- MG to założona 100 lat temu brytyjska marka, która obecnie należy do chińskiego koncernu SAIC Motor
- MG3 Hybrid+ jest objęte aż 7-letnią gwarancją (z limitem 150 tys. km), a bazowa wersja za 87 tys. 950 zł ma w standardzie m.in. kamerę cofania, automatyczną klimatyzację, nawigację i dwa ekrany w desce rozdzielczej
- Siedząc z tyłu, ma się wrażenie, że MG3 to kompaktowe auto jakimś trafem zamknięte w karoserii miejskiego samochodu
- Testowe auto trafiło do mnie z przebiegiem... 10 km. Miałem więc okazję na własnym nosie przekonać się, jak to jest naprawdę z zapachem chińskich samochodów
- Samochód był użyczony przez importera, a po teście został zwrócony
Skoro auto ma dwa silniki, to raczej nie może być tanie, prawda? Kiedyś tak było, ale technologia napędu hybrydowego tanieje, a poza tym trafia do coraz mniejszych samochodów. Tym samym nowy spalinowo-elektryczny model można już w Polsce kupić za ok. 100 tys. zł. Na przykład Mazda2 Hybrid kosztuje 101 tys. 900 zł, hybrydowa wersja Renault Clio 108 tys. 300 zł, a wyposażone w takie rozwiązanie odmiany Dacii Jogger i Dacii Duster — odpowiednio 109 tys. 550 zł oraz 111 tys. 400 zł. A jest coś poniżej stówy? Ano jest: 116-konna Toyota Yaris Hybrid, za minimum 90 tys. 400 zł (ceny: stan na 31 lipca 2024 r.). Mimo wszystko japoński model nie jest już najtańszą nową hybrydą w Polsce. O 2450 zł wyprzedziło je auto chińskiego koncernu, które na dodatek jest aż o 78 KM mocniejsze.
Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideo:
To MG3 Hybrid+. 194 KM i siedem lat gwarancji za 87 tys. 950 zł. Przetestowaliśmy go jako pierwsza redakcja w Polsce. Kiedy pierwszy raz uruchamiałem jego napęd hybrydowy, licznik wskazywał przebieg 10 km. Dodałem do tego kilkaset kolejnych i mam już wyrobioną opinię.
- Przeczytaj także: Byłem w największym komisie aut używanych w Europie Środkowej. Klientów obwozi się tu wózkiem golfowym
MG3: wyposażenie, wnętrze i jakość
MG powróciło na polski rynek pod sam koniec 2023 r., więc siłą rzeczy ominęła nas pierwsza generacja MG3, produkowana w latach 2011-2022. Druga zadebiutowała w 2024 r. i nadal jest miejskim autem, rywalizującym z takimi gigantami jak Skoda Fabia, Dacia Sandero czy właśnie Toyota Yaris. Łatwo więc nie ma.
Z drugiej strony, jak podaje "Automotive News Europe", w maju 2024 r. w Wielkiej Brytanii nowe MG3 sprzedawało się lepiej od Renault Clio i Toyoty Yaris.
W Polsce MG3 jest na razie dostępne w jednej wersji napędu, ale w trzech wariantach wyposażenia. Bazowy kosztuje od 87 tys. 950 zł, nosi nazwę Standard, a w — nomen omen — standardzie ma m.in.:
- 7 lat gwarancji (z limitem 150 tys. km);
- kamerę cofania;
- tylny czujnik parkowania;
- automatyczną klimatyzację;
- elektrycznie regulowane przednie i tylne boczne szyby;
- elektrycznie regulowane lusterka boczne;
- 7-calowy ekran zestawu wskaźników;
- 10,25-calowy wyświetlacz w środkowej konsoli;
- nawigację satelitarną;
- łączność z Apple CarPlay i Android Auto;
- tempomat adaptacyjny;
- sprzęt audio z 4 głośnikami;
- 6 poduszek powietrznych;
- centralny zamek;
- 15-calowe stalowe obręcze kół
Dobre 20 lat temu zdarzały się chińskie samochody, których wnętrza pachniały bardzo niezachęcająco. Kiedy pierwszy raz wsiadłem do testowego MG3, auto miało za sobą 10 km. Nowsze więc być nie mogło. I co?
- Przeczytaj także: To miasto ma najpiękniejsze przystanki w Polsce. Czekanie na autobus jest obcowaniem ze sztuką
I nic. Zapach MG3 okazał się kompletnie neutralny. Niczego nie poczułem. Nie mogę tego jednak powiedzieć o przestronności.
MG3 ma 411,3 cm długości i 257 cm rozstawu osi. Duże więc nie jest. Tymczasem ja, chłop 188 cm wzrostu, na tylnej kanapie mam tyle miejsca na nogi, że mogę założyć jedną na drugą (choć ze względów bezpieczeństwa odradzam taką choreografię). Przestrzeni na głowę też nie brakuje, na dodatek przednie fotele sprawiają wrażenie przemontowanych z większego samochodu — tak są wygodne i obszerne.
Wiemy już, że w MG3 nic niemiło nie pachnie, a jak jest z jakością? Tworzywa sztuczne okazują się dość przeciętne i twarde, ale ich montaż jest bardzo precyzyjny, zaś w testowej wersji Exclusive (od 101 tys. zł) część kokpitu obito przyjemną ekoskórą z kontrastowym przeszyciem, a powyżej znalazł się stylowy panel ze wzorem w kratę przywołującym skojarzenia ze szkockimi klanami.
MG3 cieszy też sporą liczbą półek i schowków. Niemniej to miejski samochód i gdzieś trzeba było oszczędzić. Trafiły się też dwa nieprzemyślane szczegóły.
