- Hyundai Kona N zapewni Ci emocje i potrafi bardzo angażować w jazdę, ale z napędem 4x4 mogłaby lepiej wykorzystać moc
- Jak każdy sportowy Hyundai N, ma możliwość programowania dwóch indywidualnych kombinacji ustawień podzespołów i aktywowania ich "spustami" na kierownicy
- Gdy zbliżasz się do serii zakrętów, elektronika sama sugeruje przełączenie trybu na bardziej sportowy
- Więcej takich informacji znajdziesz na stronie głównej Onet.pl
Masz Konę za niezłą dzikuskę? Szalona jest, to fakt. Wygląda egzotycznie i żadnego napędu się nie boi – występuje ze zwykłymi silnikami spalinowymi, jako hybryda, full elektryk, a od 2021 roku też w zdrowo narwanej wersji N. Dwulitrowy, 280-konny silnik, ośmiostopniowa dwusprzęgłówka i szpera przedniej osi są jak w wielce cenionym i30 N Performance. Jak ten hardware sprawdza się w krótszej, ale wyższej Konie?
Krótko mówiąc: tak, że masz ochotę śpiewać z radości. Czasem też wrzaśniesz, rzucisz niecenzuralne słowo, gdy przestawisz wszystkie podzespoły w najostrzejszy tryb i dociśniesz gaz. Po tym wszystkim, co prawda możesz dojść do wniosku, że gdybyś musiał wybierać, to pewnie i tak byś wolał "i30-kę", z którą czułbyś się lepiej zintegrowany – bo ty, jak i środek ciężkości znajdujecie się bliżej ziemi.
Ale trudno mieć Hyundaiowi za złe, że urzeczywistnił szalony pomysł tak dzikiego małego crossovera. Grającego w tej samej kategorii gabarytowej Forda Pumę ST Kona N przebija o 80 KM i 1,2 s w sprincie 0-100 km/h, natomiast wobec nieco postawniejszych, mocniejszych i droższych VW T-Roca R, MINI Countrymana JCW czy BMW X2 M35i Hyundai jest uboższy o napęd drugiej osi.
Czy brak 4x4 to wada? W zimowych warunkach łatwo o sytuacje, w których można zatęsknić za lepszą trakcją, choć rzutkie przyspieszanie na granicy przyczepności udaje się nawet całkiem nieźle, da się dokładnie dozować gaz. W razie kłopotów poza asfaltem może pomóc jeden z czterech programów dostosowujących pracę ESP i szpery do typu luźnego podłoża. Na suchym asfalcie z letnimi oponami Kona N "robi setkę" w zgodne z fabryką 5,5 s, na zimówce to już nie jest takie proste – więc fantazja podpowiada napęd 4x4, najlepiej tak zaawansowany, jak ma go Toyota GR Yaris. Marzenie ściętej głowy? To poczekajcie na następną generację. Choć Kona już teraz ma wszelkie predyspozycje, do emocjonującego angażowania kierowcy.
Hyundai Kona N – co oznacza i robi NGS?
Praktycznie wszystkie podzespoły mające wpływ na osiągi i wrażenia z jazdy da się wszechstronnie regulować w czytelnym menu, własne konfiguracje można zapisywać i błyskawicznie aktywować niebieskimi "spustami" na kierownicy – świetna sprawa. Czerwony guzik "NGS" Hyundai tłumaczy jako „N Grin Shift”, ja uważam, że poprawne rozwinięcie to "Nitro Gochugaru Shot", bowiem wrażenie jest takie, jakby do mieszanki powietrzno-paliwowej był dotryskiwany słynny koreański proszek z ostrej papryki.
Skrzynia błyskiem zbija kilka biegów, silnik dostaje kopa (i 10 KM ekstra), Hyundai Kona N rwie do przodu, a jeśli nie trzymasz kierownicy wystarczająco pewnie, to też trochę na boki – trudno, żeby przy 392 Nm rzuconych na przednie koła nie występował "torque steer". NGS przydaje się do wyprzedzania. Ale gdy zbliżasz się do serii zakrętów, elektronika sama sugeruje przełączenie trybu na bardziej sportowy – na zegarach pojawia się stosowny komunikat, wystarczy potwierdzić guzikiem na kierownicy. Hyundai Kona żadnej okazji nie przepuści, by Cię trochę podpuścić i się zabawić.
Skrzynia potrafi brutalnie wbijać biegi, trafnie odczytuje intencje kierowcy, ale też daje dużo frajdy w trybie manualnym – wówczas się nie wtrąca. Silnik kręci się z dziką zawziętością i towarzyszy temu łobuzerskie pocharkiwanie wydechu. Konę N precyzyjnie kontroluje się w zakrętach, to ona sumiennie zestrojona sportowa maszyna. Ma lekki tył, którym da się zarzucić po ujęciu gazu. Albo go podciąć w rajdowym stylu – klasycznym ręcznym.
Hyundai Kona N – czy nada się na "daily"?
