- Wbrew pozorom kupno pojazdu bez dachu nie jest proste, a na rynku niełatwo o egzemplarz bezwypadkowy
- Przed zakupem cabrio warto przeprowadzić kilka prostych testów
- Pogoda sprzyja, ale żeby cieszyć się bezawaryjną jazdą bez dachu, trzeba się postarać podczas zakupu
Zakup używanego auta ze składanym dachem wydaje się prosty, bo przecież samochody tego typu jeżdżą niewiele, głównie w słoneczne dni. W rzeczywistości okazuje się jednak, że poza niskim przebiegiem można spotkać tu auta kosztowne w utrzymaniu i serwisie. Wybraliśmy dziesięć, które powinny zadowolić potrzeby wielu potencjalnych nabywców. Łączą je niezła trwałość i relatywnie niskie koszty utrzymania. Cena? Rozsądna – od niecałych 10 tys. do ok. 40 tys. zł. Staraliśmy się też jak najbardziej zróżnicować ofertę. W naszym „Top 10” znajdziecie więc i klasycznego roadstera, dającego dużo frajdy z jazdy, i komfortowy 4-osobowy kabriolet, i auta z 2-częściowym sztywnym dachem.
O pomoc w wyborze poprosiliśmy właścicieli warsztatu Brzyszcz Serwis w Warszawie, który specjalizuje się w naprawach kabrioletów. Już na wstępie usłyszeliśmy, że w przypadku otwartych wersji nadwoziowych elementy dachu, jego uszczelnienia, części mechaniczne i hydrauliczne zwykle są dostępne tylko w ASO i przeważnie sporo kosztują.
Nie raz spotkaliśmy się przykładowo z osobami, które kupiły Mercedesa SL R129 (skądinąd bardzo udanego) w najniższej cenie na rynku i były zdziwione, że jeden siłownik do elektrycznie sterowanego dachu kosztuje 2 tys. zł – usłyszeliśmy w serwisie. To z tego powodu przed zakupem auta cabrio trzeba je dokładnie zlustrować. Jak to zrobić?
Podstawowym kryterium powinna być bezwypadkowość danego egzemplarza – bo w kabriolecie, szczególnie takim ze sterowanym elektrycznie sztywnym dachem, wszelkie odstępstwa od fabrycznych parametrów nadwozia są problemem. Po zmierzeniu grubości lakieru powinniście poddać interesujące was auto testowi szczelności. Najlepiej jest oblać dach wodą pod niezbyt dużym ciśnieniem (nie są zalecane myjki ciśnieniowe). Jeśli do wnętrza będzie dostawać się woda, trzeba poznać przyczynę. Jednak nie cieszcie się przedwcześnie, gdy winę za taki stan rzeczy będzie ponosić np. uszczelka. Okazuje się bowiem, że w przypadku kabrioletów może być ona sporej długości, do tego kupicie ją jedynie w ASO. Warto mieć tego świadomość i ewentualnie negocjować cenę zakupu.
Wśród aut, które często mają problemy ze szczelnością, fachowcy z serwisu Brzyszcz wymieniają: Citroena C3 Pluriel, Opla Tigrę, Peugeoty 206 i 307 CC oraz Renault Megane II CC. Co ciekawe, z uwagi na niskie ceny wielu napraw trzy z nich polecają.
Używanym samochodem bez dachu trzeba też wybrać się na przejażdżkę po gorszej jakościowo drodze, żeby ocenić, czy auto nie wydaje niepożądanych dźwięków. Test warto przeprowadzić zarówno z zamkniętym, jak i otwartym dachem. Brzyszcz Serwis radzi, żeby operację otwierania lub zamykania wykonywać tylko na postoju (nawet w autach, w których jest to dopuszczalne), bo podczas jazdy, np. na skutek wpadnięcia w dziurę, mechanizm potrafi się uszkodzić.
Nie ufajcie też nigdy informacji sprzedawcy, że dach się nie otwiera, „bo przepalił się bezpiecznik”. Gdyby tak było, niemal każdy sprzedający wymieniłby go przed sprzedażą – zazwyczaj oznacza to poważną (i drogą) awarię. Jeśli jednak auto z nieczynnym dachem jest bezwypadkowe, zadbane i ogólnie trzyma się kupy, warto podjechać do serwisu specjalizującego się w naprawach dachu i ocenić, ile może kosztować jego reanimacja. Przy odrobinie szczęścia może to być dobry zakup.
Gdy już kupicie cabrio, pamiętajcie, żeby nie kłaść niczego na tylnej półce, bo może to negatywnie wpłynąć na działanie mechanizmu. Ważne jest też to, żeby gdy nastąpi awaria, nie zamykać dachu na siłę, bo może to spowodować poważne i drogie uszkodzenia mechanizmu.
