- W testach długodystansowych samochody zwykle pokonują 100 tys. km, a następnie są kierowane do demontażu, by ocenić stan ich wszystkich podzespołów
- Niekiedy bywa, że test jest przedłużany — zależnie od samochodu dystans wynosi od 150 do 300 tys. km
- Niestety nie wszystkie auta przechodzą test pozytywnie. Bywa, że na skutek poważnej awarii naprawa jest nieopłacalna i samochód kończy test wcześniej
- Więcej takich tekstów znajdziesz na stronie głównej Onet.pl
Czasem niewiele wystarczy, by stracić punkty i spaść w rankingu. Z pozoru drobna awaria może sprawić, że samochód może nam odmówić posłuszeństwa i dalszą podróż kontynuować na lawecie. A to sytuacja, której każdy z nas chciałby uniknąć. Szczególnie gdy bagażnik jest pełen na wakacyjny wyjazd, a wszystkie miejsca w kabinie zajęte przez całą rodzinę.
Do pierwszego zestawienia wybraliśmy kilkanaście najgorszych samochodów w testach długodystansowych prowadzonych przez "Auto Bild".
Łącznie 25 punktów za wykryte usterki. Pojawiło się sporo drobnych awarii. Pęknięta obudowa skrzyni biegów (po 50 tys. km), uszkodzony silnik wycieraczek (39 tys. km), zaskakująco dużo złogów nagaru (pozostałości po spalaniu mieszanki paliwowo-powietrznej) co ograniczyło przepustowość kanałów dolotowych o niemal 50 proc.
Łącznie 27 punktów za wykryte usterki. Awarie intercoolera (58,5 tys. km) czy elektrycznego haka holowniczego (26 tys. km) oraz korozja na podwoziu.
Łącznie 29 punktów za wykryte usterki. Na liście awarii: rozładowany akumulator, czujniki parkowania (dwukrotna wymiana na nowe), łożysko koła (wymiana przy 88 tys. km) czy korozja tylnej klapy.
Łącznie 29 punktów za wykryte usterki. Awaria systemu multimedialnego oraz karty z mapami (liczne problemy z elektroniką) i uszkodzone łożysko skrzyni biegów. Narzekano także na jakość materiałów użytych do wykończenia kabiny.
Łącznie 29 punktów za wykryte usterki. Skrzynia biegów uszkodzona już po 80 tys. km (uszkodzone łożysko, przez które auto wróciło do fabryki na lawecie). Pierwsze ogniska korozji na elementach zawieszenia i piastach kół.
Łącznie 29 punktów za wykryte usterki. Spadek w notowaniach przez awarię osprzętu benzynowego silnika 1.4 l Booster Jet (szczęśliwie okazało się, że źródłem problemu był poluzowany wąż turbosprężarki) i wadliwe łożysko tylne (wymiana już 19 tys. km).
Łącznie 30 punktów za wykryte usterki. Z czym były największe problemy? Forda trapiły przede wszystkim kłopoty z elektroniką (nawigacja, sterownik turbosprężarki).
Łącznie 31 punktów za wykryte usterki. Problemy z kablem ładującym (wielokrotnie wymieniany), wiatrakiem dmuchawy czy czujnikiem ciśnienia, cewkami zapłonowymi (w silniku pełniącym funkcję "range extendera") czy mechanizmem otwierania klapki wlewu paliwa.
Łącznie 32 punkty za wykryte usterki. Sporo drobnych usterek, jak awarie automatycznych szyb, wyświetlacza, układu start-stop, klaksonu, przednich amortyzatorów, zakleszczonej klapki wlewu paliwa czy sprzęgła.
Łącznie 34 punkty za wykryte usterki. W trakcie testu awaria skrzyni biegów (uszkodzony piąty bieg) oraz układu zapłonowego (cewki do wymiany). Zlokalizowano także powierzchniową korozję.
Łącznie 35 punktów za wykryte usterki. Na liście usterek pęknięta manszeta przegubu napędowego, uszkodzony zamek tylnej klapy czy kiepski stan automatycznej skrzyni biegów.
Łącznie 39 punktów za wykryte usterki. Już po 36 tys. km stwierdzono uszkodzone łożysko oporowe wału korbowego, ubytek czynnika w układzie klimatyzacji, wyraźne oznaki zużycia tarczy dociskowej sprzęgła. Nie obeszło się bez problemów z silnikiem trzycylindrowym, który wymieniono już po dziewięciu miesiącach. Nowy silnik zresztą dwukrotnie przechodził w tryb awaryjny.
Łącznie 42 punkty za wykryte usterki. Tryb awaryjny już przy przebiegu 27 tys. km (uszkodzona sonda lambda), usterka układu oczyszczania spalin (51,9 tys. km). Do wymiany żarniki ksenonowe oraz skrzynia biegów pod koniec testu.
Aż 44 punkty za wykryte usterki. Tradycyjnie problemy ze sprzęgłem (przedwczesne zużycie), korozją podwozia czy jakością montażu (źródło irytujących hałasów).
Aż 52 punkty za wykryte usterki. Silnik Fiesty niestety nie dotrwał do zakończenia testu. Wszystko przez poluzowany bolec mocujący napinacz w pompie oleju (brak napędu to brak smarowania co oznacza remont kapitalny silnika ze zniszczonym tłokiem i przeoranymi gładziami cylindrów).