Koną N w ustawieniu Normal da się dość normalnie jeździć. Choć mimo adaptacyjnego zawieszenia resorwania nawet w najmiększym trybie jest dość sztywne, średnica zawracania – bardzo duża jak na takie maleństwo i przy wyższych prędkościach w kabinie robi się nieco głośno. Spalanie – adekwatne do mocy i dzikości tego silnika. Jeżdżąc spokojnie po mieście, zużycie będzie oscylować wokół 11 l/100 km. Z szybszymi startami spod świateł i w gęstszym ruchu rośnie do 14 l/100 km. W podróży obejmującej drogi krajowe, ekspresowe i autostrady Hyundai Kona N potrzebował 9,6 l/100 km. Średnie spalanie z pętli pomiarowej to 9,1 l/100 km.
Dzikość ma swoją cenę i dotyczy to też zakupu. Kona N jest najdroższym Hyundaiem N w gamie: kosztuje od 167 tys. 900 zł (uwzględniając standardowy rabat 5 tys. zł). Bardzo bogate wyposażenie w standardzie (patrz tabela niżej) zasługuje na pochwałę i tłumaczy wyjściową kwotę. Do testowego egzemplarza dołożony był już tylko pakiet Sport i błękitny lakier – 180 tys. 400 zł to sporo jak na małego crossovera, ale ok. 45 tys. mniej niż porównywalnie wyposażeni rywale, dysponujący jednak napędem 4x4.
Hyundai Kona N – nasza opinia
Z napędem na 4 koła Kona N mogłaby się wyraźniej odróżnić od bratniego i30 N i lepiej wykorzystać moc w warunkach gorszej przyczepności. Ale i bez tego rozwiązania jest cudownie zwariowanym i szalenie rozrywkowym wozem z wysokimi kompetencjami sportowymi. Wyższa pozycja za kierownicą niż w i30 N dla mnie nie jest zaletą, ale już wyższą cenę bazową Kony broni bogatsze wyposażenie seryjne. Silnik ma w sobie pasjonującą dzikość, lecz trzeba się pogodzić z relatywnie wysokim spalaniem. Podobnie dokuczliwa na co dzień może być sztywność zawieszenia – coś za coś. Wychodząc ze swojej strefy komfortu, zwykle można coś fajnego przeżyć... OCENA: 5
Hyundai Kona N – wymiary
*po odsunięciu oparcia przedniego fotela o metr od pedału hamulca (odpowiada to ustawieniu dla kierowcy przeciętnego wzrostu)
Hyundai Kona N – wyniki testu
0-50 km/h | 2,4 s |
0-100 km/h | 5,5 s |
0-130 km/h | 8,3 s |
0-160 km/h | 12,2 s |
0-200 km/h | 20,4 s |
60-100 km/h | 2,6 s |
80-120 km/h | 3,3 s |
Masa rzeczywista/ładowność | 1547/463 kg |
Rozdział masy (przód/tył) | 63/37 proc. |
Średnica zawracania (lewo/prawo) | 12,1/12,1 m |
Hamowanie ze 100 km/h (zimne hamulce) | 35,4 m |
Hamowanie ze 100 km/h (rozgrzane hamulce) | 33,8 m |
Hałas w kabinie przy 50 km/h | 60 dB (A) |
przy 100 km/h | 67 dB (A) |
przy 130 km/h | 72 dB (A) |
Średnie zużycie w teście (95 okt.) | 9,1 l/100 km |
Zasięg | 540 km |
Hyundai Kona N – dane techniczne (producenta)
Silnik: typ/cylindry/zawory | benz., turbo/R4/16 |
Pojemność skokowa | 1998 cm3 |
Zasilanie | wtrysk bezpośredni |
Moc maksymalna | 280 KM/5500 obr./min |
Maks. moment obrotowy | 392 Nm/2100 obr./min |
Skrzynia biegów | aut. dwusprzęgł. 8b. |
Napęd | przedni |
Przyspieszenie 0-100 km/h | 5,5 s |
Prędkość maksymalna | 240 km/h |
Średnie zużycie wg WLTP | 8,5 l/100 km |
Emisja CO2 wg WLTP | 194 g/km |
Pojemność bagażnika | 361-1143 l |
Pojemność zbiornika paliwa | 50 l |
Marka i model opon test. auta | Pirelli P Zero HN |
Rozmiar opon | 235/40 R 19 |
Hyundai Kona N – wyposażenie
Wersja | N Performance |
6 airbagów | S |
Reflektory LED | S |
Klimatyzacja aut. 1-strefowa | S |
Nawigacja/CarPlay i Android Auto | S/S |
Nagłośnienie marki Krell | S |
Kluczyk zbliżeniowy | S |
Kamera cofania/czujniki park. | S/S |
Adaptacyjny tempomat | S |
Elektrycznie sterowane fotele | 9900 zł (pakiet Sport) |
Fotele podgrzewane i wentylowane | 9900 zł (pakiet Sport) |
Czujnik martwego pola | 9900 zł (pakiet Sport) |
Adaptacyjne zawieszenie | S |
Aktywny dyferencjał samoblokujący | S |
Lakier Sonic Blue | 2500 zł |
Alufelgi 19-cal. | S |
Hyundai Kona N – ceny i gwarancja
Cena podst. testowanej wersji | 167 900 zł |
Cena testowanego egzemplarza | 180 400 zł |
Gwarancja mechaniczna | 5 lat bez limitu km |
Gwarancja perforacyjna | 12 lat |
Przeglądy | co 10 tys. km lub rok |