Auto Świat Klasyki Oldtimer W PRL-u marzył o nich każdy. Auta z Zachodu, przy których bladły Polonezy, Warszawy i duże Fiaty

W PRL-u marzył o nich każdy. Auta z Zachodu, przy których bladły Polonezy, Warszawy i duże Fiaty

W PRL wszystko z szeroko pojętego Zachodu było marzeniem. Miałeś prospekt Toyoty – byłeś królem liceum. Miałeś Toyotę – byłeś królem życia. Auta, którymi na Zachodzie jeździły miliony ludzi, w Polsce trafiały jedynie do najzamożniejszych. Oto dziewięć z nich.

Mercedes W 123 (1976-1986)
Mercedes W 123 (1976-1986)Mercedes-Benz Polska
  • W PRL już posiadanie jakiekolwiek auta było powodem do dumy, więc samochód z tzw. Zachodu stawał się symbolem niewyobrażalnego luksusu
  • Marzenia w PRL były w miarę "zracjonalizowane". Na Zachodzie wzdychano do Ferrari, u nas – do Toyoty
  • Jeśli w PRL jeździło się którymkolwiek z dziewięciu poniższych samochodów, to status kierowcy rósł o milion punktów
  • Więcej takich tekstów znajdziesz na stronie głównej Onetu

To była kompletnie inna rzeczywistość. W PRL wszystko z tzw. Zachodu stawało się marzeniem: od czekolady, przez dżinsy i Walkmana, po samochód. Auta ogólnie były wówczas trudno dostępne, a modele z Zachodu kosztowały wręcz niewyobrażalne pieniądze – głównie z powodu bardzo słabej złotówki.

Autor Krzysztof Wojciechowicz
Krzysztof Wojciechowicz
Dziennikarz AutoŚwiat.pl
Pokaż listę wszystkich publikacji