- W 2024 r. MG zajęło wysokie 13. miejsce wśród najpopularniejszych marek nowych aut wśród klientów indywidualnych w Polsce, liczbą pierwszych rejestracji aż przeszło 2,5 raza przewyższając Peugeota
- MG ZS Hybrid+ jest kompaktowym i jednocześnie najmniejszym SUV-em w ofercie MG
- MG założono 101 lat temu w Wielkiej Brytanii, ale obecnie należy do chińskiego SAIC Motor. Naprawdę, nie spodziewałbym się takiego anachronizmu w najnowszym SUV-ie producenta z tak zelektronizowanego państwa
- Sprawdziłem, ile ta mocna hybryda zużywa paliwa w ciężkich miejskich warunkach
- Samochód był użyczony przez importera, a po teście został zwrócony
Patrzę i patrzę, i wciąż nie mogę wyjść ze zdumienia: ranking Polskiego Związku Przemysłu Motoryzacyjnego (PZPM) pokazuje, ile na naszym rynku osiągnęło MG w zaledwie 13 miesięcy od powrotu poprzedzonego wieloletnią absencją.
Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideoMG powiedziało "dzień dobry" Polakom pod koniec listopada 2023 r., a już w całym 2024 r. zajęło 13. miejsce w rankingu marek aut osobowych z najwyższą liczbą pierwszych rejestracji wśród klientów indywidualnych w naszym kraju. Tak jest, 13. miejsce. Co oznacza, że z wynikiem 3971 samochodów brytyjsko-chińskie MG wyprzedziło takie asy, jak m.in. Mazda (3603 pierwsze rejestracje), Ford (3242), Nissan (2986), Citroen (1569), Peugeot (1518), Mitsubishi (1379) i Fiat (1033 rejestracje). Dobrze czytasz: MG pod tym względem okazało się ponad 2,5 raza lepsze od Peugeota i prawie cztery razy lepsze niż Fiat!
- Przeczytaj także: Tak się kupowało nowy samochód w PRL. Aż trudno w to uwierzyć
2025 r. może przynieść jeszcze większe sukcesy, ponieważ na dobre rozpędzi się sprzedaż nowych generacji SUV-ów MG HS i MG ZS. Drugi z nich debiutuje w wersji hybrydowej, ale wkrótce pojawi się odmiana napędzana wyłącznie silnikiem spalinowym. Skoro pierwsza z wersji jest najtańszym fabrycznie nowym hybrydowym SUV-em w Polsce (stan na 15 stycznia 2025 r.), to ciekawe, za ile MG będzie sprzedawać spalinowy wariant.
MG ZS Hybrid+ kosztuje od 98900 zł. Co się dostaje w tej cenie?
Nowe MG ZS Hybrid+: wyposażenie i gwarancja
Druga generacja MG ZS "wpadła" w bardzo wymagające towarzystwo: za rywali ma m.in. Dacię Duster, Toyotę C-HR, Kię Niro, Nissana Qashqaia i Hyundaia Konę. Od każdego z nich jest jednak tańsza — jeśli porównać hybrydowe wersje tych modeli.
- Przeczytaj także: Porównałem ceny aut z Chin z podobnie wyposażonymi Daciami i Toyotą. Zaskoczenie to mało powiedziane
Już bazowa odmiana Standard w tytułowym standardzie oferuje m.in.:
- 7-letnią gwarancję (z limitem 150 tys. km);
- automatyczną skrzynię biegów;
- automatyczną klimatyzację;
- kamerę cofania;
- tylne czujniki parkowania;
- system monitorowania martwego pola;
- tempomat adaptacyjny;
- elektryczną regulację przednich i tylnych szyb bocznych;
- elektryczną regulację i podgrzewanie bocznych lusterek;
- uruchamianie silnika przyciskiem;
- 7-calowy ekran zestawu wskaźników;
- 10,25-calowy ekran dotykowy;
- kompatybilność z Apple CarPlay i Android Auto;
- nawigację;
- 16-calowe stalowe obręcze kół
A ten piękny ciemnozielony lakier testowego auta wymaga — jak pozostałe metalizowane kolory — 2250 zł dopłaty.
Jakie wrażenie robi MG ZS Hybrid+ od środka? Jak się nim jeździ? Ile ta mocna hybryda zużywa paliwa w ciężkich miejskich warunkach?
Nowe MG ZS Hybrid+: tajna supermoc nr 1
MG ZS Hybrid+ nie jest dużym autem, nawet jak na kompaktowego SUV-a. Ma 443 cm długości, 181,8 cm szerokości i 163,5 cm wysokości. Trudno go więc podejrzewać o supermoc typową dla modeli o co najmniej pół metra dłuższych. Ale ona tam jest. Wystarczy wsiąść.
- Przeczytaj także: Dlaczego akurat teraz chińskie marki pojawiają się u nas jedna po drugiej? Co to oznacza dla klientów?
MG ZS Hybrid+ po prostu zachwyca przestronnością, zwłaszcza na tylnej kanapie. Mam 188 cm wzrostu, a i tak w tym niewielkim SUV-ie czuję się niczym w 5-metrowej limuzynie. Z tą różnicą, że limuzyny przeważnie nie oferują aż tyle miejsca nad głową.