MG3: drobne bolączki i cięcia budżetowe
Po pierwsze, kolumna kierownicy jest owszem, regulowana, ale tylko "góra-dół". Paradoksalnie nie przeszkodziło mi to w uzyskaniu optymalnej pozycji, choć wolałbym jednak mieć "kółko" te kilka centymetrów bliżej.
Po drugie, oparcie tylnej kanapy jest owszem, składane, ale można je położyć tylko w całości: w MG3 nie ma podziału typu 1/3-2/3 (sam bagażnik liczy od 293 do 983 l pojemności).
Po trzecie — ale to już naprawdę drobiazg — z czterech przycisków na drzwiach kierowcy służących do elektrycznej regulacji bocznych szyb tylko jeden jest podświetlany. Na szczęście to ten przypisany do okna siedzącego za kółkiem.
Jedyną większą bolączką wnętrza MG3 jest sterowanie klimatyzacją z poziomu ekranu dotykowego. W porównaniu z klasycznymi pokrętłami trwa to za długo i za bardzo odwraca uwagę od ruchu ulicznego. Wprawdzie ekran do "klimy" można wywołać klasycznym przyciskiem, ale dziwnym trafem klawisz przestaje reagować, jeśli na wyświetlaczu akurat znajduje się widok z Apple CarPlay. Trzeba wówczas przyciskiem z "domkiem" aktywować główny ekran menu i dopiero wtedy przejść do panelu klimatyzacji. Nieco kłopotliwe, ale pewnie da się to wyprostować zwykłą aktualizacją systemu.
Podobnie jak drugi nieprzemyślany detal, czyli napis, który wyświetla się na obrazie z kamery cofania. Tekst brzmi "Tylny wyświetlacz przezierny. Dotknij ekranu, aby przełączyć się na widok szerokokątny" i pojawia się na górze, zasłaniając tym samym ważną część widoku. Pomijając to, że żaden z niego "tylny wyświetlacz przezierny", ale zwykła kamera cofania.
MG3: wrażenia z jazdy
MG3 Hybrid+ w testowej wersji Exclusive waży 1308 kg (Standard: 1285 kg). 194 KM i 425 Nm robią z niego kawał dynamicznego auta (0-100 km/h w 8 s). Może jeszcze nie hot hatcha, ale warm hatcha na pewno. Początkowo za bardzo nie odczuwa się tego rwania do przodu — auto przyspiesza liniowo — ale sytuacja zmienia się przy ok. 4,5 tys. obr./min: wówczas MG3 zaczyna nagle pędzić zdecydowanie mocniej. I rzeczywiście: zarówno spalinowy wolnossący silnik 1.5, jak i jednostka elektryczna maksimum momentu obrotowego rozwijają przy 4,5 tys. obr./min.
Podczas żwawszego przyspieszania silnik podnosi głos, ale jest to całkiem dobrze tłumione. Przy zwykłej jeździe wnętrze okazuje się nieźle wyciszone.
Pod względem precyzji układu kierowniczego nowemu MG3 Hybrid+ zdecydowanie bliżej do zwykłego miejskiego samochodu niż do hot hatcha. Z komfortem zawieszenia jest odwrotnie — zestrojono je dość twardo.
Pora sprawdzić, ile paliwa zużywa 194-konne MG3 Hybrid+. Przyznam, że swoją zwyczajową testową trasę pokonałem 2-krotnie, bo myślałem, że za pierwszym razem komputerowi pokładowemu coś się pomyliło.
MG3: zużycie paliwa
Te 26 km pokonałem najpierw południową obwodnicą Warszawy, a następnie drogą wojewódzką. Panował akurat popołudniowy szczyt, więc na wojewódzkiej trafiłem na trzy korki, z których jeden był naprawdę niemiły. Jechałem — jak w każdej kolejnej próbie — w trybie Eco (są jeszcze Normal oraz Sport) i przy średnim poziom odzyskiwania energii (są jeszcze słaby i silny). Po 34 minutach jazdy komputer MG3 Hybrid+ wskazał średnie zużycie... 3,5 l/100 km.
Na drugi dzień pokonałem tę samą trasę, ale dwie godziny wcześniej, choć i tak dopadł mnie jeden korek. Na 20. kilometrze miałem średnie zużycie... 3,0 l/100 km. Po 26 km i 25 minutach jazdy wyszło 3,2 l/100 km.
MG3 poddałem też bezlitosnej próbie w ścisłym śródmieściu Warszawy. Blisko 15-kilometrową trasę starałem się dość równo podzielić między wąskie, nierzadko jednokierunkowe uliczki, zwykle osiedlowe ulice i arterie w stylu Marszałkowskiej bądź Alei Niepodległości. Było wczesne popołudnie, raz stałem w korku, którego naprawdę nikomu nie życzę. Po 53 minutach i 14,5 km miałem 5,1 l/100 km.
Częściowym wyjaśnieniem tego fenomenu może być relatywnie duża pojemność akumulatora trakcyjnego (1,8 kWh). MG3 Hybrid+ dość często przełączało się na tryb jazdy czysto elektrycznej i na długo w niej pozostawało. Jazdą po obwodówce lub arterii doładowywałem "baterię", dzięki czemu później silnik elektryczny dłużej wyręczał jednostkę spalinową.
Najtańszy na polskim rynku fabrycznie nowy samochód z napędem hybrydowym kiedy trzeba, jest warm hatchem, a na co dzień megaoszczędnym autem. Jesienią 2024 r. gamę MG3 ma uzupełnić wersja napędzana wyłącznie silnikiem spalinowym. I to może być już w ogóle najtańszy nowy samochód w Polsce.