Do głośnego wypadku w Warszawie doszło w nocy 18 lipca 2021 r. W samym centrum stolicy, na ul. Marszałkowskiej (na wysokości ul. Złotej) potrącony został poruszający się o kulach mężczyzna, który był pod wpływem alkoholu i przechodził w niedozwolonym miejscu (przez jezdnię oraz torowisko). Zginął na miejscu. Śledczy aż kilka dni ustalali jego tożsamość. Dopiero po tym, jak na policję zgłosiły się osoby w kryzysie bezdomności i przyznały, że szukają kolegi, okazało się, że to właśnie on był ofiarą wypadku. Przyczyną zgonu Emila Z. były ciężkie obrażenia wielonarządowe.

Czytaj także: Złodziejskie stawki za przewóz uchodźców. Kierowcy mówią o "mafii taksówkarskiej"

Przechodzącego w niedozwolonym miejscu mężczyznę zauważył kierowca Mazdy, który zatrzymał się i ustąpił mu miejsca. Środkowym pasem zaś w białym Porsche 911 jechał patoinfluencer Patryk D., który, jak się później okazało, poruszał się z prędkością nie mniejszą niż 137 km na godz. (tym samym znacznie przekroczył tę, która dozwolona jest w terenie zabudowanym). Samochód z dużą siłą uderzył w przechodzącego mężczyznę.

To właśnie aktywiści ze stowarzyszenia "Miasto Jest Nasze" poinformowali na Facebooku, że za kierownicą Porsche siedział "motoryzacyjny patoinfluencer". Jak podali, chwilę wcześniej miał się chwalić w mediach społecznościowych jazdą z prędkością 300 km na godz.

Prokuratura Rejonowa Warszawa Śródmieście-Północ w Warszawie skierowała do sądu akt oskarżenia przeciwko Patrykowi D. Patoinfluencerowi zarzuca się, że umyślnie naruszył zasady bezpieczeństwa w ruchu lądowym oraz że nieumyślnie spowodował wypadek. Jak podał portal tvnwarszawa.pl, w opinii biegłych jest mowa, że prędkość auta, na odcinku kilkudziesięciu metrów zmieniała się i wynosiła od 120 do 160 kilometrów na godzinę.

Czytaj także: Warszawa będzie zdalnie szukać dziur. Niebawem ruszy skanowanie ulic

Mężczyzna nie przyznał się do popełnienia obu zarzucanych mu czynów. Od 19 lipca przebywa w areszcie, a grozi mu do ośmiu lat więzienia. W akcie oskarżenia znajdują się również zarzuty o posiadanie środków odurzających, które policja znalazła w mieszkaniu Patryka D. Ponadto mężczyzna był już wcześniej karany za wykroczenia drogowe, miał też zatrzymywane prawo jazdy.

(AG)