Uszkodzenie samochodu nigdy nie jest przyjemnym momentem, jeszcze gorzej, gdy nie jest nasz. Właśnie taką sytuację miał pewien parkingowy, który rozbił Lamborghini, wjeżdżając w drugie Lamborghini...

Świadkiem tej sytuacji był Craig Jones, sportowiec z Australii. Chwilę po kolizji nagrał zdarzenie i wstawił na swoje konto na Instagramie.

Na filmie widać dwa modele Lamborghini Aventador Ultimae. Kierowca roadstera uderzył w wersję coupé. Tych pierwszych wyprodukowano 250 sztuk, a tych drugich - 350. Uszkodzono więc jednocześnie aż dwa auta z zaledwie sześciuset wyprodukowanych egzemplarzy.

Szkody na szczęście nie są wielkie, zatem z naprawą nie powinno być problemu, pod warunkiem zapłacenia całkiem sporej sumy. Zapewne ubezpieczenie pokryje wszystkie szkody wyrządzone w obu samochodach. Strach pomyśleć ile musiałby pracować parkingowy, gdyby musiał pokryć koszty naprawy z własnej kieszeni.

Części do rzadkich samochodów mogą być niesamowicie drogie. Przekonał się o tym jakiś czas temu polski ubezpieczyciel, który musiał pokryć szkodę wyrządzoną w Ferrari. Za rysę musiał zapłacić setki tysięcy złotych. W tym przypadku sytuacja zapewne będzie podobna.