Żeby zasiąść za kierownicą auta elektrycznego, trzeba mieć minimum 25-30 tys. zł, ale wybór za takie pieniądze będzie znikomy – ograniczony w zasadzie do kilku modeli. Podniesienie poprzeczki do 40-50 tys. zł pozwoli uzyskać dostęp do kilku kolejnych modeli, ale ciągle będzie to... 200 egzemplarzy do wyboru. Dla porównania na jednym z największych portali ogłoszeniowych można przebierać wśród... 100 tys. ofert spaliniaków.

Oczywiście, nie trzeba rezygnować z zakupu, ale nie można liczyć na duży wybór ani nowoczesne konstrukcje z dużymi zasięgami (400-500 km) i szybkim ładowaniem. Jeśli jednak potrzebujecie auta na dojazdy do centrum (a pracujecie w strefie płatnego parkowania), to może wystarczy Mitsubishi i-MiEV lub stary Leaf? Podane ceny są tylko orientacyjne, bo opierają się praktycznie na pojedynczych egzemplarzach. Kolejne mogą być znacznie droższe lub tańsze.