Naszym zdaniem
Pogoda sprzyja, ale żeby cieszyć się bezawaryjną jazdą bez dachu, trzeba się postarać podczas zakupu. Nasza dziesiątka to ciekawe propozycje, ale w wypadku kabrioletów pułapek jest więcej niż zwykle. W tym przypadku ważnymi kryteriami powinny być też bezwypadkowość oraz sprawny dach!
Mazda MX-5 III ma wszystkie cechy poprzedniczek – wzdłużnie umieszczony silnik, napęd na tył, niską masę (nieco ponad tonę w wersji z softtopem), ciasne dwuosobowe wnętrze oraz wysoką trwałość mechaniczną. To model, który nie nadaje się na wakacyjny wyjazd (chociaż znamy i takich, którzy nic sobie z tego nie robią), ale za to dostarcza niezapomnianych wrażeń z jazdy. Jeśli jesteście wysocy, warto przymierzyć się do ciasnego wnętrza. Przed zakupem koniecznie sprawdźcie stan podwozia, bo NC lubi korodować, podobnie zresztą jak poprzedniczki. Jeśli kupicie bezwypadkowe auto, z dachem nie powinno być problemu – w softtopie w najgorszym razie do wymiany będzie uszczelka; żadnych zastrzeżeń nie ma za to do hardtopu (nazwa handlowa: PRHT), składanego w 12 s, który w Polsce łączono tylko z silnikiem 2.0. Ceny wersji 1.8 startują od około 26 tys. zł. Uważajcie na powypadkowe MX-5 z USA!
Audi Cabriolet pomimo wieku wciąż nie jest wymagającym autem. Warunek? Zakup egzemplarza w dobrym stanie. Duża w tym zasługa tego, że zbudowano je na udanym i wytrzymałym Audi 80 (B4), a dokładnie na jego wersji coupé. To oznacza bardzo dobre zabezpieczenie przed korozją (aut bezwypadkowych) i tanie części zamienne (ale nie te specyficzne dla odmiany otwartej; na szczęście są bardzo wytrzymałe). Najtańsze egzemplarze kupicie już za około 7-8 tys. zł, ale auta warte uwagi kosztują od 15 do nawet 20 tys. zł. Audi oferuje czteroosobowe wnętrze, a jego dach relatywnie rzadko jest elektrycznie sterowany. Polecamy podstawowego benzyniaka 2.0 oraz „V6-ki” – 2.6 i 2.8. W 1995 r. do Audi cabrio trafił turbodiesel 1.9 o mocy 90 KM. Warto się nim zainteresować, bo to trwały silnik, a w otwartej wersji jest większa szansa na stosunkowo nieduży przebieg.
To tanie w utrzymaniu auto, bo cała konstrukcja bazuje na Golfie 4. generacji. Ceny rozpoczynają się od ok. 10 tys. zł, warto jednak dołożyć przynajmniej 5 tys., żeby kupić New Beetle’a w lepszym stanie technicznym. Samochody z końca produkcji potrafią kosztować nawet 25 tys. zł. Sporo jest aut z USA, ale i te z Europy warto sprawdzić pod kątem wypadkowej przeszłości. W wersjach z elektrycznie sterowanym dachem może zepsuć się pompa, ale nie jest ona droga – ok. 500-600 zł za część używaną. Dobrym pomysłem jest zakup odmiany z manualnie składanym dachem, bo nie ma z nim praktycznie żadnych problemów. Polecamy benzyniaka 1.6/102 KM, ale niezły jest też popularny na rynku motor 2.0/116 KM. Można też zainteresować się wersją 1.9 TDI – 101- lub 105-konną.
Druga generacja Saaba 9-3 w wersji z otwartym dachem sprzed liftingu z 2007 r. jest oferowana za nieco ponad 20 tys. zł. Oczywiście, można kupić ten model taniej, ale skazujemy się na egzemplarz w złym stanie. Saab ma elektrycznie sterowany kaptur, w którym może dojść do rozszczelnienia się któregoś z hydraulicznych przewodów, mogą się także zdarzyć usterki siłowników dopinających dach do ramy przedniej szyby (coraz trudniej je kupić). Generalnie jednak sam mechanizm jest trwały, a dach wykonano z odpornego materiału, który świetnie znosi upływ czasu. Wśród wersji silnikowych godne uwagi są dwulitrowe motory turbo (szczególnie te lekko doładowane, np. o mocy 150 KM). Dobrym pomysłem mogą być także diesle 1.9 (konstrukcji Fiata), pod warunkiem że mają niewielki przebieg.
Jeden z tańszych modeli coupé-cabrio nie jest złą propozycją. Oferta rynkowa okazuje się bogata – najtańsze Peugeoty 307 CC są wyceniane na 10 tys. zł, a polecane przez nas samochody powstałe po liftingu (od 2005 r.) kosztują od 15 tys. zł w górę. Dobrze wypada też trwałość elektrycznie składanego dachu. Co prawda, ma on wiele elementów, jednak zdaniem fachowców, nie jest trudny w naprawach. Do tego na rynku da się kupić używane elementy kaptura, co wyraźnie obniża koszty reperacji. W zadbanych bezwypadkowych autach czasem posłuszeństwa odmawia jedynie sterowanie, ale nie jest ono szczególnie drogie w reanimacji. Peugeot ma proste i wytrzymałe silniki. Polecamy dwulitrówki. Oczywiście, nie jest to idealny model – zawodzi w nim elektryka, a wytrzymałość zawieszenia jest niezbyt duża. Na szczęście większość napraw nie kosztuje zbyt dużo.
