- Ford Explorer jest jedną z największych legend motoryzacji USA. To właśnie on zalicza się do wąskiego grona modeli, od których zaczął się globalny boom na SUV-y
- Ford postanowił przystosować Explorera do europejskich realiów, dając mu kompaktowe wymiary
- Nowy Ford Explorer powstał na platformie Volkswagena
- Więcej takich tekstów znajdziesz na stronie głównej Onetu
Zaczęło się w 2008 r. Niewinnie, wręcz niezauważalnie. Debiutujący wówczas kompaktowy SUV Forda otrzymał nazwę Kuga. Sęk w tym, że "Kuga" wymawia się bardzo podobnie jak "Cougar", a dokładniej "Ford Cougar", czyli coupé klasy średniej, którego produkcję zakończono raptem sześć lat wcześniej, w 2002 r. Ale to jeszcze był drobiazg.
Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideoW 2019 r. pojawił się miejski SUV coupe. Ford dał mu na imię Puma – tak samo jak niewielkiemu coupe, które produkował w latach 1997-2001. Kolejna niekonsekwencja? A może właśnie przemyślany ruch? Tak czy inaczej, wywołało to kontrowersje. Niemniej prawdziwą burzę konserwatywni fani rozpętali zaledwie kilka miesięcy później.
W listopadzie 2019 r. Ford przedstawił bowiem Mustanga Mach-E, który nie dość, że nie jest coupé lub kabrioletem, to jeszcze nie dostał ani jednego cylindra, zaworu bądź korbowodu. Ford Mustang Mach-E jest bowiem elektrycznym 5-drzwiowym SUV-em. Ma to sens? Ma to sens.
- Przeczytaj także: Największe metamorfozy. Stara nazwa, kompletnie inny samochód
Co z tego, że przez wcześniejsze 55 lat wszystkie sześć generacji Mustanga było spalinowymi coupé i kabrioletami? Przecież w naszych czasach SUV-y to nowe coupé. To SUV-y wypierają je z rynku, ponieważ mnóstwo właścicieli 2-drzwiowych niskich samochodów wymienia je właśnie na SUV-y.
A że nazwa Mustang trafiła na elektryka? Cóż, za 12 lat w Unii Europejskiej być może nie da się zarejestrować nowego samochodu osobowego z innym napędem. Kiedyś więc i tak by do tego doszło.
Tym, którzy wciąż nie mogą się pogodzić z niestandardowym użyciem nazw Kuga, Puma i Mustang, dochodzi kolejny problem – Ford Explorer.
Nowy Ford Explorer: nieoczekiwana metamorfoza
Żeby zrozumieć, co skłoniło Forda do użycia nazwy swojego potężnego SUV-a dla kompaktu, trzeba przypomnieć, czym w ogóle jest Explorer.
Pierwsza generacja Forda Explorera debiutowała w 1990 r. To właśnie ona zalicza się do wąskiego grona modeli, od których zaczął się globalny boom na SUV-y. Dziś Explorer jest jedną z największych legend motoryzacji Stanów Zjednoczonych, na równi z Mustangiem, Corvette bądź Jeepem. Obecnie firma produkuje już szóste wcielenie Explorera, co ciekawe, dostępne także w Polsce.
- Przeczytaj także: Najważniejsze premiery motoryzacyjne 2023 r.
Choć nowe użycie nazwy Explorer z pewnością przyniesie kolejną falę narzekań, to i tak ten ruch ma sens. Ford po prostu dostosowuje swój słynny format do europejskich realiów. Do kontynentu, na którym kompakty mają taki sam status jak w Stanach Zjednoczonych samochody midsize, czyli właśnie takie, jak Explorer.
Bo tylko pomyśl: jeśli masz pod ręką tak legendarną nazwę, dlaczego nie zmonetyzować jej w Europie? Zwłaszcza że amerykański Explorer jest nieco za duży jak na nasze drogi i parkingi.
Poza tym nowy Ford Explorer to nie tylko kompakt, ale też kompakt z napędem elektrycznym. A to właśnie w Europie elektromobilność rozwija się najszybciej na Ziemi.
Na dodatek w nazwie Explorer nie chodzi wcale o wielkość – jak uważa Ford – ale o charakter. A nim nowy europejski elektryczny kompakt jest wypełniony po brzegi. Nie wierzysz?
Nowy Ford Explorer: nawiązania do SUV-a z USA
Można spojrzeć na nowego Explorera tylko dwa razy, można go świdrować wzrokiem przez godzinę, a i tak konkluzja jest jedna: to najlepiej wyglądający elektryczny kompakt w Europie.
Za design nadwozia odpowiadał Thomas Morel, kluczowy stylista obecnej generacji Forda Fiesty oraz Pumy – SUV-a, a nie coupé. W pracach brał udział również Polak, Łukasz Wojkowski, który przekładał język szkiców na skomplikowany świat form trójwymiarowych.
- Przeczytaj także: Czy wiedziałeś(-aś), że Polacy stylizowali te samochody? Wśród nich są BMW, Audi, Jaguar i Ferrari!
Nowy Ford Explorer to ukłon w stronę najlepszej szkoły designu, w której liczą się kształty i proporcje, a nie tylko detale bądź ostentacja. Rzecz jasna, europejski elektryczny kompaktowy Explorer nawiązuje do swojego dużego amerykańskiego spalinowego imiennika na wiele sposobów – ogólnymi proporcjami, krzepką sylwetką, mocnym przodem, wysoko biegnącą dolną krawędzią bocznych szyb, czarnymi przednimi słupkami, charakterystycznym designem słupków C oraz przednimi i tylnymi pasami z dumnym napisem "Explorer".