Z przodu z kolei nie sposób nie docenić wygody foteli, nawet jeśli siedziska mogłyby być nieco dłuższe. Doskonałe wrażenie robi też jakość materiałów wykończeniowych, zwłaszcza kierownica wygląda jak przeniesiona z samochodu premium. Na dodatek jest bardzo wygodna, relatywnie nieduża i niemal ośmiokątna — prawie jak umieszczone pośrodku niej logo.
Desce rozdzielczej klasy dodaje też środkowy tunel, szeroki i dość wysoki ze stylowym drążkiem automatycznej skrzyni biegów. Niestety, rzut oka na umieszczony nad nim zestaw klasycznych przycisków nie pozostawia złudzeń: w MG ZS Hybrid+ temperaturę, siłę i kierunek nawiewu klimatyzacji reguluje się niezbyt wygodnie, bo z poziomu ekranu dotykowego.
Szkoda, bo dwa plastikowe przyciski wydają się "zmarnowane" na ustawianie głośności systemu audio. Nie wiem, po co są potrzebne, skoro to samo można zrobić przełącznikiem w ramieniu kierownicy, a te dwa klawisze oddelegować do regulacji temperatury. Co ciekawe, taki sam problem ma BMW i4. Przynajmniej MG ZS jest w doborowym towarzystwie.
Nowe MG ZS Hybrid+: krok wstecz
MG ZS Hybrid+ to jeden z niewielu samochodów na rynku, w których kolumnę kierownicy daje się regulować jedynie w pionie. Jednak po wielu godzinach spędzonych łącznie za kółkiem tego SUV-a przyznam, że wcale nie brakowało mi regulacji poziomej. Za to doskwierał mi inny brak. Doskwierał i dziwił.
MG ZS Hybrid+ wprawdzie jest kompatybilne z Apple CarPlay i Android Auto, ale potrzebuje do tego kabla. Zaskakujące, że SUV, który zadebiutował jesienią 2024 r., nie ma bezprzewodowej łączności — zwłaszcza że firmuje go producent z Chin, państwa uchodzącego za jedno z najbardziej ucyfrowionych na Ziemi.
Znaczne lepsze wrażenie robi bagażnik. Ma od 443 do 1457 l, wygodnie położony próg oraz foremne kształty. Jego miniaturka — czyli schowek w desce rozdzielczej — też jest pojemny.
MG ZS Hybrid+ dostaje w fabryce napęd hybrydowy, i to o niebagatelnej mocy: 197 KM zapewnia przyspieszenie od 0 do 100 km na godz. w 8,7 s. Tylko jak to się sprawdza w praktyce? No i ile zużywa paliwa, bo przecież głównie po to kupuje się hybrydę?
Nowe MG ZS Hybrid+: wrażenia z jazdy
Tak jest, za niecałe sto tysięcy dostaje się całe 197 KM. MG ZS Hybrid+ istotnie jest bardzo żwawe, zwłaszcza podczas ruszania, kiedy z reguły działa jedynie silnik elektryczny, który nie zna czegoś takiego, jak wspinanie się na maksimum momentu obrotowego — ono jest dostępne natychmiast. Później dołącza spalinowe 1.5, które najmocniej przyspiesza auto przy ok. 4000-4500 obr./min. Niestety, to słychać.
We wnętrzu MG ZS Hybrid+ jest po prostu dość głośno — to największa wada tego SUV-a. Prawie zawsze udawało mi się też wychwycić uchem moment, kiedy z silnikiem elektrycznym zaczynał współpracować spalinowy. Szkoda, bo komfort, jaki daje dość miękkie zawieszenie, jest naprawdę wysoki. Nawet precyzja układu kierowniczego — z której samochody chińskich producentów raczej nie słyną — w nowym SUV-ie ZS jest całkiem, całkiem.
Nowe MG ZS Hybrid+: test zużycia paliwa
Pierwsza próba była standardowa: blisko 21 km Południową Obwodnicą Warszawy i drogą wojewódzką we wtorkowe wczesne popołudnie. Tryb Eco, odzyskiwanie energii na średnim poziomie. Na takim dystansie i w takich warunkach MG ZS Hybrid+ ujawniło swoją drugą ukrytą supermoc, zużywając zaledwie... 3,6 l/100 km. Choć w pewnym momencie, na 15. kilometrze komputer wskazywał 3,3 l/100 km.
Pozostało sprawdzić, jak SUV chińskiego producenta zareaguje, jeśli naprawdę da mu się w kość. Przepuściłem więc MG przez miasto. Warszawa, głównie Śródmieście i bliska Wola, godziny 14-15. Lekko nie było. Deszcz, korki, światła, progi zwalniające. Na wskazanie komputera spojrzałem po godzinie i 10 minutach jazdy (też w trybie Eco i przy standardowej rekuperacji), kiedy zbliżałem się do zjazdu z przykorkowanej Trasy Łazienkowskiej.
Pokazywał 5,4 l/100 km.