- Oto pięć ciekawych aut w cenie ok. 15-20 tys. zł, po które nie zawsze ustawiają się kolejki chętnych. A powinny
- Proponujemy wersje benzynowe, ale też i diesle – te drugie wciąż mogą mieć sens
- Mamy tu cztery klasyczne hatchbacki oraz Mercedesa klasy B, czyli coś między vanem a klasycznym kompaktem
- Więcej takich tekstów znajdziesz na stronie głównej Onet.pl
Są takie samochody, które wiele rzeczy robią dobrze, a i tak nie biją rekordów popularności. Czasem to kwestia "niewłaściwego" znaczka na masce, czasem to wina zszarganej reputacji – starsze modele/generacje się psuły, to lepiej i tego nie kupię, bo też na pewno będzie w kółko stał w warsztacie. Cóż, czasem tak faktycznie jest, a czasem – wręcz przeciwnie. Tym razem bierzemy zatem pod lupę pięć ciekawych modeli za 15-20 tys. zł, które albo nie cieszą się wybitnie dużym zainteresowaniem ze strony kupujących, albo są nawet lubiane, ale z różnych względów kosztują mniej niż bardziej renomowani konkurenci.
Stereotypy są bowiem w motoryzacji wiecznie żywe – jeśli ktoś uważa na przykład, że aut na literę "f" się nie kupuje (francuskie, Ford i Fiat), to musi liczyć się z dużym ryzykiem, że straci całkiem ciekawą propozycję. Taki np. Fiat Bravo II – choć przez część osób niesłusznie skreślany, to bardzo ciekawy samochód z kilkoma bardzo udanymi silnikami. Auta francuskie z kolei często rdzewieją znacznie mniej niż np. rywale z Niemiec, Korei i Japonii, ale cierpią m.in. ze względu na to, iż nie zawsze mogły pochwalić się stabilną elektroniką pokładową.