Styliści przesunęli też przednią szybę do tyłu na tyle, w jakim stopniu pozwoliła platforma. A trzeba pamiętać, że designerzy Forda musieli pracować na zewnętrznym materiale: dzięki umowie z VW nowy Ford Explorer bazuje bowiem na volkswagenowskiej platformie MEB, znanej np. z VW ID.4, którego styliści zupełnie inaczej podeszli do tematu kompaktowego SUV-a.
Jak się dowiedzieliśmy, nowy elektryk Forda mógł podążyć kompletnie inną drogą: rozważano bowiem design będący pomniejszoną wersją Mustanga Mach-E. Ford postawił jednak na większą różnorodność stylistyczną i nazwę Explorer. Temat został zamknięty.
Nowy Ford Explorer: kompakt większy od pierwowzoru
Niesamowite, ale nowy Ford Explorer jest większy od pierwszej generacji swojego imiennika, czyli legendy z lat 1990-1995. Sumą długości, szerokości i wysokości kompaktowy elektryk wyprzedza go o... trzy milimetry (793 cm vs 792,7 cm). Nowy Explorer jest bowiem o 3 cm dłuższy (446 vs 443 cm), o 8,7 cm szerszy (187 vs 178,3 cm), ale o 11,4 cm niższy (160 vs 171,4 cm), choć rozstaw osi okazuje się większy aż o 16,7 cm (276 vs 259,3 cm).
Przy dostępnym także w Polsce Explorerze VI nowy elektryczny Explorer wypada już blado, ustępując mu aż o 58,9 cm długością, o 17,8 cm wysokością oraz o 26,5 cm rozstawem osi. No, ale elektryk nie ma przecież rywalizować z topowym SUV-em Forda.
- Przeczytaj także: Upadek minivanów. Znane modele znikają lub zmieniają się w SUV-y
Żeby domknąć temat różnicy wymiarów, dodamy, że Explorer jest dłuższy od Pumy o 27,4 cm, ale już o 15,4 cm krótszy od Kugi i o 25,3 cm krótszy niż Mustang Mach-E.
Z naszych informacji wynika, że dla elektrycznego Explorera nie planuje się wersji Vignale, ST lub RS. Za to w połowie 2024 r. zadebiutuje blisko spokrewniony z nim SUV coupé. Kto wie, może otrzyma on nowatorską interpretację kolejnej słynnej nazwy Forda.
Nowy Ford Explorer: wnętrze, bagażnik, silniki, zasięg
Ekran jest ogromny. Umieszczony w środkowej konsoli wyświetlacz ma 15 cali przekątnej i książkowy format, dzięki czemu widać więcej mapy nawigacji. Nikt by nie pomyślał, że jest za nim coś jeszcze.
Kąt nachylenia ekranu można bowiem regulować, a po jego przesunięciu ukazuje się schowek, który po wyłączeniu samochodu jest zatrzaskiwany.
Kolejna spora skrytka znalazła się między siedzeniami. Ma aż 17 l pojemności, a jej przegródkę można wyjąć, ponieważ jest ona również... skrobaczką do szyb. Bagażnik ma z kolei od 450 do 1400 l.
Platforma MEB dała wnętrzu Forda Explorera to samo, co Volkswagenowi ID.4. Oba modele są bowiem znacznie przestronniejsze od typowego spalinowego kompaktowego SUV-a. Explorer ma ponadto bardzo wygodne fotele, ze świetnie wyprofilowanymi oparciami i dobrym podparciem bocznym.
Skoro to MEB, to mamy dwie lokalizacje silnika: albo z tyłu, albo z tyłu i z przodu. Pierwsza konfiguracja daje tylny napęd, druga – 4x4.
Ford nie ujawnił jeszcze spektrum mocy Explorera. Nieznany jest też jego zasięg, ale szacujemy go na ok. pół tysiąca kilometrów.
W uzyskaniu tego wyniku pomoże m.in. pompa ciepła, dzięki której energia do ogrzania lub schłodzenia wnętrza nie będzie czerpana z akumulatorów trakcyjnych.
Nowy Ford Explorer: cena i data debiutu rynkowego
Ford Explorer ma robić wrażenie także standardowym wyposażeniem. Producent zapowiada, że klient bez dopłaty otrzyma np. podgrzewaną kierownicę i podgrzewane przednie siedzenia, przy czym fotel kierowcy będzie mieć również funkcję masażu. Ford właśnie zaczyna w Polsce przyjmować rezerwacje Explorera, które – po opublikowaniu cennika ok. września 2023 r. – będzie można zmienić na zamówienie. Bazowa wersja ma kosztować w Europie niecałe 45 tys. euro, czyli równowartość ok. 210 tys. zł.
Jak to? To w polskiej gamie będą dwa Explorery? Elektryczny kompaktowy i przeszło 5-metrowy hybrydowy?
Nie. Nie będą. Większy Explorer zostanie bowiem wycofany z oferty, a jego miejsce w czwartym kwartale 2023 r. zajmie Bronco. Bronco-SUV, a nie Bronco-coupe.
Nowy elektryczny Explorer nie spowoduje też zamieszania w amerykańskiej gamie Forda. Dlaczego? Dostanie tam inną nazwę? Nie. Nie będzie tam w ogóle dostępny.
- Przeczytaj także: Siedem najlepszych Mustangów w historii i... trzy takie, o których Ford wolałby zapomnieć