002-08
Grupa VW zasłynęła spektakularnymi wpadkami silnikowymi, ale wolnossący benzyniak 1.4 z wtryskiem pośrednim należy do jednostek, które możemy polecić – szczególnie jeśli zdecydujecie się na 86-konny wariant (bez kłopotów z odmami i spalaniem oleju, typowymi dla wersji 75 KM). W Ibizie III taki napęd montowano w latach 2006-08. Jednostka korzysta z paska rozrządu, który należy wymieniać co 120 tys. km. Silnik nie jest szczytem oszczędności, ale nie odbiega znacząco od konkurentów.
Zdecydowaliśmy się na starszą generację modelu, która kończyła rynkową karierę w 2008 r. To w miarę prosty, dynamiczny samochód. Jeśli chcecie wydać więcej, możecie poszukać używanego Polo z tym silnikiem, jeżeli zaś zależy wam na jak najlepszych walorach funkcjonalnych nadwozia, wybierzcie Fabię (czeskie auto drugiej generacji ma 300-litrowy bagażnik, a opisywana Ibiza – 260 l). Seat to ciekawy kompromis pomiędzy ceną, wielkością wnętrza i wyposażeniem.
Auta używane - naszym zdaniem
Małe auta używane nie muszą być nudne! Wystarczy, że zamiast podstawowych silników wybierzecie nieco większe. Nie muszą być one kosztowne w obsłudze, jeśli postawicie na sprawdzone silniki pozbawione nowoczesnej techniki - wśród 10-latków wciąż nie brakuje prostych konstrukcji.
Taki silnik zdecydowanie poprawia się elastyczność, jednak sprint do 100 km/h ciągle zajmuje więcej niż 10 s. Kolejnym argumentem „za” jest niewiele wyższe spalanie – zazwyczaj silniki 1.4 palą o około 1 l/100 km więcej niż litrówki, co w skali roku przekłada się na kilkaset złotych. Spośród prezentowanych aut używanych najwyżej oceniliśmy Hondę – jest niezawodna i funkcjonalna.
Nie jest to typ sportowca, ale Jazza prowadzi się pewnie i zapewnia on dobry komfort. Większy silnik dodaje do tego przyzwoitą dynamikę.
Przyjemna deska, jakość materiałów bardzo dobra – oczywiście, jak na klasę auta.
Samochód prowadzi się poprawnie, ale o szczególnej przyjemności z jazdy lepiej nie myśleć. Z przodu auto ma kolumny resorujące, z tyłu – belkę.
Umieszczone na środku deski rozdzielczej zegary nie każdemu przypadną do gustu. Tylko przeciętna jakość tworzyw sztucznych.
Maluch Mazdy zbiera pochlebne opinie, szczególnie jeśli ma pod maską benzyniaka.
Ciekawy design deski rozdzielczej, ale jakość tworzyw sztucznych – tylko przeciętna.
Rio II to model o mało charakterystycznym designie, choć ilość miejsca i bagażnik (270 l w 5d) ocenimy jako akceptowalne.
Ten samochód nie ma być porywający, tylko praktyczny. Deskę można zaakceptować.
Grupa VW zasłynęła spektakularnymi wpadkami silnikowymi, ale wolnossący benzyniak 1.4 z wtryskiem pośrednim należy do jednostek, które możemy polecić – szczególnie jeśli zdecydujecie się na 86-konny wariant .
Ibizą przyjemnie się jeździ, silnik 1.4 zapewnia dobrą dynamikę. Auta z końca produkcji są dobrze wyposażone.