Wraz z rozpoczęciem sezonu wakacyjnego na Podhale przybyło wielu turystów. Jednym z najchętniej odwiedzanych przez nich miejsc w Tatrach jest Morskie Oko. Dojście do jeziora nie jest szczególnie wymagające i zazwyczaj nie sprawia większego problemu, dlatego niemal codziennie wędrują tam tłumy.
Zobacz: Czesi chcą zwiększyć limit prędkości na autostradach. Szybciej niż w Polsce
Prawdziwym problemem jest jednak zaparkowanie samochodu u podnóży Tatr. Miejsca na parkingach blisko Morskiego Oka są ograniczone i wymagają wcześniejszej rezerwacji. Z tego powodu niektórzy turyści decydują się na zostawienie swoich pojazdów wzdłuż drogi W-960 prowadzącej do przejścia granicznego w Łysej Polanie. Takie pomysły słono ich jednak kosztują.
Przeczytaj: Tragiczny wypadek w niedzielę rano. Audi miało tablice "Młoda Para"
Policja nie ma litości. Daje ostrzeżenie kierowcom
Policjanci z zakopiańskiej drogówki oraz komisariatu w Bukowinie Tatrzańskiej, którzy nadzorują wspomniany odcinek drogi, zapowiedzieli, że "będą konsekwentnie odholowywać nieprawidłowo zaparkowane pojazdy". Tylko w miniony weekend usunęli ich kilkadziesiąt.
"Przypominamy, że w tym rejonie nastąpiła zmiana organizacji ruchu. Za nieprawidłowe parkowanie grozi mandat karny w wysokości 100 zł i 1 punkt karny. Ponadto koszt odholowania samochodu do 3,5 t to dodatkowo około 450 zł plus doba na parkingu kolejne 30 zł" — piszą policjanci. Jak dodają, za nieprawidłowe parkowanie po stronie słowackiej grozi mandat w wysokości nawet 800 euro (ok. 3 tys. 560 zł).
Sprawdź: Ratownicy musieli ruszyć pieszo. Nierozsądny kierowca zablokował dojazd pod blokiem
Policja przypomina, że bilety łączone do Morskiego Oka z wyznaczonym miejscem parkingowym należy zakupić z wyprzedzeniem na stronie internetowej Tatrzańskiego Parku Narodowego. "W przeciwnym wypadku samochód proponujemy zostawić pod kwaterą i korzystać z komunikacji zbiorowej" — czytamy.
Źródła: Facebook, podhale24.pl