Na Megane’a musicie przeznaczyć przynajmniej 10 tys. zł, jednak zakup wersji poliftingowej (od 2006 r.) za około 13-15 tys. zł zwiększa szansę na dobry egzemplarz. Mimo że górna część dachu CC jest wykonana ze szkła, nie sprawia to, że Renault wydaje dużo nieprzyjemnych dźwięków podczas jazdy po gorszej drodze. Problemy z elektryką są tutaj dość częste, ale da się je w miarę łatwo usunąć, a większość elementów jest łatwo dostępna. Megane ma udane silniki benzynowe: 1.6, 2.0 oraz 2.0 T. Diesle to większe ryzyko, ale gdy uda wam się znaleźć 2.0 dCi z niewielkim przebiegiem, możecie się nim zainteresować. Renault ma przestronną kabinę, komfortowe zawieszenie, a także dobre wyposażenie. Niestety, wnętrze szybko się starzeje, a mechanika ma przeciętną trwałość.
To ostatni dzwonek na zakup tego modelu w akceptowalnej kwocie. Obecnie S2000 z początku produkcji kosztują od 40 do 50 tys. zł, ale w najbliższych latach spodziewany jest wzrost cen. Model ten powstał na 50. urodziny Hondy i w Europie oferowano go jedynie z wolnossącym, wysokoobrotowym motorem 2.0/241 KM (w USA: 2.2). Dwuosobowy roadster ma napęd na tylną oś, a do tego nie jest autem prostym w prowadzeniu. To ostatnie oznacza, że wiele S2000 zaliczyło „dzwony”. Wysoki hałas i ciasne wnętrze otrzymujecie w pakiecie. Pod względem mechaniki to trwałe auto (ale nietypowe części mogą być drogie), chociaż warto sprawdzić, czy interesujący was egzemplarz nie jest skorodowany. Dach nie sprawia kłopotów, a gdy przyjdzie wymienić poszycie, w ASO zapłacicie za nie 8,6 tys. zł.
Liczba „skundlonych” E36 bez dachu maleje, bo nie opłaca się ich reanimować, na rynku pozostają zaś coraz częściej auta kolekcjonerskie. Warto poszukać tych z silnikiem R6, bo dają sporą frajdę, jedynie ich cena jak na rocznik nie jest zbyt niska – musicie dysponować przynajmniej 15 tys. zł. „Trójkę” E36 cabrio trzeba pochwalić za jakość uszczelek i dachu, który – gdy był impregnowany – wciąż może być w niezłym stanie. Do tego sama konstrukcja jest relatywnie prosta. Części mechaniczne do BMW są dostępne i mają jeszcze rozsądne ceny.
Prosta budowa dachu, w którym środkową część składa się manualnie, a boczne pałąki wyciąga z auta (trzeba je zostawić w garażu), sprawia, że niewiele elementów może was tutaj zaskoczyć. Zresztą ogólna trwałość C3 też nie jest zła. Zdarzają się czasem kłopoty ze szczelnością (zwykle winna jest droga uszczelka). Do tego przyzwoite C3 Pluriel kosztuje od 7 tys. zł, jest więc jedną z tańszych propozycji na fun cara. Warto poszukać auta z benzyniakiem 1.6 (TU5), ale i motor 1.4 jest udany. Diesel 1.4 HDi jest o wiele bardziej ryzykowny.
R170 to kolejny model, który coraz częściej bywa określany klasykiem. Samochody nieźle rokujące na przyszłość są zwykle wyceniane na 15-20 tys. zł. Droższe są jedynie rzadkie wersje AMG. SLK ma sztywny dach, który składa się w 25 sekund, niestety, źle użytkowany może odmówić posłuszeństwa. Na szczęście części są dostępne, a budowa w miarę prosta, nie wydacie więc dużo na robociznę. Ponieważ sporo SLK użytkowano przez cały rok, warto sprawdzić, czy auto, którym się interesujecie, nie jest skorodowane (to typowa przypadłość). W przypadku Mercedesa na porządku dziennym są też uszkodzenia tapicerki w kabinie i np. zniszczone aluminiowe felgi. Nieźle wypadają niemal wszystkie stosowane tutaj silniki, chociaż te wsparte kompresorem (2.0K oraz 2.3K) mogą mieć z nim problemy, zdarzają się również wycieki. Pochwalić trzeba sztywność auta, która mimo upływu wielu lat od debiutu wciąż jest niezła.