- Polska zajęła pierwsze miejsce w tegorocznej edycji europejskiego plebiscytu PIN Award poświęconego bezpieczeństwu w ruchu drogowym
- Europejska Rada Bezpieczeństwa Transportu przyznała nam wyróżnienie za imponującą redukcję liczby ofiar śmiertelnych w ciągu 10 lat
- Przyznając nagrodę w Brukseli, panel ekspertów ETSC wspomniał jednak o tym, że dopuszczalna prędkość na polskich drogach jest zbyt wysoka
Może i polski park maszynowy nie składa się tylko z najnowszych samochodów, a nasz temperament potrafi doprowadzać do niecodziennych sytuacji na drogach, ale zdaniem Europejskiej Rady Bezpieczeństwa Transportu (ETSC) i tak zasłużyliśmy na nagrodę PIN Award. Do przyznania Polsce tego wyróżnienia ekspertów skłonił głównie zauważalny spadek liczby ofiar śmiertelnych w wypadkach na przestrzeni ostatnich 10 lat. W porównaniu z 2012 r. w 2022 r. na polskich drogach zginęło aż o 47 proc. mniej osób.
Polska dostała nagrodę za bezpieczeństwo. O co chodzi?
Chociaż wydaje się to nieprawdopodobne, ETSC naprawdę przyznała nam takie wyróżnienie. W redukcji liczby ofiar śmiertelnych lepsi od nas byli tylko Litwini (-60 proc.), ale oni dostali nagrodę PIN Award w zeszłym roku. Dla porównania średnia dla 32 europejskich krajów to spadek o zaledwie 22 proc., a w czterech państwach wyniki są nawet gorsze – w tym stawianym często za wzór bezpieczeństwa Królestwie Niderlandów (o 13 proc.).
Statystyki wskazują, że w 2012 r. w przeliczeniu na milion mieszkańców w Polsce na drogach zginęły 93 osoby, a w 2022 r. liczba ta zmalała do 50. Europejska średnia w takim ujęciu to 46 ofiar. Najbezpieczniejsze drogi są w Norwegii – tam w przeliczeniu na milion mieszkańców w 2022 r. zginęły tylko 22 osoby. Miejsce pierwsze od końca listy zajęła Rumunia (aż 86 ofiar śmiertelnych!).
ETSC doceniła Polskę także za projekty związane z bezpieczeństwem na drogach. Eksperci mówią tu m.in. o rozbudowie systemu fotoradarów i odcinkowych pomiarów prędkości, zwiększeniu liczby kontroli trzeźwości (o 19 proc. w latach 2010-2019), wprowadzeniu obowiązku tworzenia korytarza życia przy zatorach drogowych. Wspomnieli też o dwóch zakrojonych na szeroką skalę programach, które w przyszłości mają jeszcze bardziej zwiększyć bezpieczeństwo. Jeden z nich zakłada redukcję liczby ofiar śmiertelnych i ciężko rannych w 2030 r. o 50 proc. względem 2021 r.
Wciąż mamy kilka rzeczy do poprawy
Wręczając nagrodę w Brukseli, panel ekspertów zaznaczył jednak, że choć widzi znaczną poprawę w polskich statystykach, nie powinniśmy spoczywać na lurach. Zdaniem ETSC ograniczenia prędkości na naszych drogach są zdecydowanie za wysokie – zwłaszcza 140 km/h na autostradzie, co jest najwyższą wartością w Europie, nie licząc niemieckich "autobahnów". Powinniśmy też zdecydowanie rozszerzyć mapę stref z ograniczeniem do 30 km/h na drogach uczęszczanych przez pieszych i rowerzystów. Zapunktowaliśmy za to zniesieniem podwyższonego o 10 km/h limitu prędkości w nocy na obszarach zabudowanych.
"W ciągu dziesięciu lat Polska znacznie poprawiła bezpieczeństwo na drogach i dała przykład, jak poważnie traktować tę kwestię. Prawdziwe zaangażowanie w wyznaczanie celów, poprawę infrastruktury i wzmocnienie egzekwowania przepisów – wszystkie te czynniki były kluczowe w tak imponującej redukcji liczby ofiar śmiertelnych" – podsumował Antonio Avenoso, dyrektor wykonawczy ETSC.