Auto Świat Wiadomości Aktualności 50 lat temu ruszył montaż pierwszego coupe w PRL. To nie był wyjątek

50 lat temu ruszył montaż pierwszego coupe w PRL. To nie był wyjątek

Co z tego, że jedno z pięknych coupe FSO rozwijało zaledwie 35 KM? I tak ma dziś status niemal mitycznego obiektu. Co z tego, że innemu spod futurystycznej karoserii wystawało zawieszenie? Ważne, że w ogóle było — powstało przecież w PRL, jednym z najbardziej niesprzyjających miejsc na Ziemi dla tego typu samochodów. Na tle garbatych Warszaw i kapeluszowatych Polskich Fiatów 125p te maszyny wyglądały jak piękne anomalie. Czy znasz te sześć modeli?

Fiat 128 Sport Coupe
Zobacz galerię (6)
Stellantis
Fiat 128 Sport Coupe
  • W czasach PRL w żerańskiej FSO zbudowano łącznie niecałe tysiąc sztuk samochodów z nadwoziem coupe
  • Jedno z PRL-owskich coupe wystąpiło w słynnym serialu "07 zgłoś się" z porucznikiem Borewiczem
  • Wersja Coupe stanowiła zaledwie... 0,005 proc. łącznej produkcji osobowego FSO Poloneza
  • Dwa coupe z FSO miały uwielbiane nawet dziś chowane reflektory

PRL nie należał do ustrojów, które szczególnie hołubiły sportowe samochody. Skoro już wyróżnianie się strojem nie było wówczas dobrze widziane, to co dopiero mówić o spektakularnym aucie. Pierwsze coupe z FSO pojawiło się dopiero w 1960 r. i to tylko dzięki sprytnemu wybiegowi jego konstruktorów. Mimo to o jego produkcji i tak nie mogło być mowy.

Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideo:

Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideo

W latach 70. klimat się nieco ocieplił. Tak zwana propaganda sukcesu przedstawiała PRL jako prężną gospodarkę, mówiono, że "Polak potrafi". Polski Fiat 126p zaczął motoryzować rodaków, a w FSO znalazło się miejsce na coś mniej praktycznego i bardziej spektakularnego. 50 lat temu, w 1974 r., ruszył tam montaż pierwszego coupe w historii PRL, czyli licencyjnego Polskiego Fiata 128p Sport Coupe. Siedem lat później pojawiło się pierwsze seryjne coupe z FSO, którego nie zaczerpnięto wprost z gamy Fiata.

W FSO powstawały też prototypowe coupe. Jedno z nich designem mogło śmiało rywalizować z Ferrari, inne z kolei uchodzi dziś za "Mona Lisę" motoryzacji PRL — nawet jeśli miało jedynie dwa cylindry i zaledwie 35 KM. Zacznijmy jednak od jubilata.

Przeczytaj także: Szef Toyoty w Polsce zapytany o auta elektryczne nie gryzie się w język

Autor Krzysztof Wojciechowicz
Krzysztof Wojciechowicz
Dziennikarz AutoŚwiat.pl
Pokaż listę wszystkich publikacji
materiał promocyjny

Sprawdź nr VIN za darmo

Zanim kupisz auto, poznaj jego przeszłość i sprawdź, czy nie jest kradziony lub po wypadku

Numer VIN powinien mieć 17 znaków