Współpraca reklamowaTestujemy na paliwach
Auto Świat > Używane > Co warto kupić > Używane auto za 20 000 zł z silnikiem benzynowym - co warto kupić? TOP 10

Używane auto za 20 000 zł z silnikiem benzynowym - co warto kupić? TOP 10

Zakup rasowego hot hatcha, czy też mocnego coupé, jest kosztowny, a do tego trudny. Można jednak, nie rezygnując ze stylu, kupić kompakt 3d z trwałym benzyniakiem. Przedstawiamy udane auta o mocy od 123 do 150 KM.

Honda Civic VIIIŹródło: Auto Świat
  • Stylowa, w miarę szybka jazda wcale nie oznacza, że trzeba wydać fortunę na ciekawe auto, a potem na jego utrzymanie
  • O tym, co psuje się w prezentowanych modelach, wie prawie każdy mechanik!
  • Niezły wygląd zewnętrzny, dość dynamiczne, a do tego trwałe silniki oraz akceptowalne koszty utrzymania – te cechy da się połączyć z trzydrzwiowym nadwoziem w nieco sportowym stylu

Sportowe auto to marzenie wielu osób. Niestety, jego zakup wiąże się z wieloma problemami – począwszy od trudności ze znalezieniem zadbanego egzemplarza, przez wysoką cenę zakupu, aż po spore koszty utrzymania. Podobnie ma się rzecz z popularnymi autami z nadwoziem coupé, które nie tylko trudno kupić, lecz mogą też generować koszty podczas napraw, wynikające z nietypowej budowy. Jest jednak rozwiązanie problemów tego typu, dające namiastkę sportu – zakup trzydrzwiowego auta kompaktowego z silnikiem o mocy ok. 140 KM.

Na rynku wtórnym nie brakuje takich pojazdów w cenie oscylującej około 20 tys. zł. Ich sporą zaletą jest wygląd zewnętrzny, bo wiele modeli w trzydrzwiowych wersjach prezentuje się o niebo lepiej niż zbliżone do nich konstrukcyjnie 5-drzwiowe hatchbacki oraz kombi. Niektórzy producenci poszli nawet krok dalej i swoje wersje 3d określili dodatkową nazwą – tak zrobiły np. Kia oraz Opel, co dodaje im sznytu. Odwrotna sytuacja miała miejsce w przypadku Audi, bo tu odmiana 3d została nazwana po prostu A3, a pięciodrzwiową wersję określono dodatkową nazwą "Sportback". Nie zmienia to faktu, że trzydrzwiowa "A-trójka" też może się podobać!

Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideo

W przypadku prezentowanych modeli zdecydowaliśmy się na mocniejsze benzyniaki, tak by dawały one frajdę z jazdy pasującą do usportowionych nadwozi. Nawet najsłabszy z nich ma bowiem 123 KM, a większość dysponuje 140, 150 końmi. Pamiętacie jeszcze, jak kiedyś wyglądały usportowione modele? My – tak, np. taki Fiat Seicento Sporting z silnikiem o mocy... 55 KM. To już przeszłość, także na rynku używanych aut za ok. 20 tys. zł.

Nasze propozycje z "Top 10" nie mogą narzekać na złe osiągi – najlepsze z nich (BMW i Honda) potrafią rozpędzić się do "setki" według danych producenta w czasie poniżej 9 s. Najwolniejsze z prezentowanych aut osiągają tę prędkość w nieco powyżej 10 sekund. Do tego nie są przesadnie paliwożerne, rzecz jasna, gdy porówna się je z mocnymi turbodoładowanymi benzyniakami, czyli znakiem rozpoznawczym większości topowych aut kompaktowych.

Ale nie to jest najważniejsze, bo przecież piszemy o samochodach używanych, a w ich przypadku podstawowe pytanie dotyczy tego, czy są trwałe. Większość prezentowanych tu silników jest bardzo udana, do tego, nawet gdy coś się w nich dzieje, zwykle dość tanio da się je naprawić. Co ciekawe, są to jeszcze silniki tworzone według starej szkoły i tylko jednostka Audi ma wtrysk bezpośredni, ale bez doładowania. To zresztą kolejny wspólny element – brak turbo.

Na tym jednak nie koniec, bo prezentowane modele nie mają przesadnie drogich części zamiennych. Wynika to z tego, że są bardzo popularne, jak przystało na samochody klasy C za 15-20 tys. zł.

W przypadku trzydrzwiowych aut z ok. 140-konnym silnikiem zachodzi nieco większe prawdopodobieństwo, że będziecie mieli do czynienia z pojazdem powypadkowym, ale i tak nie tak często, jak w hot hatchach. Nie traćcie jednak czujności, bo prawda jest też taka, że w Polsce te wersje nie cieszyły się wzięciem i większość z nich to auta z importu.

Popularność prezentowanych modeli ma jeszcze jedną zaletę – słabe strony są powszechnie znane i łatwo można oszacować, ile będzie kosztowało ich usunięcie. To także oznacza, że wiadomo, gdzie spojrzeć, żeby znaleźć usterki i uszkodzenia. Jeśli sami nie czujecie się na siłach, warto zwrócić się o pomoc do mechanika.

A tych, którzy znają się na modelach z naszego "Top 10", jest bardzo dużo, i to w zasadzie w każdym większym mieście. Warto skorzystać z ich pomocy, bo mimo tego, że prezentowane auta są popularne, niektóre naprawy mogą być nieco droższe. Myślimy tutaj np. o awariach zawieszenia – kilka modeli wśród opisanych ma bowiem układy wielowahaczowe – czy też o reanimacji elektroniki.